Ślub był. Wesele było. Teraz pora wrócić do szarej rzeczywistości. Przypomnę może historię ostatnich tygodni – od początku czerwca do lipca - koczowanie w obcym mieszkaniu, bez możliwości gotowania i bez czasu na trening, w lipcu przygotowania do ślubu, więc dalej brak czasu na trening, po ślubie choroba i kilka dni w szpitalu u Eli i oto jesteśmy – w miarę stabilnie z czasem, w miarę stabilnie z możliwością gotowania, ale o tym niżej. Cel to ogólnopojęte ogarnięcie się, powinno się udać.
Dieta:
Nie mamy jeszcze kuchni w pełnym tego słowa znaczeniu – posiadamy lodówkę, parowar, turystyczną kuchenkę z jednym palnikiem, maszynkę do mięsa i zlew pożyczony z działki. Więc w zasadzie nic, ale też bez tragedii, niewygodnie, ale ugotować zawsze się coś da. Dieta „mieszana” - raz to IF, raz jedzenie cały dzień – choć częściej wypadają krótkie okienka żywienia.
Trening:
Spontaniczny. Na początek FBW a potem zobaczymy.
Pzdr/
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2013-12-09 20:42:56
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]