W przypadku Angie masz kolejno wykonywac cwiczenia do momentu, az nie peknie setka danego.
Co do masy na CF, to musze przyznac, ze odpowiedz nie jest taka oczywista. Obserwujac zarowno siebie, jak i inne osoby z klubu - rosniemy, bez wyjatku. I to relatywnie szybko.. w sensie, ze jak przypomne sobie progres przy kulturystycznym treningu i obliczonej diecie i porownam go ze stanem obecnym, tj. crossfitem i zupelnie nieobliczonej diecie - jem duzo i zdrowo, to CF (a raczej wysoka intensywnosc + podnoszenie ciezarow) wygrywa bezapelacyjnie.
Oczywiscie moze tak byc, ze wtedy robilem bledy i stad ta roznica, niemniej jednak nie jestem w tym sam. Sporo chlopakow trenowalo na silowni, przerzucili sie na CF i wygladaja duzo lepiej. Osobiscie pomimo malych gabarytow nigdy nie bylem, jak na siebie, tak duzy (co brzmi zabawnie wazac 82 przy 183) a jednoczesnie tak sprawny i wytrzymaly.
Reasumujac - mysle, ze szlifowanie aspektow podnoszenia ciezarow z wysoka intensywnoscia swietnie sluzy rozwojowi masy. Nie chodzi tylko o prace na jedynkach czy trojkach, ale wymyslmy taki trening:
5 rund:
5
muscle up
10 zarzut na przysiad 70 kg
15 rwan silowych 40 kg
Bardzo ciezki, ale ktos przygotowany wykona go w relatywnie niezlym czasie. Spojrzmy, jak gigantyczna praca zostala w nim wykonana. Cale cialo zaorane na smierc.
Na pewno warto sie zastanowic czy nie sprobowac na jakis czas odejsc od "czucia miesniowego" rozpietek czy modlitewnika na rzecz takich zlozonych petard.