Smutaśnie to by było,gdybym ćwiczył sam
Znając życie,próbowałbym te 8p.A jak sztanga poleci na obojczyki/szyje tak już kaplica.Nic z nią nie zrobisz
Redukowałem w bardzo prosty sposób-stopniowa obcinka węgli.
Startowałem chyba z 2,5g na KGMC i z tygodnia na tydzień lekko obcinałem.
Białko na poziomie 2,5g/tłuszcze 1g.Na początku byłom 83cm w pasie.
Po 5 czy 6 tygodniach było już 78,więc obciąłem węgle do naprawdę małego poziomu(100g) i podbiłem lekko białko.
Na masie czysta autoregulacja.Podczas ciężkich mikrocykli treningowych,białko zwierzęce na poziomie 2,5g,tłuszcze nie wiem-nie licze.Węgle-czasem zjem 3g czasem 5.Aczkolwiek nie wpycham ich na umór.Przeważnie nie przekraczam 3g aczkolwiek nie odmawiam sobie cheat mealow.
Nie wiem nawet czy podczas redukcji poleciało coś masy mięśniowej-w sumie mam to w dupie.Przez 2 tyg. było 150/100g węgli/4 treningi siłowe/1x
interwały biegowe/2x aeroby i 1x crossfit.Choć nikomu nie polecam takiej przeprawy