Sweetmuffin - dziennik

Mam pytanie ... czy mogłabym węglowodany obciąć do 150g, a tłuszcze podnieść o 9g? Mam straszny problem z dobiciem do 170 węgli. Czasami mam wrażenie, że brzuch mi pęknie o.O Czy mogę jeść ryby z puszek? Czy to totalny syf?

od czasu do czasu mozesz puszkowe ryby jesc
jak masz klopot z dobiciem to sprawdz czy ci tak wyjdzie

Tłuszczem jest mi łatwiej dobić. Chciałam się dowiedzieć, czy trening interwałowy ma trwać nie dłużej niż 25 i ile razy w tygodniu można go zastosować? Rzeczywiście jest lepszy od aerobów i czy można łączyć HIIT z aerobami? Czy aeroby trwające 2h dają lepsze efekty niż 1h? Lubię jeździć na rowerze i nie chcę z tego rezygnować, ale nie wiem czy jest sens długiej jazdy, jeżeli miałoby to zaszkodzić. Interwały chcę wykonywać na trampolinie.

mozna laczyc interwaly z aero, i lepszy i nie, na pewno lepiej jest interwalo cwiczyc niz biegac godzinami, chociaz wszystko zalezy od celu i polaczen treningow. HIIT to wyzsza szkola jazdy nie kade interwaly sa HIITem
na pewno dlugie jazdy na rowerze ci nei zaszkodza i na pewno 2h sa lepsze niz godzina

Rozumiem, a lepiej jeździć załóżmy 3-4 dni w tygodniu na rowerze po 2h, czy może codziennie? Jeżeli jeżdżę, to tak z prędkością średnią 20 km/h w porywach potrafię wycisnąć nawet 40. Nie jadę na pewno ciągle w stałym tempie. Czy wierzyć w to, że trening poranny, po białkowym śniadaniu da lepsze efekty niż ten wieczorny, gdzie czerpie się energie z glikogenu? Nie wiem, czy mam zwracać uwagę na tętno i kupować pulsometr.

Zmieniony przez - Sweetmuffin w dniu 2012-07-02 19:07:41

zadajesz pytania, które mnie jeszcze nie zaczęły interesować
a nie zdążyłaś nawet umieścić zdjęć sylwetki, jesz jakieś kabanosy
rowerem nie wyrobisz jędrnego ciała, przecież

a jak już masz na pulsometr to kup sobie karnet na siłownie lub chociaż dołóż do miski...



Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-07-02 19:31:13

Kabanosy poszły w zapomnienie. Jestem już po dwóch treningach interwałowych i powiem, że jakoś szybko zlatuję mi te 25 minut, a czuję się jak po kilku godzinach jazdy na rowerze;). Ostatnio miałam pewien problem...cała treść żołądka podchodziła mi do gardła, brzuch niemiłosiernie bolał. Utrzymywało się to aż kilka dni. Od dwóch dni jem zamiast chleba i kaszy same warzywa, bo czułam się strasznie. Po zjedzeniu wora kaszy jest mi niedobrze, wszystko mi się przelewa i czuję się jak jakaś świnia Do tego wiatry, tak śmierdzące, że współczuję domownikom. Teraz się już trochę uspokoiło, chociaż brzuch nadal mam wydęty, ale to pewnie przez zbliżający się okres. Wiem, że nie mogę zrezygnować z węglowodanów, bo są ważne, ale jak w dni nietreningowe się napcham, to chcę mi się wymiotować. Myślałam, że to minie, a jednak nie... Co do spadków to szału nie ma... chociaż przez to, że nie jadłam za dużo węgli przez te 2 dni, centymetry powróciły do tych początkowych (miałam kilka dni temu ,,przyrost" cm). Sama nie wiem czy ciąć węgle znowu i podbić to tłuszczem, czy jeść je po treningu ...

A rozkładasz posiłki na co najmniej 5? Ja w ten sposób jem od niedawna - 250g ww i spokojnie zmieściłabym więcej

Zazwyczaj jem 5 posiłków, ale zastanawiam się czy nie są one za duże, bo na obiad jem np. worek kaszy, górę sałatki i do tego jakieś mięcho, rano na śniadanie 3 kromki chleba, później ze 2... miałam sytuacje, że jadłam 2 worki kaszy, na dodatek jeden na 2 śniadanie, następny na obiad. Chociaż byłam pełna, to znowu pakowałam o.O

Ostatnio miałam pewien problem... czułam się strasznie ociężała. Brzuch wydęty jak balon, przypominając kobiety w ciąży( nie ubliżając im). Do tego doszły bóle w okolicach wątroby. Trzymało mnie to przez kilkanaście dni, więc postanowiłam, że wejdę na wagę. Szczerze mówiąc lekko się przeraziłam, bo ujrzałam 59 kg Byłam przed okresem, do tego jak wiadomo wypita woda i jedzenie, więc miało to wytłumaczenie. Jednak te uczucie hipopotama było uciążliwe. Przez jakiś czas jadłam w większości warzywa, mięso i ogólnie mniej jedzenia, żeby się trochę oczyścić. Z tego objadania się warzywami tak mnie przeczyściło, że musiałam leżeć na kanapie Waga oczywiście wróciła do normy, a ja czułam się lekko, brzuch oczywiście zrobił się płaski. Zaczęłam jeść według rozpiski, jednak nadal nie mogę wpakować w siebie tyle węglowodanów i białka. Z tłuszczami jest mi oczywiście najłatwiej. Dokucza mi uczucie przepełnienia, a do tego straszne gazy Najgorzej jest, gdy znajduję się w miejscu publicznym