...
Napisał(a)
Dallas piszą w swej książce ISWF, iż takie przestawienie się kubków smakowych trwa miesiąc - dwa, u niektórych nawet nieco dłużej. Dlatego nie poddawaj się, trzymaj michę
...
Napisał(a)
Niedziela DT
Obudziłam się dziś wypoczęta, zakwasy znacznie odpuściły - miałam ochotę na trening. Ten okazał się być dość litościwy dziś
Źle przygotowałam się do treningu - nie ogarnęłam wszystkich oznaczeń i finał był taki, że zgłupiałam i zrobiłam kilka głupich błędów.
Trening:
DZIEŃ 6 – niedziela, góra ciała
A1 Wyciskanie hantelek siedząc, 5x6-8, 75 s, Burns
10kg x 8/8/8/8/6
A2 ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki piersiowej, 5x6, 75s, ISO-dynamic (12s, 9s, 7s, 5s, 3s, 1s)
6x 20kg/20kg/20kg/20kg/25kg/30kg
B1 wyciskanie sztangielek, 5x 12-15, 3010, 75s
10kg/rękę x 15/12/12/12/11
B2 Wiosłowanie sztangielką, 5x 12 – 15, 2012, 75s, peak contraction
10kgx 12
8kg x 12/12/12/12
C1 Wyciskanie wąsko na skosie ujemnym, 4x8-10, 3010, 60s, stutter reps
20kg x 10/8/8/8
C2 Uginanie młotkowe, 4x8-10, 5050, 60s, superslow up and down
6kg x 8
5kg x 10/10/8
_______________________________________________________________
Komentarz:
A1 - źle zrozumiałam technikę "burns" i nic mi nie płonęło. moja wina. Do poprawki niestety dopiero następnym razem.
A2 - ISO mnie zabiło. Miałam ochotę płakać, cała się trzęsłam w spięciu. Zyebałam też - właśnie się zorientowałam - liczę, a tu 6serii...myśle wth...a ja zrobiłam w każdej serii jeden czas, a nie w każdym powtórzeniu inny.... stąd progresja ciężaru.
B1 - mam nadzieję, że chodziło o klatę (?), bo już o mało nie zaczęłam robić barków po raz 2. Powoli, nie byłam w stanie progresować.
B2 - powoli i dokładnie. OK.
C1 - "wąsko" odczytałam jako "triceps" i robiłam z łokciami przy ciele. Czy o to chodzi??
C2 - tempo powalało, spompowało mi łapy nieziemsko.
_________________________________________________________________
Miska:
__________________________________________________________________
Jt podsumuję tydzień.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-07 15:49:54
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-07 16:48:33
Obudziłam się dziś wypoczęta, zakwasy znacznie odpuściły - miałam ochotę na trening. Ten okazał się być dość litościwy dziś
Źle przygotowałam się do treningu - nie ogarnęłam wszystkich oznaczeń i finał był taki, że zgłupiałam i zrobiłam kilka głupich błędów.
Trening:
DZIEŃ 6 – niedziela, góra ciała
A1 Wyciskanie hantelek siedząc, 5x6-8, 75 s, Burns
10kg x 8/8/8/8/6
A2 ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki piersiowej, 5x6, 75s, ISO-dynamic (12s, 9s, 7s, 5s, 3s, 1s)
6x 20kg/20kg/20kg/20kg/25kg/30kg
B1 wyciskanie sztangielek, 5x 12-15, 3010, 75s
10kg/rękę x 15/12/12/12/11
B2 Wiosłowanie sztangielką, 5x 12 – 15, 2012, 75s, peak contraction
10kgx 12
8kg x 12/12/12/12
C1 Wyciskanie wąsko na skosie ujemnym, 4x8-10, 3010, 60s, stutter reps
20kg x 10/8/8/8
C2 Uginanie młotkowe, 4x8-10, 5050, 60s, superslow up and down
6kg x 8
5kg x 10/10/8
_______________________________________________________________
Komentarz:
A1 - źle zrozumiałam technikę "burns" i nic mi nie płonęło. moja wina. Do poprawki niestety dopiero następnym razem.
