Dużo wołowiny w misce, ale muszę dokończyć to co mam, a zdarzył się jeszcze obiad u rodziców, gdzie też obecna wołowina (i cheddar!) w formie burgerów (że gryll ). ja bez bułki!
Nie zgrzeszyłam piwem wczoraj. Jeden kieliszek czerwonego wina był!
Dziś 2h spacer a teraz taniec ze szmatą przy porządkach domowych. Może jeszcze jakiś dłuższy spacer wleci wieczorem.
Urwało się przy ugianiu leżąc - chciałam sprawdzić czy nie przesadziłam z ciężarem, wiec zrobiłam jeszcze 4 serię i udało się tylko 3x35kg
Dodam jeszcze, że pieczywo chrupkie to mąka żytnia, sól i woda.
Zmieniony przez - pani_w_obuwniczym w dniu 2012-05-19 16:30:18
Zmieniony przez - pani_w_obuwniczym w dniu 2012-05-19 17:01:33
Postanowiłam zmienić dni treningów, więc wybrałam się dziś na siłownię. Zrobiłam pierwszy trening z nowego planu..
Po raz pierwszy w życiu łkałam sama do siebie o litość..Już po thurstersach lało się ze mnie niesamowicie..Zostawiałam wszędzie, gdzie się pojawiłam, strużki potu Ten trening to czysty sadyzm! Uwielbiam go!
Na bieżni dałam radę tylko 20 minut, a moje rozciąganie trwało chyba dobre pół godziny, bo się pozbierać nie mogłam
Poprosiłam o to, żeby instruktor zerknął na technikę w thurstersach - powiedział mi na sam początek, że "to trudne ćwiczenie i mi go nie poleca". Ludzie! Przecież ja nie przyszłam na siłownie poczytać książki tylko właśnie się zmęczyć!
Mam pytanie do woodchoppera - czy w każdej serii robię 10 na stronę czy 5 na stronę?
Poniżej wypiska z treningu i dzisiejsza miska. Wczoraj wpadły 2 kieliszki wina. Miód w misce był do marynaty - żeby kurak się lepiej przypiekł (to raz na ruski rok robię, ale jeśli trza - wyrzucam). A sam kurak z gospodarstwa bio - czyli bez hormonów i z wolnego wybiegu (przynajmniej tak mówią certyfikaty przyznane temu gospodarstwu). Drogie to, ale dobre.
Dziś wpadło jeszcze około 10km rekreacyjnej jazdy na rowerze.
Jutro rano pomiary po pierwszym tygodniu pod okiem Ladies ;)
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html
I jak miło czytać, że początki praktycznie u każdej takie same - a to trener przeprost pokazuje, a to na suwnicę namawia, a to się pałętają pętaki z bicepsikami... Słodziutko!
Powodzenia, będę wpadać!
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html
jak tak ładnie leci to szkoda pić piwo
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)