maciek-gdaAntoś, korzystając jeszcze z Twojej ogromnej wiedzy - czy będzie wtedy dobrze jeśli rozkład posiłków wyglądałby następująco - śniadanie i posiłki okołotreningowe węgle i białko a pozostałe posiłki tłuszcz i białko. Warzywa naturalnie do posiłków więc o nich nie piszę.
To schemat powiedzmy standardowej diety...
A jak byś się zapatrywał przy diecie Intermittent Fasting - jeśli je się tylko 3 posiłki czyli potreningowy, następny i kolację to jak wtedy to rozłożyć?
Sorki chłopaki za offtop w temacie ale nie wiem gdzie Antosia złapać
Odpiszę trochę obszerniej, ale myślę, że tego rodzaju spam to nie spam i nikt się nie obrazi
generalnie: ludzie spożywają zbyt dużo tłuszczu niż im się wydaję, by zyskiwać na masie mięśniowej z powodzeniem wystarcza 1-1,5g tłuszczu na kgmc by utrzymywać gospodarkę hormonalną w zdrowym stanie, wszystko powyżej tej wartości to celowanie już w masę agresywną, gdzie wpadają pewne kg tłuszczu również, ale przekładnia dźwigniowa jest większa, możemy jeszcze mocniej przeciążać te mięśnie, co za tym idzie sumarycznie tej masy mięśniowej też będzie więcej, wszystko ma swoje plusy i minusy. Co do kompozycji posiłków, na pewno w 3 porach w trakcie dnia powinny się znaleźć węglowodany, mianowicie: rano oraz pory okołotreningowe (przed i po), pozostałe 2-3 posiłki tak jak piszesz mogą to być tłuszcze + białko, ale też trzeba podejść do tego rozsądnie tj. jak liczymy tłuszcze to nawet z płatków owsianych, dosłownie ze wszystkiego...tłustsze mięso to już bomba kaloryczna białka i tłuszczy, do takiej bomby wystarczy dodać zielonych warzyw, których nie wliczamy w bilans jako węgle. Przy dietach typu IF wygląda to trochę inaczej, bo tam tych posiłków jest zdecydowanie mniej, więc wszystkie makroskładniki musimy rozłożyć na te 3 posiłki i tu fast foody rzeczywiście się odnajdują, wbrew pozorom to nie jest cheat, bo wliczamy to w bilans. Cheat to wszystko to co zjedliśmy bez uwzględnienia w bilansie i co potraktowaliśmy ulgowo, czyli kebab wliczony w bilans cheatem nie jest, ale już
pierś z kurczaka z ryżem jest, jeśli nie wliczyliśmy jej w bilans. To nie jest wcale tak, że fast food czy nawet junk food jest cheatem. Na IF można to jeść, a wręcz nawet trzeba bo tak najszybciej pokryć zapotrzebowanie na makroskładniki. Co do dzielenia się wiedzą i tego typu dyskusji - zapraszam do mojego dziennika, w nim zawsze tego typu dyskusje są mile widziane, odnośnie treningu również.