A2 - ISO mnie zabiło. Miałam ochotę płakać, cała się trzęsłam w spięciu. Zyebałam też - właśnie się zorientowałam - liczę, a tu 6serii...myśle wth...a ja zrobiłam w każdej serii jeden czas, a nie w każdym powtórzeniu inny.... stąd progresja ciężaru.
B1 - mam nadzieję, że chodziło o klatę (?), bo już o mało nie zaczęłam robić barków po raz 2. Powoli, nie byłam w stanie progresować.
B2 - powoli i dokładnie. OK.
C1 - "wąsko" odczytałam jako "triceps" i robiłam z łokciami przy ciele. Czy o to chodzi??
C2 - tempo powalało, spompowało mi łapy nieziemsko.
_________________________________________________________________
Miska:
__________________________________________________________________
Jt podsumuję tydzień.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-07 15:49:54
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-07 16:48:33
...
Napisał(a)
Jeśli masz problemy z przewodem pokarmowym, sprawdź jak reagujesz na jabłka/gruszki/inne owoce obrane i nie obrane, oraz jak reagujesz na owoce cytrusowe.
...
Napisał(a)
Skalar owszem mam delikatny, ale akurat owoce nigdy mnie nie podrażniały. Prędzej zboża/ przyprawy i wzdymające warzywa/strączki.
_________________________________________________________________
Podsumowanie tygodnia 1.
Tydzień szokowy. Idzie przeżyć, chociaż zaliczyłam zakwasy 2012. Prawie cały tydzień chodziłam jak narciarz biegowy posuwistym krokiem. Tydzień 2 – niestraszny mi.
Trening:
Bardzo morderczy, ale i edukacyjny. Absorbuje sporo czasu zarówno na siłce jak i w domu (trzeba coś poczytać, obejrzeć, zaplanować). Różnorodny – nudy nie ma. Zupełnie rujnuje moje dotychczasowe nastawienie treningowe – ciężary schodzą na drugi plan, trzeba złapać się za mordę i walczyć. Podoba mi się!
Pomiary:
Póki co jedynie cm, bo złamany fałdomierz mam, kupię w tym miesiącu nowy. Dodam, że czuję spadki .
MIEJSCE/ 1.09/8.09/ZMIANA
BIUST 94 92,5 (-1,5cm)
POD BIUSTEM 79 77 (-2cm)
TALIA 73 73 (bz.)
PĘPEK 86 84 (-2cm)
KOLCE 93 92 (-1cm)
BIODRA 101 101 (bz.)
UDO 58 58 (bz.)
ŁYDKA 36 36 (bz.)
BICEPS LUZ 31 30,7 (-0,3cm)
Miska:
Bałam się wysokich węgli, że napuchnę, że utyję itd. Ku mojemu zdziwieniu wchodzi mi wszystko elegancko. Póki co głodna nie jestem, ale czuję, że organizm się nakręca – póki co zero ciągot, pełna satysfakcja miskowa.
Suplementacja TREC:
Póki co wrażenia pozytywne – wszystko łatwo się łyka/rozpuszcza i smakuje OK. Liczę bardzo na Jointa i BCAA, że pomogą mi szybko się regenerować, bo tego mi trzeba.
wypiska później.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-08 09:06:35
_________________________________________________________________
Podsumowanie tygodnia 1.
Tydzień szokowy. Idzie przeżyć, chociaż zaliczyłam zakwasy 2012. Prawie cały tydzień chodziłam jak narciarz biegowy posuwistym krokiem. Tydzień 2 – niestraszny mi.
Trening:
Bardzo morderczy, ale i edukacyjny. Absorbuje sporo czasu zarówno na siłce jak i w domu (trzeba coś poczytać, obejrzeć, zaplanować). Różnorodny – nudy nie ma. Zupełnie rujnuje moje dotychczasowe nastawienie treningowe – ciężary schodzą na drugi plan, trzeba złapać się za mordę i walczyć. Podoba mi się!
