...
Napisał(a)
elegancko Adam suchi masakrycznie jesteś, zobaczymy jak wypadniesz na tle konkurecji Jaki jest twój limit wagowy przy twoim wzroście?
...
Napisał(a)
185-186cm czyli 93-94kg a waga poniże 90kg więc będę poniżej limitu ale od początku to widziałem i nie jest to dla mnie zaskoczenie
Za 30min wyjazd!
Za 30min wyjazd!
...
Napisał(a)
Witam, wieczorem wrzucę bardziej obszerny opis całych zawodów itd.
Mr. Żyła - prawie jak Jose Raymond :P
A tutaj kilka fotek z imprezy:
Przed wagą
Backstage
Ze Styką:
Z moimi dziewczynami :)
Z Emilem i Pawełem
Pierwszy z prawej:
Tu pierwszy z lewej - widać że nawet dupa była sucha :D
Teraz opiszę krótko co i jak wyglądało:
Zająłem 10 miejsce na 19 zawodników. Z formy jaką miałem jestem mega zadowolony, miałem być max suchy i byłem. To miała być moja broń, jednak jak widać średnio skuteczna Razz
Do piątku trzymałem normalną dietę, w sensie kaloryczności i rozkładu b/t/w. Wodę zwiększyłem w środę i w czwartek - tutaj było 12-13L. W piątek do godziny 12 piłem całkiem sporo, od 12 tylko po szklance do posiłku. Wieczorem po 18 już wcale.
W piątek też rozpocząłem ładowanie ww, każdy posiłek po 100g ryżu lub 300g ziemniaków +300g piersi. Takich posiłków było 5, dwa kolejne to ryż oraz ryż i 80g masła orzechowego.
Suchy byłem strasznie, niestety ciągle płaski, nie potrafiłem się spompować.
O godz 21 spotkałem się z Emilem i Styką(znajomy z Poznania). Emil zobaczył mnie i stwierdził, że jestem mega suchy i że tak suchy to chyba nawet on nie był jak zdobywał 3 miejsce ns MŚJ w Turcji.
Wysmarował mnie brązerem, oskukbał ze Styką z masła orzechowego Laughing i poszedł przemyśleć czym mnie ładować.
Wrócił z chałwą... Początkowo miała być tylko chałwa ale po moich naciskach, długo się zastanawiał i wchodząc stwierdził, że mam ładować ile da radę Wink
weszły 4 chałwy, paczka wafli ryżowych z połową słoika masła orzechowego, 2 liony xl, baton Wow, baton Viatrade. Po czym poszedłem w kimę. Budząc się w nocy, rzut oka do ustra i od razu wleciał worek ryż z 2 stołowymi masła orzechowego + 2 rządki milki mlecznej.
Z rana od razu poszedłem do Emila który stwierdził że mega sucho ale nadal płasko. Więc poszło 150g makaronu z keczupem, 3 kromki chleba białego, wafle ryżowe z masłem orzechowym, milka mleczna. Dalej już na sali - tubka słodzonego mleczka zagęszczonego, z 10 wafelków "pryncypałków", milka karmelowa.
Mimo to wciąż nie było to to. Pić już nic nie piłem, mega suchar w gębie
Na wadze wyszło że mam jakieś 9kg nie dowagi...
Pierwsze eliminacje - z 19 chłopa zostało 15. Wszyscy mówili, że jako jedyny miałem mega pociąte nogi.
Drugie wejście, półfinał.. Niestety byłem dopiero w 3 porównaniu, więc domyślałem się że nie będzie mnie w top 6.
