SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

HnK/Rekompozycja podsumowanie. s. 31 wspomagana przez Trec Nutrition

temat działu:

Ladies SFD

Ilość wyświetleń tematu: 33526

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058
Dzisiejszy trening:

Rozgrzewka:

Przysiad ze sztangą: 25(10), 35(5), 41(3);
Wyciskanie sztangi skos: 10(10), 16(5), 22(3);
Wiosłowanie sztangą: 10(10), 16(5), 22(3);
Prostowanie nóg: 25(10), 35(5), 40(3);
"Dzień dobry": 11(10), 21(5), 29(3).

Część właściwa:

Przysiad ze sztangą: 55(6), 49(6), 45(8);
Wyciskanie sztangi skos: 25(6), 24(8), 22(10);
Wiosłowanie sztangą: 27(6), 24(7), 22(10);
Prostowanie nóg: 55(8), 50(8), 45(10);
"Dzień dobry": 45(6), 39(6), 35(8) ;
plank: ~36 sek.

Dodałam ciężaru i trening wyszedł trochę dziwny. W przysiadzie planowałam wziąć mniej, ale źle policzyłam ciężar i w rezultacie wystartowałam 4kg wyżej niż chciałam. Strasznie ciężko jest podnieść się z tyłka, w dół schodzę w miarę szybko, ale w góre to się dosłownie wspinam. Pot się ze mnie lał strumieniami przy tych przysiadach.
Wyciskanie poszło dziwacznie, nie byłam w stanie podnieść ciężaru, który udało mi się pokonać trening wcześniej. Myślę, że się po prostu przestraszyłam. Założyłam sobie 2x po 10kg krążki i ten widok mnie chyba zaniepokoił. Wcześniej składałam ciężar z kilku mniejszych i nie wyglądało to tak strasznie. Pomyślałam też, że może wagowo ciężary są różne. Zważyłam obie opcje - 10kg w postaci jednego krążka i ciężar zebrany z czterech. O ile ten pierwszy waży ile ma ważyć, tak 'zebrany' ciężar ma 0,3 kg mniej. Myślę jednak, że te 0,6 kg nie miało aż tak strasznego wpływu. Przy wyciskaniu na ławeczce boję się, że mi sztanga spadnie na twarz, bo nie mam zbytnio czucia w rękach. W sensie takim, że przy większych dla mnie ciężarach nie czuję, czy podnoszę, czy też trzymam gryf w miejscu. Po prostu widzę, że podnoszę, patrzę i cisnę ile mogę Podejdę do tego ponownie przy kolejnym treningu. Zobaczymy jak będzie.
Jeśli chodzi o prostowanie nóg to 55kg to maksymalne obciążenie jakie mogę dać na tym sprzęcie - nie mam już gdzie dokładać ciężaru. Maksymalne obciążenie jakie mam to 15kg, musiałabym mieć klocka 20kg żeby zwiększyć.
Przy dzień dobry chyba ciężar za duży. Nie mam na tyle mocnych mięśni brzucha by przy 45kg zejść tak, aby być równolegle do podłogi. Nie wiem, czy w tej sytuacji mam następnym razem zmniejszyć ciężar, czy z każdym treningiem przy tym samym ciężarze próbować schodzić niżej?

Jedzenia nie wklepuję, bo całe dnie nie ma mnie w domu i jem bardziej "na oko". Rano trzymam się owsianki z jabłkiem, biorę ze sobą porcję kury i żytnią bułę ale reszta to improwizacja. Ogólnie lipa, bo okazuje się, że za mało ze sobą biorę. Albo, że zjem 70% tego co wezmę do godziny 12 (do 12 jem jak odkurzacz), a później jestem głodna. Muszę wymyślić jakiś system gotowania, posiłki, które mogę jeść na zimno a mają to co trzeba (nie mam możliwości podgrzania).

obliques co masz na myśli pisząc 2,5kg w górę..? boję się, że mam coś dołożyć do MC
Przy przysiadzie wykrocznym dodam ciężaru, zamiast sztangielek użyję gryfu, takim sposobem problem słabych rąk zniknie. chyba, że radzisz nie zmieniać?

Pozdrawiam i idę spać, bo padam z nóg!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058
Z dzisiaj:

rozgrzewka:
MC: 29(10), 39(5), 49(3)
Wyciskanie sztangi stojąc: 6(10), 10(5), 14 (3)
Ściąganie drążka górnego: 20(10), 24(5), 28(3)
Przysiad wykroczny: 2x4(10), 2x8(5), 2x12(3)
Uginanie nóg leżąc: 10(10), 16(5), 21(3)

właściwy:
MC: 59(6), 51(6), 47(10)
Wyciskanie sztangi stojąc: 22(6), 20(8), 18 (8)
Ściąganie drążka górnego: 34(8), 30(9), 28(10)
Przysiad wykroczny: 2x16(10),2x12(10), 2x8(10)
Uginanie nóg leżąc: 28(6), 25(7), 22(8)
Pompki: 7

