I - 2jajka, maca, whey, gruszka, kakaowiec, migdały, kokos,
II – pstrąg wędzony, nasiona konopi, szynka,
III – kasza gryczana, szynka, szprotka wędzona,
IV – schabik, kasza, gryczana, olej kokosowy, pomarańczka, śliwka
V – łosoś dziki (może tatara z niego zrobię)
warzywa: kapusta biała, pieczarki, papryka, kalafior, ogórek zielony, pomidor, czosnek, brokuł, marchewka
napoje: woda ~2.5l, zielona herbata x2, czerwona herbata, kawa
suple: omega3, greens, ZMA, tran
Dzisiaj, zaczerpnięte stąd https://www.sfd.pl/-t564376.html
12 przysiadów
11 Sit up`ow
10 thrusters z obciążeniem sztangielki 2szt x 4kg
9 swing sztangielka 10kg
8 burpees`ow
7 wskoków na ławeczkę – ławeczka sięga mi troszkę powyżej kolan
6 martwych ciągów 13,5kg
5 zarzutów ze zwisu → jeszcze nie ogarnęłam więc zamieniłam na PushPres 13,5kg
4 thrusters 13,5kg
3 wypady ze sztanga z przodu 13,5kg (3xPN 3xLN)
2 przednie przysiady
1 mila biegu (zamiast biegu zrobiłam 500high knees na skakance na więcej nie miałam siły)
-------------------------------------------------------------
Trening robi się w kolko na czas (czyli jak najmniej przerw):
12 przysiadów,;
12 przysiadów,11 situpow;
12 przysiadow, 11 sit-pow, 10 thrustersow;
12przysiadow, 11 situpow, 10 thrustersow, 9 swingow...
tak az do końca i kończy się biegiem - czas trwania ok 1h)
czas: 42:20
Nie szalałam z obciążeniem bo chlałam wszystko technicznie dobrze robić. Ale to była masakra W ciągu tych 40 min znienawidziłam ławeczkę do wyciskania (na nią wskakiwałam). Po burpees'ach patrzałam na nią z wyrzutem i pytaniem CZEMU?? Dwa razy zamiast wskoczyć to prawie przeskoczyłam Po wskokach podejście do MC łączyło się z chęcią zwrócenia dzisiejszych posiłków. Oczy mam czerwone od potu bo, cholera jedna, drużkę sobie wybrała prosto przez moje oczy Wycierałam ale ona od nowa ta samą ścieżką, z brody mi kapało a przy wypadach i przysiadach przednich to nawet z łokci.
______________________________________________________________________
Jestem kaleką do kwadratu. W sobotę robiąc czipsy kapuściane rozcięłam sobie palca, wczoraj potłukłam szklankę, dzisiaj rano, przytrzasnęłam sobie małego palca i jak zakładałam obciążenie na sztangę to krążek 2,5kg spadł mi na tego wcześniej przytrzaśniętego palca... dobrze, że jeszcze głowę mam na miejscu
Podejrzewam, że jak bym chodziła na siłownie to padły by ofiary śmiertelne. Na szczęście małż nabył umiejętności przetrwania w mojej okolicy (chociaż jemu też się czasami oberwie)
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html