Dokładnego miejsca bym się do teraz nie dowiedział gdybym pod stoiskiem FA nie zaczepił jednego z sędziów. Powiedział mi że już wyrzucił swoje notatki i nie wiele może powiedzieć moich ocenach. Natomiast sprawdził, które miejsce zajął. Powiedział też -> "nie wygrały osoby z najlepszą sylwetką. Dużo można było ugrać pozowaniem, zwłaszcza stojąc z tyłu w line up'ie. Zwracaliśmy uwagę czy zawodnicy którzy stoją z tyłu utrzymują pozę"..... tutaj trochę beka dla mnie - bo to znaczy, że kulturystyka to nie do końca sport sylwetkowy a wytrzymałościowy. Skoro "nie wygrały osoby z najlepsza sylwetką" i oceniane są osoby które stoją z tyłu. Biorą pod uwagę że jeśli w kategorii jest 15-19 osób, to prezentacja zawodników oraz porównania trwają dość długo. To trzymanie wszystkich mięśni spięty to mega wysiłek. Więc elementy sportu wytrzymałościowego są hehe. Oczywiście można brać to pod uwagę i jakoś punktować, ale test że nie wygrały osoby z najlepszą sylwetką mnie rozwalił....
Jak ja oceniam całość?
Jestem mega zadowolony z formy i nawet z miejsca. Z taką wielką niedowagą i dość krótkim stażem treningowym, byłem połowie stawki w licznie, i dość dobrze obsadzonej kategorii.
Miałem być najsuchszy i byłem. Swój plan wykonałem w 110% i powiem nie skromnie, że chyba nawet na fotach widać że dwójek i tyłka to nikt nie miał tak dociętego.
Brakowało przede wszystkim mięsa i pełność.
Dziś zmieniłbym wiele rzeczy jeśli chodzi o przygotowania i działania, zwłaszcza w tym ostatnim tygodniu .
Wnioski wyciągnięte, sporo rozmów i pozytywnych komentarzy doświadczonych zawodników. Jestem pozytywnie nastawiony i za dwa lata wróce w podobnej lub lepszej formie ale z wagą na styk! Very Happy
Chciałem tutaj podziękować Emilowi Kaleńskiemu, za przygotowanie mnie to zawodów, rady i opiekę.
Odległość jaka nas dzieli i pewne wydarzenia mocno utrudniły nam taką 100% współpracę, jednak nakierował mnie na właściwy tor, cały czas miał rękę na pulsie i bez niego na pewno w wielu momentach nie dałbym rady, zwłaszcza na początku przygotowań. Ktoś może powiedzieć, że za późno mnie ładował czy coś zrobił nie tak.
Ja uważam, że Emil miał świetne podejście, bo bezpieczne. Nie robił nerwowych czy mocno ryzykownych ruchów, żeby nie przedobrzyć, bo to jednak mój pierwszy start i nie mieliśmy pewności jak zareaguje.
Więc tutaj jego podejście jest jak najbardziej właściwe. Tym bardziej że po wszystkim każdy może być mądry. Zrobiliśmy ile się dało i na tyle bezpiecznie żeby mieć pewność, że nic się w ostatniej chwili nie zepsuje.
Jeśli ktoś szuka osoby, która pomoże mu zrobić b.dobrą formę i dodatkowo chce miec z trenerem stosunki kolega - kolega, to wszystkich kieruje do Emila!
Świetny facet, nie robi z siebie jakiegoś gwiazdora jak to się niektórym zdarza. Jego zawodnicy zawsze wychodzą w super formie. Dlatego jeśli chcecie współpracować w luźnej atmosferze, a zarazem zrobić bdb formę startową to walcie do Emila!
Dzięki za wszystko!!
Dalej bardzo dziękuje mojej kochanej Marlence, która mimo 5 miesiąca ciąży cały czas była ze mną i mnie wspierała. Także znosiła moje humory w czasie przygotowań, spierała mnie i bardzo pomagała. Dziękuje CI raz jeszcze Kochanie!
Dalej bardzo chciałbym podziękować i pozdrowić wszystkich osoby, które mi pogadały czy to w trakcie przygotowań czy w dniu zawodów. Oraz ludzi z forum których spotkałem na debiutach i miałem okazję porozmawiać Smile
Specjalne podziękowania za pomoc dla Wiktora Rakowskiego. Wielkie wielkie dzięki!