Pomiary:
Póki co jedynie cm, bo złamany fałdomierz mam, kupię w tym miesiącu nowy. Dodam, że czuję spadki .
MIEJSCE/ 1.09/8.09/ZMIANA
BIUST 94 92,5 (-1,5cm)
POD BIUSTEM 79 77 (-2cm)
TALIA 73 73 (bz.)
PĘPEK 86 84 (-2cm)
KOLCE 93 92 (-1cm)
BIODRA 101 101 (bz.)
UDO 58 58 (bz.)
ŁYDKA 36 36 (bz.)
BICEPS LUZ 31 30,7 (-0,3cm)
Miska:
Bałam się wysokich węgli, że napuchnę, że utyję itd. Ku mojemu zdziwieniu wchodzi mi wszystko elegancko. Póki co głodna nie jestem, ale czuję, że organizm się nakręca – póki co zero ciągot, pełna satysfakcja miskowa.
Suplementacja TREC:
Póki co wrażenia pozytywne – wszystko łatwo się łyka/rozpuszcza i smakuje OK. Liczę bardzo na Jointa i BCAA, że pomogą mi szybko się regenerować, bo tego mi trzeba.
wypiska później.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-08 09:06:35
...
Napisał(a)
Marta udany, fakt
_________________________________________
Poniedziałek DT
Zakwasy na górze ostro dają - myślę, że gdybym poprawnie Burnsy zrobiła ręce byłyby dziś bezwładne, a tak to jeszcze jakoś nimi ruszam
Trening zniesłam lepiej niż tydzień temu - aż nieswojo się czuję
Trening:
Dzień 1 – dół ciała
A1 Przysiad przedni 4x6-8, 3010, 75s, stutter reps
20kgx8
25kgx8/8/7
20kgx8
25kgx8
25kgx8
25kgx6
A2 Uginanie nóg leżąc, 4x6-8, 5010, 75s, slow eccentrics
3szt.x 8
4szt x 8/8/7
3sztabki x8
4sztabki x8/7/6
B1 RDL 4x6-8, 3010, 75s, stutter reps
40kgx8
45kgx8/8/8
30kgx8
35kgx8
40kgx8/6
B2 Prostowanie nóg na maszynie, 4x10-12, 3012, 75s, peak contr action
35kgx 12/12
37,5x12
40kgx10
40kgx10
35kgx10
35kgx10
35kgx8
C1 Wypady dalekie, 3x10-12, 2010, 60s
8kg/rękę x 12/12
9kgx12
10kgx12 (jedna seria więcej)
3x10 16kg (2x8kg)
C2 Wspięcia na palce stojąc, 3x8-10, 2212, 60s, peak contr action
5sztx10
6sztx10
7sztx10
8sztx8
3x10 6sztabek
_______________________
Komentarz:
A1 - ciężko, ledwo wstawałam.
A2 - powoli i dokładnie, dobrze weszło
B1 - o jesu...połączeniu B1+B2 masakra
B2 - tradycyjnie - mdłości i zaburzenia widzenia.
C1 - robił chłopak obok ze mną i zayebiście mi się robiło z nim, noga nie chciała czasem wracać, ale poszło.
C2 - nie lubię robić łydek, bo mam uczucie jakby mnie skurcz zaraz miał złapać. Dokładałam, w ostatniej ciężko było mi się wzbić na palce, więc trochę płycej. Całe "C" o jedną serię więcej, bom zapomniała, że tu dla odmiany 3, nie 4.
