Trening na Ceglanej.
Push Press:
45x8
50x8
55x8
60x8
67,5x6 (!:D)
Przysiad:
67,5x8
77,5x7
87,5x8
100x8
Podciąganie z negatywnym obciążeniem (szeroko nachwyt)*:
-52,5x8 (wąsko nachwyt) + -52,5x8
-45x8
-37,5x8
-30x10 (ostatnie 2 wymęczone)
Klata skos:
50x8
55x8
60x8
65x10
Na treningu nawet była siła, szczególnie dobrze poszedł przysiad 87,5x8, bo 100x8 już adekwatnie do ciężaru - ciężko. No i gęba się uśmiechnęła po Push Pressie z 67,5x6, a może nawet dałoby radę na te 8 powtórzeń, ale nie chciało mi się dalej męczyć, bo i tak na spontanie tym zacząłem machać przed pierwszą serią przysiadów. Chyba pokombinuję kolejne PP z ciężarem 40/50/60x8 i 70xMAX, się zobaczy. :) Klata skos strasznie topornie szła, bary paliły ostro po push pressie. *A podciąganie wrzuciłem w miejsce wiosłowania, bo zbytnio nie było wolnej sztangi i nie miałem na nie ochoty. Fajniej się podciąga po przysiadach na drugim treningu, bo uchwyt nie jest w ogóle zmasakrowany jak po treningu z martwym i zarzutem. Tylko pewnie z kolei wiosłować będzie się kiepsko po tych dwóch ćwiczeniach, coś za coś. ;)
Suple: BCAA przed/po treningu.
Micha: dzisiaj szkolenie w Qubusie i o 13:30 zapewniali lunch, więc nie wypadało nie zjeść. Ale było tego tyle co kot napłakał, nawet nie zasługiwało na miano posiłku przedtreningowego: na oko 50g kaszy jęczmiennej i 100g gulaszu wieprzowego + jakieś warzywa. Po siłce o 18:30 mój pyszny gulasz z łopatki wołowej, makaron pełne ziarno, orzechy. I jako że wpadł ten lunch, to kolację trochę okroję z kcal i zamiast makreli będzie twaróg z jogurtem.