Nie ukrywam też, że scena wciąga i naprawdę chce się tam znowu stanąć. Jednak na razie priorytetem jest dla mnie rodzina, przede wszystkim narzeczona i córeczka, która urodzi się za 4 miesiące. Mimo wszystko będę dalej robił swoje i jestem pewien, że wszystko jakoś pogodzę i wyskocze za 2-3 lata w podobnej lub lepszej formie, ale duuużo większą ilością mięsa! Smile
Mr. Żyła - prawie jak Jose Raymond :P
A tutaj kilka fotek z imprezy:
Przed wagą
Backstage
Ze Styką:
Z moimi dziewczynami :)
Z Emilem i Pawełem
Pierwszy z prawej:
Tu pierwszy z lewej - widać że nawet dupa była sucha :D
Teraz opiszę krótko co i jak wyglądało:
Zająłem 10 miejsce na 19 zawodników. Z formy jaką miałem jestem mega zadowolony, miałem być max suchy i byłem. To miała być moja broń, jednak jak widać średnio skuteczna Razz
Do piątku trzymałem normalną dietę, w sensie kaloryczności i rozkładu b/t/w. Wodę zwiększyłem w środę i w czwartek - tutaj było 12-13L. W piątek do godziny 12 piłem całkiem sporo, od 12 tylko po szklance do posiłku. Wieczorem po 18 już wcale.
W piątek też rozpocząłem ładowanie ww, każdy posiłek po 100g ryżu lub 300g ziemniaków +300g piersi. Takich posiłków było 5, dwa kolejne to ryż oraz ryż i 80g masła orzechowego.
Suchy byłem strasznie, niestety ciągle płaski, nie potrafiłem się spompować.
O godz 21 spotkałem się z Emilem i Styką(znajomy z Poznania). Emil zobaczył mnie i stwierdził, że jestem mega suchy i że tak suchy to chyba nawet on nie był jak zdobywał 3 miejsce ns MŚJ w Turcji.
Wysmarował mnie brązerem, oskukbał ze Styką z masła orzechowego Laughing i poszedł przemyśleć czym mnie ładować.
Wrócił z chałwą... Początkowo miała być tylko chałwa ale po moich naciskach, długo się zastanawiał i wchodząc stwierdził, że mam ładować ile da radę Wink
weszły 4 chałwy, paczka wafli ryżowych z połową słoika masła orzechowego, 2 liony xl, baton Wow, baton Viatrade. Po czym poszedłem w kimę. Budząc się w nocy, rzut oka do ustra i od razu wleciał worek ryż z 2 stołowymi masła orzechowego + 2 rządki milki mlecznej.
Z rana od razu poszedłem do Emila który stwierdził że mega sucho ale nadal płasko. Więc poszło 150g makaronu z keczupem, 3 kromki chleba białego, wafle ryżowe z masłem orzechowym, milka mleczna. Dalej już na sali - tubka słodzonego mleczka zagęszczonego, z 10 wafelków "pryncypałków", milka karmelowa.
Mimo to wciąż nie było to to. Pić już nic nie piłem, mega suchar w gębie
Na wadze wyszło że mam jakieś 9kg nie dowagi...
Pierwsze eliminacje - z 19 chłopa zostało 15. Wszyscy mówili, że jako jedyny miałem mega pociąte nogi.
Drugie wejście, półfinał.. Niestety byłem dopiero w 3 porównaniu, więc domyślałem się że nie będzie mnie w top 6.
Dokładnego miejsca bym się do teraz nie dowiedział gdybym pod stoiskiem FA nie zaczepił jednego z sędziów. Powiedział mi że już wyrzucił swoje notatki i nie wiele może powiedzieć moich ocenach. Natomiast sprawdził, które miejsce zajął. Powiedział też -> "nie wygrały osoby z najlepszą sylwetką. Dużo można było ugrać pozowaniem, zwłaszcza stojąc z tyłu w line up'ie. Zwracaliśmy uwagę czy zawodnicy którzy stoją z tyłu utrzymują pozę"..... tutaj trochę beka dla mnie - bo to znaczy, że kulturystyka to nie do końca sport sylwetkowy a wytrzymałościowy. Skoro "nie wygrały osoby z najlepsza sylwetką" i oceniane są osoby które stoją z tyłu. Biorą pod uwagę że jeśli w kategorii jest 15-19 osób, to prezentacja zawodników oraz porównania trwają dość długo. To trzymanie wszystkich mięśni spięty to mega wysiłek. Więc elementy sportu wytrzymałościowego są hehe. Oczywiście można brać to pod uwagę i jakoś punktować, ale test że nie wygrały osoby z najlepszą sylwetką mnie rozwalił....