__________________________
Miska:
data zła, bo modyfikowałam wczorajszą i trochę namieszane w kolejności. Wiecie o co chodzi w każdy razie
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-08 17:44:42
_________________________________________
Poniedziałek DT
Zakwasy na górze ostro dają - myślę, że gdybym poprawnie Burnsy zrobiła ręce byłyby dziś bezwładne, a tak to jeszcze jakoś nimi ruszam
Trening zniesłam lepiej niż tydzień temu - aż nieswojo się czuję
Trening:
Dzień 1 – dół ciała
A1 Przysiad przedni 4x6-8, 3010, 75s, stutter reps
20kgx8
25kgx8/8/7
20kgx8
25kgx8
25kgx8
25kgx6
A2 Uginanie nóg leżąc, 4x6-8, 5010, 75s, slow eccentrics
3szt.x 8
4szt x 8/8/7
3sztabki x8
4sztabki x8/7/6
B1 RDL 4x6-8, 3010, 75s, stutter reps
40kgx8
45kgx8/8/8
30kgx8
35kgx8
40kgx8/6
B2 Prostowanie nóg na maszynie, 4x10-12, 3012, 75s, peak contr action
35kgx 12/12
37,5x12
40kgx10
40kgx10
35kgx10
35kgx10
35kgx8
C1 Wypady dalekie, 3x10-12, 2010, 60s
8kg/rękę x 12/12
9kgx12
10kgx12 (jedna seria więcej)
3x10 16kg (2x8kg)
C2 Wspięcia na palce stojąc, 3x8-10, 2212, 60s, peak contr action
5sztx10
6sztx10
7sztx10
8sztx8
3x10 6sztabek
_______________________
Komentarz:
A1 - ciężko, ledwo wstawałam.
A2 - powoli i dokładnie, dobrze weszło
B1 - o jesu...połączeniu B1+B2 masakra
B2 - tradycyjnie - mdłości i zaburzenia widzenia.
C1 - robił chłopak obok ze mną i zayebiście mi się robiło z nim, noga nie chciała czasem wracać, ale poszło.
C2 - nie lubię robić łydek, bo mam uczucie jakby mnie skurcz zaraz miał złapać. Dokładałam, w ostatniej ciężko było mi się wzbić na palce, więc trochę płycej. Całe "C" o jedną serię więcej, bom zapomniała, że tu dla odmiany 3, nie 4.
__________________________
Miska:
data zła, bo modyfikowałam wczorajszą i trochę namieszane w kolejności. Wiecie o co chodzi w każdy razie
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-08 17:44:42
...
Napisał(a)
Ale spadki b1 i c1 zgadza się, o to chodziło
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
...
Napisał(a)
Wtorek DT
Dobry trening, miałam sporo energii nawet nie wytyrałam się do cna. Daje to nadzieję na pomyślną przyszłość
Czułam wzrost siły i wytrzymałości - pomimo tego, że bezpośrednio po treningu byłam dętka, jakoś szybko wróciłam do sił i nie czuję się jakby przejechał po mnie tir.
Dzień 2 – góra ciała
A1 Push Press, 5x6-8, eksplozywnie, 75s
20kg/25kg/30kg/35kg/37,5kg
8/8/7/7/6
8x 20kg/25kg/30kg/32,5kg/35kg
A2 ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki, 5x6-8, 2012, 75s, peak contr action
25kg/28kg/30kg/33kg/35kg
8/8/8/7/7
8x 25kg/27kg/28kg/30kg/ 6x30kg
B1 WL 5x6-8, 3010, 75s
25kg/27,5kg/30kg/32,5kg/35kg
8/8/8/8/7
8x 25kg/27,5kg/30kg/32,5kg/32,5kg
B2 Wiosłowanie siedząc, 5x10-12, 2012, 75s, peak contr action
8x 23kg/26kg/32kg/34kg/36kg
12x 23kg/27kg/32kg/32kg/32kg
C1 Wyciskanie wąsko na skosie, 4x6-8, 3010, 60s, stutter reps
20kg 8/6/6/6
20kg 8/8/6/6
C2 Modlitewnik, 4x6-8, 5050, 60s, superslow up and down
10kg/12,5kg/15kg/15kg
8/8/7/6
4x8 12,5kg
+ 20min wioślarz (3948m)
18 minut aero na wioślarzu (3322m)
Komentarz:
A1 - ostatnia ciężko.
