kamelowa - powrót do formy/ trudna redukcja

Przy osłabieniu treningi słabo wychodzą, szczególnie jak jedyne o czym się marzy, to leżenie w łóżku

Słabo oj słabiutko, ale jestem uparta i dziś, mimo gorączki i rozbicia poszłam na trening. Trochę średnio wyszło - chociaż psychika się domaga, ciało niekoniecznie chce współpracować.
Chciałam zwiększyć ciężar od ostatniego treningu, ale w niektórych miejscach nie dałam rady i ostatnia seria była robiona niekiedy baaaardzo powoli, z 1 - 2 kilkusekundowymi przerwami. Jestem cienki bolek, mogłam w ogóle nie zwiększać, bo beznadziejnie wyszło.

Rozgrzewka 10 minut orbitrek

unoszenie nóg do pionu w leżeniu na plecach 50 60 70
prostowanie nóg na maszynie w siadzie 15x45 13x50 10x55
uginanie nóg w leżeniu przodem na maszynie 15x45 12x50 11x55 (tutaj i w poprzednim, w ostatniej serii były te krótkie przerwy - bez sensu, wrócę do mniejszego obciążenia)
wyciskanie sztangielek w leżeniu na skośnej ławce 15x8 13x9 9.5x10
unoszenie sztangielek bokiem w górę w staniu 15x3 13x4 10x5
wyciskanie sztangielek w staniu 15x7 14x8 11x9
podciąganie drążka wyciągu do klatki w siadzie 15x20 13x25 10x30
ławka rzymska 20 20 23 (dwie ostatnie serie z obciążeniem 4kg)
naprzemianstronne uginanie ramion ze sztangielkami w staniu 15x7 13x8 9x9
prostowanie ramion na wyciągu 15x25 12x30 9x35

+ 30 minut rower.

***

Na jutro:





Teoretycznie jutro powinny być pomiary, jednak porobię wszystko na spokojnie w środę. Jutro z rana jadę na badania krwi, a stamtąd od razu na uczelnię, więc będzie niezły rozgardiasz. W zasadzie dobrze wyszło z tym badaniem, zobaczę przy okazji w jakim stanie jest mój organizm po miesiącu ogarniętej miski



Zmieniony przez - kamelowa w dniu 2011-03-28 21:12:33

a jakie to badania ?

Badania związane są z moimi problemami z nerkami, o których pisałam na początku. Jakiś czas temu wyszły dziwne wartości kreatyniny i czegośtam jeszcze, byłam u dwóch różnych lekarzy, powtarzałam badania i ciągle to samo. Podejrzewali przewlekłą niewydolność nerek, więc dostałam skierowanie do nefrologa. Zapisałam się jakoś w styczniu, a wizyta za tydzień - fajnie terminy tak btw
Krew pobrana, byłam dzielna (nienawidzę igieł, z całego serca), wyniki i wizyta u pana doktora w następny wtorek, więc niebawem może się czegoś dowiem.

Zmieniony przez - kamelowa w dniu 2011-03-29 20:59:30

Pomiary jak widać prawie nie zmienione, chociaż lekkie przesunięcia mnie cieszą: +2 w cyckach i -0.5 w łydkach (nareszcie coś).
Jeśli chodzi o biust to być może wiąże się to z okresem - teoretycznie jestem już w 24 dniu cyklu. Z drugiej strony nie wiem czy mogę się spodziewać tego okresu tak regularnie, niby ostatnio miałam, ale mógł być to też falstart.
Ogólnie jestem zadowolona, że nie tyję, dobrze jest

Dziś padam na twarz, a jeszcze robota czeka
Jak myślicie - te +2 w biuście to sama woda, która zejdzie niebawem, czy rzeczywiście mogły trochę urosnąć?

Raczej przedokresowo

rozumiem, a to wszystko przez dietę dukana.... Byłam na niej, dokładnie rok temu. I jeszcze do tego namówiła moja siostra cioteczna na tą "fantastyczną dietę"

Byłam nie niej tylko/aż miesiąc. Masakra

A moja siostra cioteczna nadal chce być "szczupła i piękna dzięki diecie dukana". Ona tylko spożywa cyce kuraka i jaka

na pewno przed okresem! i fajnie, że mimo 24 dnia cyklu tyle masz "zer" w pomiarach, że nie rośnie!

Uhhh a już miałam nadzieję cóż, może urosną po jakimś czasie, jak ureguluje się z okresem.

Moni, myślę, że to po części przez dukana, po części przez inne diety. Byłam głupia, bardzo głupia. Dobrze, że Ty sama byłaś na dukanie tylko miesiąc, ludzie brną w to miesiącami i latami Przemów siostrze do rozumu, szkoda dziewczyny.

Yosis, też się cieszę, że nie rośnie, a z tym okresem, hmmm... Przez te kilka lat miałam okres jakieś 3 razy, nigdy miesiąc po miesiącu, więc teraz podchodzę do tego z rezerwą. Wiem, że powinien być niebawem, ale jeśli nie będzie to się nie załamię, bo jestem realistką

Wypiska z dzisiejszego treningu.

Rozgrzewka - orbitrek 10 minut

1. unoszenie nóg do pionu w leżeniu na plecach 55 65 75
2.prostowanie nóg na maszynie w siadzie 15x40 13x45 10x50
3.uginanie nóg w leżeniu przodem na maszynie 15x40 13x45 11x50
4.wyciskanie sztangielek w leżeniu na skośnej ławce 15x8 13x9 7x10 (chyba muszę zmniejszyć ciężar, bo w ostatniej serii coś nie poszło)
5.unoszenie sztangielek bokiem w górę w staniu 15x3 13x4 10x5
6.wyciskanie sztangielek w staniu 15x7 10x8 7x9 (to samo co przy wyciskaniu na skośnej)
7.podciąganie drążka wyciągu do klatki w siadzie 15x20 14x25 10x30
8.ławka rzymska 20 25 30 (dwie ostatnie serie z obciążeniem 4kg)
9.naprzemianstronne uginanie ramion ze sztangielkami w staniu 15x6 13x8 11x8 (w drugiej serii przez przypadek wzięłam nie te sztangielki, pupa ze mnie)
10.prostowanie ramion na wyciągu 15x13 13x16 10x19 (okazało się, że źle robiłam technicznie, dziś zostałam oświecona i wszystko już ok, ale musiałam znacznie zejść z obciążeniem)

+ 30 min orbitrek

Dzisiejszy trening to kwintesencja mojej pierdołowatości i osłabienia. Dalej jestem przeziębiona i mam lekką gorączkę, ale mam nadzieję, że do końca tygodnia będzie już ok

I miska na jutro:





Zmieniony przez - kamelowa w dniu 2011-03-31 21:04:38