Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
Zejście na niskie węgle może poprawić sytuację z otłuszczeniem ale nie wiem czy kiedyś tak robiłeś i masz doświadczenie. Kilkukrotnie osobiście schodziłem na węgli mniej niż 50g ale wówczas przez kilka dni bez kija nie podchodź, samopoczucie, humor, chęć na trening, regeneracja leży i kwiczy
...
Napisał(a)
a czy taka dieta nie pali mięśni? bo jeżeli nie, to jestem skłonny na 5-7dni zejść poniżej 50g, a potem utrzymać się na 150-200 przez kolejne 4-6 tygodnie. to będzie moja pierwsza dieta na redukcję, zresztą masówka, którą właśnie kończę jest moją pierwszą jakąkolwiek dietą w życiu jaką świadomie stosuję.
...
Napisał(a)
To jest kwestia przestawienia się ze źródła energii dla organizmu. Na niskich węglach będziesz się czuł przez kilka dni jak wrak człowieka ale później jak organizm się zaadoptuje to będzie zdecydowanie lepiej. Czy stracisz mięso trudno wyczuć bo pierwsze redukcje wyglądają różnie ale będziesz miał doświadczenie na przyszłość
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
doświadczenie ważna rzecz - teraz na przykład, po redukcji jak znowu wrócę na masę, to już wiem co unikać, żeby brzuch nie rósł - do tej pory czasami wieczorem po kolacji nawet specjalnie zjadałem coś słodkiego, żeby zwiększyć dodatkowo ilość kalorii... i teraz mam. poza tym imprezy w maju też zrobiły swoje.
pozytyw jest taki, że dużo osób ostatnio zauważyło, że "urosłem" - i nie chodzi tu o mój brzuch
wczoraj już zredukowałem węgle o połowę, a dzisiaj jadę po bandzie. śniadanko jajecznica na boczku, kawa bez cukru, na drugie śniadanie (11:00) pierś z kurczaka 250g plus warzywka z patelni 250g. obiad karkówka pieczona z sałatą, ogórkiem i pomidorem i dwie łyżki oleju, przed treningiem kromka razowego z odrobiną miodu, a po sam biały ser ze śmietaną, pomidorem i łyżką oleju. mało wyszło trochę kalorii, ale dzisiaj tak spróbuję, a na jutro spróbuję jeszcze coś wymyślić.
zakwasy mi już całkiem przeszły, więc powinno się dzisiaj w miarę dobrze ćwiczyć.
pozytyw jest taki, że dużo osób ostatnio zauważyło, że "urosłem" - i nie chodzi tu o mój brzuch
wczoraj już zredukowałem węgle o połowę, a dzisiaj jadę po bandzie. śniadanko jajecznica na boczku, kawa bez cukru, na drugie śniadanie (11:00) pierś z kurczaka 250g plus warzywka z patelni 250g. obiad karkówka pieczona z sałatą, ogórkiem i pomidorem i dwie łyżki oleju, przed treningiem kromka razowego z odrobiną miodu, a po sam biały ser ze śmietaną, pomidorem i łyżką oleju. mało wyszło trochę kalorii, ale dzisiaj tak spróbuję, a na jutro spróbuję jeszcze coś wymyślić.
zakwasy mi już całkiem przeszły, więc powinno się dzisiaj w miarę dobrze ćwiczyć.
...
Napisał(a)
No pewnie próbuj bo to się przełoży na późniejszy progress. No na takiej ilości węgli przy temperaturze na zewnątrz możesz dać radę
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
trochę dopracowałem dietę - wrzuciłem trochę orzechów i majonez. węgle wyszły ponad 60g, więc może obciąć te warzywka o 11 i dać np sałatę albo pomidora?
jak wyrzucę warzywka na patelnię o 11:00 a dam po 100g pomidora, ogórka i sałaty, to mi wychodzą ww 47g, 2860kalorii, więc tak od jutra to zamienię. mógłbym jeszcze wyrzucić przed treningiem chleb z miodem (19g ww), ale nie wiem co by tu dać.
Zmieniony przez - jaceeek w dniu 2014-06-09 09:59:18
jak wyrzucę warzywka na patelnię o 11:00 a dam po 100g pomidora, ogórka i sałaty, to mi wychodzą ww 47g, 2860kalorii, więc tak od jutra to zamienię. mógłbym jeszcze wyrzucić przed treningiem chleb z miodem (19g ww), ale nie wiem co by tu dać.
Zmieniony przez - jaceeek w dniu 2014-06-09 09:59:18
...