A2 - większa moc niż ostatnio
B1 - ok
B2 - f*** - pomyliłam liczbę powt. i zamiast 10-12 zrobiłam 8...myślenie słabo mi wychodzi na trenieostatnio robiłam szerszym chwytem, dziś wężej, bo nie mogłam znaleźć długiej kierownicy
C1 - mam problem z czuciem tricepsów - rypie mnie to ćwiczenie ostro, ale najbardziej to bolą mnie przedramiona. Zastanawiam się w ogóle czy mam triceps, bo ani go nie widać, ani nie czuć.
C2 - ok.
wiosło - lepsza wydolność - płynęłam równo, oddech równy - ale przetyrało.
_____________________________________________________________________
Miska:
Zaczynam powoli jeść więcej posiłków niż w wypisce - wczoraj podzieliłam ostatni posiłek na 2, dziś jeśli bedzie łapał mnie głód tez tak zrobię. W każdym razem staram się rozkładać węgle po równo i w ostatnim posiłku bez ww. Nadchodzi mały głód
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-09 13:36:23
Dobry trening, miałam sporo energii nawet nie wytyrałam się do cna. Daje to nadzieję na pomyślną przyszłość
Czułam wzrost siły i wytrzymałości - pomimo tego, że bezpośrednio po treningu byłam dętka, jakoś szybko wróciłam do sił i nie czuję się jakby przejechał po mnie tir.
Dzień 2 – góra ciała
A1 Push Press, 5x6-8, eksplozywnie, 75s
20kg/25kg/30kg/35kg/37,5kg
8/8/7/7/6
8x 20kg/25kg/30kg/32,5kg/35kg
A2 ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki, 5x6-8, 2012, 75s, peak contr action
25kg/28kg/30kg/33kg/35kg
8/8/8/7/7
8x 25kg/27kg/28kg/30kg/ 6x30kg
B1 WL 5x6-8, 3010, 75s
25kg/27,5kg/30kg/32,5kg/35kg
8/8/8/8/7
8x 25kg/27,5kg/30kg/32,5kg/32,5kg
B2 Wiosłowanie siedząc, 5x10-12, 2012, 75s, peak contr action
8x 23kg/26kg/32kg/34kg/36kg
12x 23kg/27kg/32kg/32kg/32kg
C1 Wyciskanie wąsko na skosie, 4x6-8, 3010, 60s, stutter reps
20kg 8/6/6/6
20kg 8/8/6/6
C2 Modlitewnik, 4x6-8, 5050, 60s, superslow up and down
10kg/12,5kg/15kg/15kg
8/8/7/6
4x8 12,5kg
+ 20min wioślarz (3948m)
18 minut aero na wioślarzu (3322m)
Komentarz:
A1 - ostatnia ciężko.
A2 - większa moc niż ostatnio
B1 - ok
B2 - f*** - pomyliłam liczbę powt. i zamiast 10-12 zrobiłam 8...myślenie słabo mi wychodzi na trenieostatnio robiłam szerszym chwytem, dziś wężej, bo nie mogłam znaleźć długiej kierownicy
C1 - mam problem z czuciem tricepsów - rypie mnie to ćwiczenie ostro, ale najbardziej to bolą mnie przedramiona. Zastanawiam się w ogóle czy mam triceps, bo ani go nie widać, ani nie czuć.
C2 - ok.
wiosło - lepsza wydolność - płynęłam równo, oddech równy - ale przetyrało.
_____________________________________________________________________
Miska:
Zaczynam powoli jeść więcej posiłków niż w wypisce - wczoraj podzieliłam ostatni posiłek na 2, dziś jeśli bedzie łapał mnie głód tez tak zrobię. W każdym razem staram się rozkładać węgle po równo i w ostatnim posiłku bez ww. Nadchodzi mały głód
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-09 13:36:23
...
Napisał(a)
Środa DT
Power is back
Czuję się zregenerowana, energia, pozytywne nastawienie treningowe
Trening:
DZIEŃ 3 – interwały + brzuch
Interwały pod hasłem "Your mind will quit 100 times before your body ever does".
