Wortal, nie moge się z tobą zgodzic. 1 i 2
Pudzian bądź co bądż ćwiczy już wiele lat karate, więc pewno bedzie tak poradny jak Sapp na poczatku
kyokushin ze swoim sportowym knockdownem, trójpodziałem treningu na kihon, kata i kumite oraz brakiem dłuższej walki w klinczu nie daje szans na jakiekolwiek sukcesy w K1. nawet tacy mistrzowie kyoka jak Hug czy Filho, aby miec szanse musieli się przestawić na przekrojowy
trening kickbokserski. to raz. a dwa, że na tym poziomie, co Pudzianowski ćwiczył kyokushin nie ma co mówić o jakichkolwiek pretensjach do K1. zdajesz sobie sprawę, co znaczy ta nazwa? K1 to najlepsi kickbokserzy na swiecie. taki amator jak Pudzian byłby co najwyżej cyrkową atrakcją dla Japończyków. Coś jak Sapp, Giant Silva, czy Thompson. i walczyłby z podobnymi mu wielkoludami - siłaczami. bo z czołowką K1 miałby takie same szanse, jak Zuluzinho z Fiodorem E.
3.
By utrzymac masę, wystarczy podwyrzszyć ilosc kalorii jakie potrzebuje się na dodatkowy trening pod zawody.
Poza tym, Pudzian już ćwiczy wiele lat na macie, i wage trzyma a nawet zwięsza. to zalezy więc od podejścia. Jak nie będzie chciał spuścić masy, to nie spuści.
Puknij się. Walka i trening pod nią to zupełnie co innego niż kulturystyka czy strongmeni. przy intensywnym treningu szybko zrzuca się 90% nadwyżki ze swej naturalnej wagi. suplementacja może tylko złagodzić i spowolnic ten proces. A poza tym każdy zbędny kilogram na sobie to krótszy oddech, mniej kondycji itp. na GP K1 w Osace w 2003 w czasie walki z Bonjaskym Sappowi skonczyła się kondycja w trakcie 2 minuty walki.
ćwiczy wiele lat na macie... ale co to za ćwiczenie? po amatorsku, rekreacyjnie, jak mnóstwo ludzi w klubach róznych styli. dbając o to, aby nie mieć spadków, bo priorytetem byli dlanie go strongmeni, nie walka.
kazdy miał swój pierwszy raz. owszem. i każdy za swoim pierwszym razem z reguły dostawał oklep. przy okazji kolejnych razów nabierał doswiadczenia i sam zaczął lać. ale tylko wtedy, gdy trenował intensywnie, na poziomie zawodniczym, od wczesnej młodości.
porównanie Pudziana z nastkiem jest nie na miejscu. W czasie walki z Mino Nastula miał 35 lat, walczył od ponad 20. i to nie po amatorsku, stoczył w ciągu 41 tygodni bez porazki 312 walk, pokonał w zyciu ponad 200 przeciwników. a Pudzianowski? wylicz mi, proszę, jego osiagniecia w
pełnokontaktowym karate.