zmniejszyłem objętość treningów, nie wiem tylko, czy nie za bardzo teraz przyciąłem:
Poniedziałek:
Nogi:
- przysiady ze sztangą - r+4x10
- uginanie nóg w leżeniu, prasa - 4x10
- wspięcia na palce w siadzie - 4x10
Plecy:
- podciąganie na drążku nachwyt 3x10
Biceps:
-
uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku - 4x10
- uginanie ramienia ze sztangielką w siadzie w podporze o kolano - 4x10
Przedramię:
- uginanie nadgarstków podchwytem - 3x10
Wtorek:
Klatka:
- klatka na poręczach 4x8-10
- wyciskanie sztangi na płaskiej - R+3x10
- rozpiętki na płaskiej - 4x10
Barki:
- wyciskanie żołnierskie - R+3x10
Triceps:
- wyciskanie na ławce płaskiej wąskim chwytem 5x10
- wyciskanie francuskie sztangielki w siadzie 4x10
Brzuch:
- spinanie brzucha - 3x30
Czwartek:
Nogi:
- uginanie nóg w leżeniu, prasa - 3x10
Plecy:
- mc r+4x10
- podciąganie na drążku, nachwyt - 4x10
- podciąganie sztangielki w opadzie - 4x10
Biceps:
- uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku - 4x10
- uginanie ramienia ze sztangielką w siadzie w podporze o kolano - 4x10
Przedramię:
- uginanie nadgarstków podchwytem - 3x10
Piątek:
Klatka:
- klatka na poręczach 4x8-10
- wyciskanie sztangi na płaskiej - R+3x10
- rozpiętki na płaskiej - 4x10
Barki:
- wyciskanie żołnierskie - R+3x10
- wyciskanie sztangielek siedząc - 4x10
Triceps:
- wyciskanie na ławce płaskiej wąskim chwytem 5x10
Brzuch:
- unoszenie kolan w leżeniu płasko 2x40
w sobotę będę chciał jeździć na basen na godzinę, czytałem, że basen dobrze wpływa na regenerację, a z nią u mnie najsłabiej - śpię po 6-7 godzin, w pracy stres, potem dom, dzieci a teraz jeszcze sezon na ogród - koszenie trawy, drzewka, krzewy, krzaki itd...
myślisz, że tym etapie zacząć już zwalczanie brzucha - np. rowerek, skakanka albo nawet bieganie będzie ok, czy jeszcze za wcześnie przy masowaniu?
wczoraj pierwszy dzień - przy nogach skupiam się przede wszystkim na technice - już 48kg robię spokojnie - kolana nie uciekają, ciężko idą ostatnie powtórzenia, ale już się nie pochylam. poza tym wszystkie ćwiczenia robię teraz po woli - w przysiadach faza negatywna 4-5 sekund. aż mnie mięśnie pod koniec zaczęły boleć, i przy uginaniu to samo, ale nie mam dzisiaj zakwasów, a byłem pewny że będą.
biceps też powoli faza negatywna, pozytywna też wolniej i też bolały mięśnie przy ostatnich powtórzeniach. jeszcze po treningu pod prysznicem czułem, że mięśnie nadal są mocno napompowane, aż się ciężko szło umyć.
podciąganie na drążku poszło jak myślałem - kiepsko. dwie pierwsze serie po 8 powtórzeń, pomagając sobie nogami - nogi ugięte w kolanach, zewnętrzna część stóp (grzbiet) oparta o taboret - starałem się jak najmniej sobie pomagać. druga seria tak samo, a w trzeciej już bez pomocy - 5 razy, ale podciągałem się tylko do wysokości oczu, potem czoła... wyżej na razie nie dałem rady - tylko pierwsze dwa razy były pełne.
dzisiaj klatka na poręczach - muszę poprawić poręcze, bo na razie są osobno i niestety czasami się jednak chwieją na boki - złączę je dołem i górą w jednym miejscu i powinno być już stabilnie. przy próbie dałem radę 3-4 razy się podnieść, ale też ledwo co i nie w pełnym zakresie.
sporo jak na jedną wypowiedź, ale z ciekawości - jak byś mógł ocenić moje postępy w wymiarach - post wyżej, z góry dzięki.
Zmieniony przez - jaceeek w dniu 2014-06-03 08:50:40