Szarże to woda na młyn dla Conora. Konsekwencji to zabrakło w lowach, które dobrze działały. Eddie też mówi, że spieprzył bo nie trzymał sie gameplanu i to było widać, że po pierwszym spotkaniu z glebą zmienił taktykę.
Alvarez pewnie nawet wiedział, że szarże nie są dobrym pomysłem, ale kiedy zrobiłoi sie niebezpiecznie to nie pamiętał już o tym bo pierwotnie zawsze był tym szarżującym i cięzko nagle to zmienić. Gameplan to jedno a trzymanie się go, pomimo knocdownu, utrzymując przy tym na wodzy swój pierwotny styl (styl zapasnika który naciera) jest szalenie trudne.
Dlatego moim zdaniem Woodley zrobił ogromny progres, bo pomimo niebezpieczeństw i nawyków zmienił się - dostosował swój styl pod Thompsona. Już nie jest gościem, którego technik rozpyka bez problemów (jak Rory)
No i dalej nie moge wyjść z podziwu że w 5 rundzie żył. Jak to zrobił z taką ilością mięcha, biorąd pod uwagę intensywność czwartej rundy (kilkanaście bomb na 100% + przetrzymana gilotyna) nie wiem. Pierwszy raz takie coś widziałem.
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2016-11-14 14:50:46