Aniu z zasypianiem problemu zdecydowanie nie mam
wczoraj robiłam ten interwał na ścieżce rowerowej-pusto, prosto, ciemno
(czekam na wrażenia żołądkowe-wtedy bede mogła powiedzieć, że zrobiłam HIITa
)
jest ogromna różnica w interwałach na siłce na stacjonarnym, a tych na powietrzu-jedne i drugie mają swoje plusy i minusy
-na siłce bardziej "boli", a na zewnątrz nie czuć że "też tak boli",
nie wiem jak to opisać, ale na zewnątrz cisnę tak, że jęczę i robię minęnr. 150, której dobrze, że nie musze widzieć, wieczorem nikt nie nie widzi-jest przyjemnie chłodno, a na siłce, przed interwalami już mi jest za ciepło zazwyczaj
, no i chyba podswiadomie przy ludziach nie pozwalam sobie na takie skurcze mięśni (twarzy
) i sapanie calymi płucami
fakt jest taki że nie mam precyzyjnie odmierznego czasu tak jak na stacjonarnym,
-robiłam to sobie na dystans-w jedną cisnę, nawrót i luźniej-tak w kółko
dziś ta sama wersja-pod górkę-chyba lepsza niż na płaskim!!!
również o godz. 23
trening był o 7 rano-dziś nogi przód z aerobami na rowerze
PRZYSIAD 8/6/6/4/4
30/35/40/40/45 walczę cały czas z pochylaniem, wydaje mi się że jest już lepiej, to moja ocena, bo dzis o tej porze nie było jeszcze trenera, który by to skonfrontował
SUWNICA (nogi neutral. położ.) j.w
70/80/90/100
ost. max 105
PRZYSIAD PRZÓD 3X6-8
30/33,5/33,5 tak jak ost.
PROSTOWANIE NÓG j.w.
50/45/45
przysiady mam uwstecznione z ciężarem, ale nic kosztem techniki-trudno-będzię poprawa->będzie asekuracja->będą przyzwoite obciążenia ponownie
z racji ograniczonego czasu, przerwu ograniczałąm do niezbednego min.-ta intensywność dala mi w kość
misencja:
z racji dużej rozbieżnosci mdz. siłką a interwałem zamiast wieczornego tuńczyka-połowa jabłka
3 kawy, herbaty ziołowe, kilka łyków soku pomarańczowego
+arzywka gotowane na patelnie do każdego posiłku