poledwica wolowa 39,99 za 0,5kg
lub ekonomiczniej
rostbef wolowy 17,99 za 0,5kg
ostatnio w aldi maja dobra jak na polske wolowine
poledwice lekko rozbijamy reka na steki o gr 2-3cm, sypiemy swiezo zmielonym pieprzem i wklepujemy
odrobine dobrego oleju rzepakowego(JEST LEPSZY OD OLIWY)podgrzewamy na patelni smazymy według uznania( ja nie lubie krwi wiec po 5-6 min z kazdej strony), nie przekluwac widelcem!! pod koniec smazenia solimy. podawac z wazywami na patelnie(najbardziej lubie te z biedronki) i dipami (gesty jogurt nat. czosnek, oregano, sol pieprz i wszelkie ziola oraz drugi musztarda i troche ketchupu oraz przyprawy)
rostbef
marynata: troche oleju, magi,liscie laurowe, ziele angielskie, jalowiec, czosnek, cebula.
natrzec tym mieso i na noc do lodowki, w nieplastikowym przykrytym naczyniu.
garsc suszonych,"potarganych" na malutkie kawalki grzybow(najlepiej samemu zebranych
) zalac 0,75 wrzacej wody i zostawic na noc.
nazajutrz
do grzybow wrzucic rozdrobniony rosolek knorra i troche sosu z torebki(albo maki razowej) i gotowac na piciusienkim ogniu pod przykrciem az bedzie mega gesty. doprawic do smaku sola i pieprzem ( ja lubie lubczyk bo wzmaga smak grzybow.
stejki oczyszczamy z wszystkich przypraw i oleju za pomoca recznikow papierowych( dokladnie) i smazymy wedlug uznania jw.
podajemy z wazywami na patelnie bez dipow ( sos grzybowy w zupelnosci wystarczy)
aha przed polozeniem miesa na talerz dajemy na talerz troche sosu, na to mieso,na mieso sos i wpjerdalamy jak opetani.
przepis nie "na szybko" ale wart wkladu pracy
smacznego