Orbitrek – 20s/40s, 12x
ostatnio: 15s/ 45s 10x
Po 7-8x zdawało mi się, że już nie mogę - błoto w ustach, brak tchu, nogi padały - po każdej szybkiej sekwencji dosłownie jęczałam z wycieńczenia - powtarzałam w głowie, że tylko mi się zdaje, że mogę więcej "dalej, dalej, dalej".
Długo dochodziłam do siebie, ale w końcu doszłam
Brzuch
A1 kneeling cable crunches, 5x10-12, tempo 3021, bez odpoczynku
A2 brzuszki na piłce, 5x max, tempo 3021, 45s
B1 serratus crunches, 5x10-12, tempo 3022, bez odpoczynku, peak contraction
B2 double crunches, 5xmax, tempo 3021, 45s
ostatnio: 4obwody
Komentarz:
A1 - zmniejszyłam ciężar o 5kg, cacy.
A2 - tu bolał mnie lędźwiowy, nie mogłam się dobrze ułożyć na piłce, ale ok - średnio 15x.
B2 - dużo lepiej niż ostatnio, chociaż tempa i tak nie byłam w stanie utrzymać. Cholernie trudne ćwiczenie dla mnie.
B2 - 10-12x. sprawniej, ale paliło cholernie.
Miska:
Miałam nie jeść płatków, ale skończyła mi się mąka amarantusowa, która notabene jest genialna do omletów/placków, a nie miałam czasu gotować ryżu. Może dziś uda mi się kupić amarantusową mąkę + quinoa.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-10 13:14:24
Power is back
Czuję się zregenerowana, energia, pozytywne nastawienie treningowe
Trening:
DZIEŃ 3 – interwały + brzuch
Interwały pod hasłem "Your mind will quit 100 times before your body ever does".
Orbitrek – 20s/40s, 12x
ostatnio: 15s/ 45s 10x
Po 7-8x zdawało mi się, że już nie mogę - błoto w ustach, brak tchu, nogi padały - po każdej szybkiej sekwencji dosłownie jęczałam z wycieńczenia - powtarzałam w głowie, że tylko mi się zdaje, że mogę więcej "dalej, dalej, dalej".
Długo dochodziłam do siebie, ale w końcu doszłam
Brzuch
A1 kneeling cable crunches, 5x10-12, tempo 3021, bez odpoczynku
A2 brzuszki na piłce, 5x max, tempo 3021, 45s
B1 serratus crunches, 5x10-12, tempo 3022, bez odpoczynku, peak contraction
B2 double crunches, 5xmax, tempo 3021, 45s
ostatnio: 4obwody
Komentarz:
A1 - zmniejszyłam ciężar o 5kg, cacy.
A2 - tu bolał mnie lędźwiowy, nie mogłam się dobrze ułożyć na piłce, ale ok - średnio 15x.
B2 - dużo lepiej niż ostatnio, chociaż tempa i tak nie byłam w stanie utrzymać. Cholernie trudne ćwiczenie dla mnie.
B2 - 10-12x. sprawniej, ale paliło cholernie.
Miska:
Miałam nie jeść płatków, ale skończyła mi się mąka amarantusowa, która notabene jest genialna do omletów/placków, a nie miałam czasu gotować ryżu. Może dziś uda mi się kupić amarantusową mąkę + quinoa.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-10 13:14:24
...
Napisał(a)
Czwartek DT
6 dzień treningowy z rzędu. Mam się nieźle - nigdy jeszcze nie regenerowałam się tak szybko jak teraz. Chwilo trwaj.
Kolana trochę nawalały mi w nocy - nie tyle ból co uczucie gorąca. Reszta OK.
Trening:
Bałam się tego treningu po zeszłotygodniowej masakrze i słuszne to były obawy. Myślałam, że nie skończę - bułgary prawie do wymiotów i mówię to z całą powagą. Przemilczę resztę odczuć.
