Hej
Aguś
U mnie ED wynikają z problemów natury emocjonalnej i zrytego bereta. Chodzi o zapychanie emocji żarciem i napychanie się do granic możliwości.
Pracuję nad tym, aby radzić sobie w inny sposób Jak teraz jestem "czysta", to strasznie wszystko przeżywam, potrafię czuć się dobrze, a za chwilę rozbeczeć się z błahego powodu, bo docierają do mnie prawdziwe emocje.
Tutaj głód nie jest głównym wyznacznikiem, choć na pewno może być jednym z zapalników
Również doszłam do wniosku, że powinnam mieć więcej kalorii, więc będę starała się oscylować w granicach 1700-1800 kcal dziennie. Tylko, że ja od marca sporo utyłam i mam parcie na redukcje
Przez 4 pierwsze tygodnie jadłam po 1800-1900 kcal na dobę i ucięłam mniej więcej wtedy, gdy założyłam ten wątek.
Czystą michę trzymam od prawie sześciu tygodni i trochę już schudłam
Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że takie
tempo jest ok, lecz zryty beret nieustannie zwraca uwagę na te gorsze strony i podpowiada "źle, za mało".
Ja muszę zmiany w misce wprowadzać stopniowo.
Pierwsza i główna zasada: NIE OBJADAĆ SIĘ I NIE PODJADAĆ!
Pozostałe rzeczy zmieniam stopniowo i nie czuję w ten sposób, że coś tracę, że sobie czegoś odmawiam.
Wczorajszy rower i ten tydzień temu, to dlatego, że po prostu miałam straszną ochotę. No musiałam!
Też chętnie bym się spotkała,
tylko trochę wstydzę się swojego aktualnego wyglądu