Dzisiaj zdecydowanie milej niż zeszłym razem poszło mi ściąganie drążka. W następnym treningu dodam ciężar.
Od jutra obiecuję wklejać jedzenie. Przez ostatnie dni stołowałam się poza domem i przyznam się szczerze, że dwa zeszłe wieczory spędziłam po studencku, czyli popijając alkohol. Miało to niestety opłakany wpływ na mój dzisiejszy trening. Było mi bardzo ciężko złapać oddech i pociłam się ponad miarę. Myślę, że następną przygodę z alkoholem będę miała 31 grudnia. Średnio to na mnie działa, czuję się dzisiaj tak jakbym się nie mieściła w żadne ubranie. Brzuch mi bokiem wypływa, uda rozpierają spodnie.. Czuję się jak klopsik.
Na jutro mam przygotowaną wątróbkę, marynuje się indyk. Obmyśliłam już plan na jedzenie poza domem. Wszystko poporcjowane, pomrożone, rozpisane. Żeby nie zjadać wszystkiego do południa spakuję wszystko w kilka porcji - co posiłek to jedna porcja. Myślę, że jutro nie pójdę na głodniaka spać.
No. Jednakże prawdą jest, że do ćwiczeń się przykładam, ale za michę powinnam dostać wpi*&^%l.
Jutro wklejam miskę, we wtorek i czwartek trening.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
ano ano wypad ze sztanga najlepszy

no w gore czyli dodajesz, zrobiłas znaczy mozesz spróbować wyzej skończyć Jak sie nie uda powtórzysz wtedy

A pomiary kontrolne kiedy robiłas?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


obliques popróbuję pododawać gdzie będę mogła, ale w MC naprawdę póki co nie mogę. Nogi ledwo prostuję i mam schizy, że mi coś w kręgosłupie trzaśnie. Niby jak się robi dobrą rozgrzewkę i poprawnie wykonuje to kontuzja nie grozi... Boję się jednak.
Pomiary ciała? 3 września, jak zakładałam temat Nie przyszło mi nawet do głowy się mierzyć. A tak mi coś właśnie motywacji do trzymania miski brakowało.
Stąd dzisiaj wtopa w postaci Kubusia, którego zupełnie beztrosko wypiłam do obiadu. Tak jak wcześniej mogłam jeść czysto a olewałam ćwiczenia, tak teraz ćwiczę regularnie a jedzenie mi się sypie. I to właśnie przez takie bzdury jak Kubuś, piwko, winko, kawka najlepiej z syropem...
Chcę zacząć biegać - czy to ważne bym biegała w określone dni? W sensie w dni bez treningu siłowego, czy w ten sam dzień? Dzisiaj musiałam biec 10 minut na pociąg i nawet fajnie było (zdążyłam). Spodziewam się więc przyjemnych wrażeń.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
a to si ezmierz, powinno si emonitorowac postepy to dobrze robi

mozesz biegac kiedy masz ochote i w dni z silowym i bez silowego

robisz pare razy nie trzasnie, wazne bys sie nei rozluzniala i za kazdym razem przyjmowała prawidlowa pozycje i spinała miesnie Kagla jak ciagniesz w gore
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058
dobrze. jutro z rana się zmierzę i wieczorem wklepię.
spinać mięśnie Kegla... ok
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


Dzisiaj zjadłam dość dużo orzechów, ale dopiero teraz wklepałam wszystko do dziennika i okazało się, że mam za mało tłuszczów - dojadłam więc włoskimi.


Jeśli chodzi o trening, to dzisiaj było tak:

Rozgrzewka:

Przysiad ze sztangą: 29(10), 39(5), 47(3);
Wyciskanie sztangi skos: 12(10), 18(5), 22(3);
Wiosłowanie sztangą: 12(10), 18(5), 22(3);
Prostowanie nóg: 25(10), 35(5), 40(3);
"Dzień dobry": 15(10), 29(5), 35(3).

Część właściwa:

Przysiad ze sztangą: 59(6), 51(7), 47(8);
Wyciskanie sztangi skos: 26(6), 24(8), 22(8);
Wiosłowanie sztangą: 28(6), 24(8), 22(10);
Prostowanie nóg: 55(8), 50(8), 45(10);
"Dzień dobry": 39(6), 33(6), 29(12) ;
plank: ~42 sek.