DZIEŃ 4- czwartek, dół ciała
A1 Wypychanie na suwnicy, 4x15-20, tempo 3010, 75s, stutter reps
45kg 4x15
3x15 35kg
1x 15 42,5kg
A2 Wznosy z opadu, 4x15-20, tempo 3010, 75s, slow eccentrics
cc 20/20/20/18
4x15 cc
B1 Przysiad bułgarski, 4x10-12, tempo 3010, 75s, stutter reps
cc 10/10/10/10 (ostatnie dwie serie na raty 6+4)
3x 10 cc
1x 6 cc
B2 Uginanie jednej nogi leżąc, 4x8-10, tempo 3012, 75s, peak contr action
4x10 1szt.
4x10 jedna sztabka
C1 Wypady, 3x10-12, tempo 2010, 60s
3x10 8kg/rękę
3x10 6kg/rękę
C2 Wspięcia na palce siedząc, 3x15-20, tempo 2212, 60s, peak contr action
20kg 16x/15x/15x
3x15 15kg
Komentarz:
A1 - koszmar.
A2 - koszmarek.
B1 - MEGA KOSZMAR.
B2 - ujdzie
C1 - nic już nie czułam.
C2 - ujdzie
Generalnie pomimo koszmarności tego treningu udało mi się progresować. Rozpiera mnie jednak radość, że w przyszłym tygodniu już nie będę musiała powtarzać tego treningu...mam nadzieję, że radość ta nie jest zbyt pochopna, chociaż na prawdę ciężko mi wyobrazić sobie gorszy koszmar. Mało w życiu treningowym przeżyłam - pewnie dlatego.
________________________________________________________________
Miska:
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-11 18:00:19
6 dzień treningowy z rzędu. Mam się nieźle - nigdy jeszcze nie regenerowałam się tak szybko jak teraz. Chwilo trwaj.
Kolana trochę nawalały mi w nocy - nie tyle ból co uczucie gorąca. Reszta OK.
Trening:
Bałam się tego treningu po zeszłotygodniowej masakrze i słuszne to były obawy. Myślałam, że nie skończę - bułgary prawie do wymiotów i mówię to z całą powagą. Przemilczę resztę odczuć.
DZIEŃ 4- czwartek, dół ciała
A1 Wypychanie na suwnicy, 4x15-20, tempo 3010, 75s, stutter reps
45kg 4x15
3x15 35kg
1x 15 42,5kg
A2 Wznosy z opadu, 4x15-20, tempo 3010, 75s, slow eccentrics
cc 20/20/20/18
4x15 cc
B1 Przysiad bułgarski, 4x10-12, tempo 3010, 75s, stutter reps
cc 10/10/10/10 (ostatnie dwie serie na raty 6+4)
3x 10 cc
1x 6 cc
B2 Uginanie jednej nogi leżąc, 4x8-10, tempo 3012, 75s, peak contr action
4x10 1szt.
4x10 jedna sztabka
C1 Wypady, 3x10-12, tempo 2010, 60s
3x10 8kg/rękę
3x10 6kg/rękę
C2 Wspięcia na palce siedząc, 3x15-20, tempo 2212, 60s, peak contr action
20kg 16x/15x/15x
3x15 15kg
Komentarz:
A1 - koszmar.
A2 - koszmarek.
B1 - MEGA KOSZMAR.
B2 - ujdzie
C1 - nic już nie czułam.
C2 - ujdzie
Generalnie pomimo koszmarności tego treningu udało mi się progresować. Rozpiera mnie jednak radość, że w przyszłym tygodniu już nie będę musiała powtarzać tego treningu...mam nadzieję, że radość ta nie jest zbyt pochopna, chociaż na prawdę ciężko mi wyobrazić sobie gorszy koszmar. Mało w życiu treningowym przeżyłam - pewnie dlatego.
________________________________________________________________
Miska:
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-10-11 18:00:19
Poprzedni temat
Kij i Marchewka / Arphiel / podsumowanie str. 31
Następny temat
Kij i Marchewka / Agueda / podsumowanie str. 13
Polecane artykuły