Napisał(a)
wczorajszy trening poszedł mi bardzo dobrze. co prawda było strasznie gorąco, ale zacząłem ćwiczyć po 21 i po paru minutach ćwiczyłem już w samych slipach - atut ćwiczenia samemu. strasznie się wypociłem, ale dałem radę.
ostatecznie dzień zakończyłem na 40g ww, dzisiaj powinienem już zejść do 30g. głodu nie czuję, myślę, że zapycha mnie trochę majonez do sałatek, wczoraj nawet odpuściłem przekąskę węglową przed treningiem. swoje robi też pogoda - pić się chce, jeść prawie w cale.
podciąganie na drążku - 3 serie, (wczoraj priorytetem były nogi)- pierwsza serie podciąganie bez pomocy nóg - 5 razy, oczywiście nadal niepełny ruch i w dość szybkim tempie. myślisz, że tak mogę zostawić, czy lepiej pełny ruch z pomocą nóg, ale za to opuszczanie się powoli bez pomocy?
po ćwiczeniu czułem tył ramion/górę pleców, plecy w okolicy łopatek i biceps. w sumie biceps tak zmęczyłem, że przy uginaniu rąk ze sztangą ledwo zrobiłem w ostatniej serii 30,5kg 8 powtórzeń. fajne uczucie, jak bolą na maksa mięśnie, czuję że nie mam już siły a sztanga powoli i tak wędruje do góry
ostatecznie dzień zakończyłem na 40g ww, dzisiaj powinienem już zejść do 30g. głodu nie czuję, myślę, że zapycha mnie trochę majonez do sałatek, wczoraj nawet odpuściłem przekąskę węglową przed treningiem. swoje robi też pogoda - pić się chce, jeść prawie w cale.
podciąganie na drążku - 3 serie, (wczoraj priorytetem były nogi)- pierwsza serie podciąganie bez pomocy nóg - 5 razy, oczywiście nadal niepełny ruch i w dość szybkim tempie. myślisz, że tak mogę zostawić, czy lepiej pełny ruch z pomocą nóg, ale za to opuszczanie się powoli bez pomocy?
po ćwiczeniu czułem tył ramion/górę pleców, plecy w okolicy łopatek i biceps. w sumie biceps tak zmęczyłem, że przy uginaniu rąk ze sztangą ledwo zrobiłem w ostatniej serii 30,5kg 8 powtórzeń. fajne uczucie, jak bolą na maksa mięśnie, czuję że nie mam już siły a sztanga powoli i tak wędruje do góry
...
Napisał(a)
Początkowe serie możesz robić w skróconym zakresie ruchu spokojnie ale jak już nie będzie siły pomagaj sobie nogami i rób pełny zakres ruchu
odczucia dobre zmienią się z czasem
odczucia dobre zmienią się z czasem
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
...
Napisał(a)
jaceeekpierwszy tydzień na nowym planie za mną.
dzisiaj poręcze - zrobiłem 4 serie po 8 powtórzeń. nie pomagałem sobie nogami, robiłem trzy pierwsze powtórzenia dość nisko, potem już bardziej płytko. będę się starał z każdym treningiem schodzić niżej. problem mam z łokciami, bo jak w pierwszych powtórzeniach schodzę niżej, to coś mi w nich lekko strzela. poza tym zauważyłem pod koniec, że nie mam prostych ramion, tylko je podnoszę ku górze, aż barkami dotykam szyi/głowy.
ogólnie cały jestem obolały, biceps, triceps, plecy, klatka, barki...
próbowałem ułożyć nową dietę - ciężko nazbierać 3000kcal przy węglach na poziomie 30g(pierwszy tydzień). muszę dodać do dwóch-trzech posiłków oliwę - pewnie razem z warzywami. na razie nazbierałem 2000kcal bez oliwy, przy węglach 30g. jutro lub w niedzielę spróbuję coś jeszcze podziałać.
dzisiaj kolejny trening - klatka na poręczach - u góry cytat z mojego ostatniego treningu - co radzisz poprawić? trochę mnie martwi, że mi tak uciekają barki do góry.
...
Napisał(a)
Nie możesz doprowadzać do takiej sytuacji musisz barki kontrolować aby były w naturalnej pozycji jak je uniesiesz tak wysoko to możesz się nabawić kontuzji. Ale to dość dziwne, że aż tak Ci uciekają barki do góry
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Poprzedni temat
Dziwnie krzywa klatka piersiowa.
Następny temat
Trening na Nogi!
Polecane artykuły