Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
79
Czesc, chcialbym sie Was spytac o zdanie na pewien temat.
Zaczalem trenowac jakis czas temu bjj. Wybralem ten sport, poniewaz bardzo lubie sporty walki, a bjj jest dla mnie najbardziej finezyjne i posiada najwiecej zalet, o czym zaraz ..
Kilka razy odpuszczalem treningi, gdyz mysle, ze po prostu lenistwo wygrywalo, nie ukrywam i sie przyznaje do tego. Mijal miesiac, dwa i wracalem na mate.
Jest jednak pewien problem z treningami. Nie chodzilem na nie z taka wielka radocha jak wiekszosc ludzi. Po prostu powiedzialem sobie, ze musze i szedlem. Na niektorych treningach czekalem az sie skonczy. Moze powodem bylo to, ze sparingi byly dla mnie stresujace. No mialem takie cos, ze kiedy bylo 'dobierzcie sie w pary' to mialem ochote nie walczyc ( lecz kurde z drugiej strony, np z bliskimi kumplami kocham sparowac ).
Caly czas sie zastanawiam co mnie sklania do powrotu na mate. Mysle, ze jest to wlasnie przelamywanie swoich barier, lekow. Taki strach przed sparingami i taka fizyczna rywalizacja pewnie przelozy sie kiedys w zyciu, a bardzo chcialbym, zeby takie starcie bylo dla mnie czyms normalnym. Nie wiem co jest przyczyna stresu, moze ego. Jeszcze rok temu kiedy przychodzil czas na sparingi bylem szczesliwy.
Wydaje mi sie, ze mimo wszystko tak bardzo ciagnie mnie do tego sportu, gdyz chcialbym dzieki niemu ksztaltowac swoj charakter, utwardzac go i przelamywac samego siebie .. poza tym zawsze marzylem zeby wystartowac w zawodach, wspinac sie po szczeblach az do czarnego pasa.
Myslicie, ze trenowanie w celu przelamywania samego siebie, nawet jesli mamy opory przed pojsciem na trening sa sensowne ? W koncu chyba najwazniejszy jest cel i marzenia, a moje sa takie, zeby wygrywac zawody i osiagnac poziom mistrzowski.
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Pewien jesteś, że dobrze wybrałeś sport? Może spróbuj czegoś innego, bardziej Ci podpasuje i nie będziesz musiał się tak "zmuszać", żeby iśc na trening.
Szacuny
6
Napisanych postów
125
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
3295
"Oto jest pytanie". Oczywiście, że warto. Niemal każdy na początku ma takiego "lenia". Ja swoją przygodę z BJJ zacząłem tak, że po prostu uznałem, że chcę mieć obycie z parterem [bo w Capoeira są go bardzo, bardzo śladowe ilości], więc poszedłem na sekcję. Wstępnie chodziłem tam z obowiązku, bo "muszę być wszechstronny" i koniec, ale z czasem, gdy łapałem obycie, walki zaczęły bardziej przypominać grę w szachy, niż chaotyczną szamotaninę, a ekipa z maty powoli zaczynała przybierać kształt drugiej rodziny. Fakt, też łapał mnie leń, bywało tak, że na bjj uderzałem raz na dwa tygodnie, tłumacząc się [to było z 2 lata temu] że matury, że to, że tamto. Ale przez ten okres po prostu trzeba się przebić. I potem będzie z górki. ;) Ale jeśli nie kręci Cię bjj, to musisz wiedzieć, że przecież nie jest to jedyna skuteczna sztuka walki [choć niezwykle popularna] i możesz sprawdzić sekcje jakichś stójkowych stylów, albo judo, albo - co Ty tam masz w mieście. :D Tyle ode mnie.
www.fb.com/pawarts Sztuka Ruchu - treningi, seminaria, pokazy, eventy sportowe
Szacuny
8
Napisanych postów
1731
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
8943
Coś mi podpowiada, że nawet do trenowania Zumby trzeba trochę samozaparcia, szczególnie na początku, gdy człowiekowi nie wychodzi. Początkujący mają zawsze stres bo wszyscy ich leją. Dzieje się tak do momentu kolejnego naboru do klubu - twdy to oni zaczynają lać innych :)
Szacuny
0
Napisanych postów
5
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
79
co do dawania satysfakcji bo mysle ze daje ... po kazdym treningu jak udalo mi sie cos fajnego komus zrobic to bylem szczesliwy jakbym 1000 dolcow wygral. I w sumie tak mysle, ze to co mnie odpychalo to ten stres przed sparingami i to, ze wszyscy sa juz tak na treningu zżyci. Sam sport naprawde uwielbiam ;) ... Poznaje to po tym, ze jak tylko jest okazja to sie kulam z kumplami dla jaj w domu
Szacuny
67
Napisanych postów
1893
Wiek
110 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
36567
a mnie sie wydaje,ze u ciebie to troche taki przerost formy nad trescia-chcialbys juz miec ten czarny pas i umiejetnosci,a jednoczesnie nie chce ci sie wykonywac tej ciezkiej roboty,ktora prowadzi do celu.Nie ma nic za darmo,jak sie nie przełamiesz,to z marzeń nici