Jak ja oceniam całość?
Jestem mega zadowolony z formy i nawet z miejsca. Z taką wielką niedowagą i dość krótkim stażem treningowym, byłem połowie stawki w licznie, i dość dobrze obsadzonej kategorii.
Miałem być najsuchszy i byłem. Swój plan wykonałem w 110% i powiem nie skromnie, że chyba nawet na fotach widać że dwójek i tyłka to nikt nie miał tak dociętego.
Brakowało przede wszystkim mięsa i pełność.
Dziś zmieniłbym wiele rzeczy jeśli chodzi o przygotowania i działania, zwłaszcza w tym ostatnim tygodniu .
Wnioski wyciągnięte, sporo rozmów i pozytywnych komentarzy doświadczonych zawodników. Jestem pozytywnie nastawiony i za dwa lata wróce w podobnej lub lepszej formie ale z wagą na styk! Very Happy
Chciałem tutaj podziękować Emilowi Kaleńskiemu, za przygotowanie mnie to zawodów, rady i opiekę.
Odległość jaka nas dzieli i pewne wydarzenia mocno utrudniły nam taką 100% współpracę, jednak nakierował mnie na właściwy tor, cały czas miał rękę na pulsie i bez niego na pewno w wielu momentach nie dałbym rady, zwłaszcza na początku przygotowań. Ktoś może powiedzieć, że za późno mnie ładował czy coś zrobił nie tak.
Ja uważam, że Emil miał świetne podejście, bo bezpieczne. Nie robił nerwowych czy mocno ryzykownych ruchów, żeby nie przedobrzyć, bo to jednak mój pierwszy start i nie mieliśmy pewności jak zareaguje.
Więc tutaj jego podejście jest jak najbardziej właściwe. Tym bardziej że po wszystkim każdy może być mądry. Zrobiliśmy ile się dało i na tyle bezpiecznie żeby mieć pewność, że nic się w ostatniej chwili nie zepsuje.
Jeśli ktoś szuka osoby, która pomoże mu zrobić b.dobrą formę i dodatkowo chce miec z trenerem stosunki kolega - kolega, to wszystkich kieruje do Emila!
Świetny facet, nie robi z siebie jakiegoś gwiazdora jak to się niektórym zdarza. Jego zawodnicy zawsze wychodzą w super formie. Dlatego jeśli chcecie współpracować w luźnej atmosferze, a zarazem zrobić bdb formę startową to walcie do Emila!
Dzięki za wszystko!!
Dalej bardzo dziękuje mojej kochanej Marlence, która mimo 5 miesiąca ciąży cały czas była ze mną i mnie wspierała. Także znosiła moje humory w czasie przygotowań, spierała mnie i bardzo pomagała. Dziękuje CI raz jeszcze Kochanie!
Dalej bardzo chciałbym podziękować i pozdrowić wszystkich osoby, które mi pogadały czy to w trakcie przygotowań czy w dniu zawodów. Oraz ludzi z forum których spotkałem na debiutach i miałem okazję porozmawiać Smile
Specjalne podziękowania za pomoc dla Wiktora Rakowskiego. Wielkie wielkie dzięki!
Nie ukrywam też, że scena wciąga i naprawdę chce się tam znowu stanąć. Jednak na razie priorytetem jest dla mnie rodzina, przede wszystkim narzeczona i córeczka, która urodzi się za 4 miesiące. Mimo wszystko będę dalej robił swoje i jestem pewien, że wszystko jakoś pogodzę i wyskocze za 2-3 lata w podobnej lub lepszej formie, ale duuużo większą ilością mięsa! Smile
...
Napisał(a)
Forma kozacka Powodzenia w dalszych startach i zyciu prywatnym Pozdro
...
Napisał(a)
za podejście do tego wszystkiego wielkie brawa! Forma faktycznie była bardzo dobra. Szkoda, że nie było okazji uścisnąć dłoni. Powodzenia!
Poprzedni temat
US Shaker
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- ...
- 45
Następny temat
problem z takanką tłuszczową
Polecane artykuły