Dodałam ciężaru do przysiadu, nie byłam do tego przekonana, bo zeszłym razem poszło mi ledwo-ledwo. Kiedy założyłam ciężar na ramiona to pomyślałam, że za Chiny z tym nie wstanę. Ale udało się. Jestem zaskoczona. Wyciskanie, które nie wyszło zeszłym razem, dzisiaj poszło całkiem sprawnie. No może poza tym, że mocno czułam, że lewa ręka "goni" prawą.
Przy 'dzień dobry' jednak zmniejszyłam ciężar do takiego, przy którym mogę się odpowiednio nisko ukłonić.
Czas planka jest trochę oszukany, bo nie odjęłam tych sekund, które przeznaczyłam na stabilizację ciała, doprostowanie pleców itp. Ale mniej się już przy nim trzęsę, może więc jakiś progres jest?
Nie zmierzyłam się rano, bo po 40paru dniach nadszedł okres. To może tłumaczyć moje rozdęcie (choć nie sądzę, żeby alkohol nie grał tu żadnej roli). Kiedy mogę się zmierzyć? Już jutro, czy mam poczekać, aż @ się skończy?
W związku z tym biegać pójdę najprędzej w piątek, kiedy to największe sztormy skończą się przeze mnie przetaczać.
Kiedyś w podstawówce wfistka mówiła, że kobiety mają lepszą wytrzymałość czy wydolność, kiedy mają okres. Stwierdziła nawet, że biegaczki cieszą się, gdy mają go podczas zawodów, bo mają wtedy większe szanse na osiągnięcie lepszego czasu. Mówiła prawdę, czy po prostu chciała nas zniechęcić do rezygnacji z ćwiczeń w 'tych dniach'?? Do dzisiaj się zastanawiam. Zwłaszcza, że niektóre kobiety czują się po prostu niedobrze i słabo podczas okresu... Jak to jest...?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
cos ci ta WFistka nagadała, moze jej sie coś pomieszało miała na mysli biegaczki z NRD zachodzące w ciaze specjalnie po to

Bardzo duza różnica w sile rąk?


Zmieniony przez - obliques w dniu 2011-10-05 09:23:07
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1409 Wiek 12 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 28681
HnK dajesz niezle z ciezarami! respect
i dowiedzialam sie z Twojego bloga ze w MC to miesnie kegla sie cwiczy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


Wczorajszy trening:

rozgrzewka:
MC: 29(10), 39(5), 49(3)
Wyciskanie sztangi stojąc: 8(10), 14(5), 18 (3)
Ściąganie drążka górnego: 20(10), 26(5), 30(3)
Wypady: 2x6(10), 2x8(5), 2x12(3)
Uginanie nóg leżąc: 10(10), 16(5), 21(3)

właściwy:
MC: 61(5), 57(6), 51(8)
Wyciskanie sztangi stojąc: 24(5), 22(6), 20 (8)
Ściąganie drążka górnego: 36(5), 32(7), 30(8)
Przysiad wykroczny: 2x18(8),2x16(8), 2x14(8)
Uginanie nóg leżąc: 30(6), 26(7), 24(7)
Pompki: 7

W trzech przypadkach nie udało mi się wykonać 6 powtórzeń. Rozumiem, że w następnym treningu mam wrócić do tego ciężaru i próbować go udźwignąć. Jeśli dam rade zrobić 6-8 powtórzeń to w kolejnym ponownie zwiększać?
W MC naprawdę nie jestem w stanie już zwiększyć, bo psychicznie nie daję rady. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji - podnosząc ciężar z lęku przed kontuzją zaczynam zaokrąglać plecy, co faktycznie zwiększa ryzyko tej kontuzji. Pozwolę sobie posiedzieć na tych 61 kg do czasu, aż przestanę panikować. Myślę, że w takiej sytuacji nie ma nawet sensu zwiększać, bo faktycznie coś sobie zrobię.
Przy wyciskaniu żołnierskim sytuacja podobna jak przy wyciskaniu na skośnej - lewa ręka jest wyraźnie słabsza. Wyczuwalne jest to jednakże przy pierwszej, najcięższej serii. Lewa idzie niżej gdzieś może 10 cm, startuję w miarę równo, natomiast gdzieś pośrodku przestaje już tak być.
Wykroczne zamieniłam na powrót na wypady. Sztangielki musiałam niestety przywiązać sobie paskami, bo lewą dłonią mogłam utrzymać tylko do 4 powtórzenia.

Zmierzyłam się wczoraj i wyszło tak:

Obwód w biuście : 3.09 - 89cm; 6.10 - 85cm
Obwód pod biustem : - 75cm; - 78cm
Obwód talii : - 68cm; - 66cm
Obwód na wys. pępka : - 73cm; - 72cm
Obwód bioder : - 100cm; - 99cm
Obwód uda : - 58cm; - 57,5cm
Obwód łydki : - 35cm; - 35cm

Czyli nie jest źle. Nie wiem, czemu wzrósł mi obwód pod biustem, mam tam tylko parę kości na krzyż. Może źle się zmierzyłam zeszłym razem. A może nie?
Szkoda, że z dołu poszło tak mało, bo po prostu zwiększyła mi się dysproporcja między górą a dołem. Myślę jednak, że gdybym bardziej przyłożyła się do jedzenia, to przez ten miesiąc wyniki byłyby lepsze.
W biuście -3 cm, nie mam już czym kusić na mieście



obliques tak coś czułam, że nam pańcia WFistka kłamała. Tłumaczyła to jakimiś hormonami wyższymi, czy czymś... Może miała na myśli ciąże, nie wiem. Szalona kobieta. (pozdrawiam serdecznie)

redcow dziękuję, staram się, płynę jeszcze na zapale neofity
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs Na nowy rok szkolny - Kij i Marchewka

Następny temat

Problem z tkanką tłuszczową.

WHEY premium