Swego czasu to przetłumaczyłem. Bez cenzury.
Dave Tate - wywiad
"Zdałem sobie sprawę, że moje pytania nie mają znaczenia. On miał tak dużo do powiedzenia..." - napisał we wstępie wywiadu Nate Green.
Zostałem skurczybykiem z którym nie chciałbyś mieć do czynienia
Miałem przypiętą etykietę dzieciaka, które ma problemy w nauce i miało do czynienia z całym tym gównem z tym powiązanym. W dzieciństwie doświadczyłem rzeczy, które powodowały, że czułem się bezwartościowy, negowany i odrzucony. Grałem w futbol i robiłem to bardzo dobrze, ale nienawidziłem tych wszystkich sk***ieli z którymi grałem i zdawałem sobie sprawę, że w ogóle mnie nie szanują. Ale nauczyłem się, że szybko zamykają mordy i zostawiają mnie w spokoju, gdy po prostu nakopię ich p******one dupska za każdym razem.
Mój ojciec wrzucił mnie na hardkorową siłownię trujboju, bym nabrał formy do gry w futbol. Wkrótce po tym jak tam się znalazłem, zdałem sobie sprawę, że chcę być powerlifterem. Moi partnerzy treningowi byli facetami, którzy mieli po trzy dychy na karkach i wciągneli mnie w to. Na sali ćwiczeń nie jest istotnym skąd pochodzisz, przedstawicielem jakiej klasy jesteś, z kim się zadajesz i tego typu g****. Oceniany jesteś na podstawie twojej siły. Chodzi tylko o to, ile znajduje się na kiju i nic innego. Na siłowni nauczyłem się, że mogę mieć kontrolę. Czym ciężaj pracowałem, czym bystrzejszy byłem, czym większej ilości osób słuchałem, tym większy miałem progres.
Później już nikt się mnie nie czepiał. Ludzie przestali ze mną zadzierać. Przestali się ze mnie nabijać ponieważ nagle stałem się skurczybykiem z którym nie chciałbyś zadrzeć. Więc dlaczego uprawiam trójbój? Bo to daje mi ulgę.
Stałem tam w mojej bieliznie nasmarowany olejkiem i czułem się głupio
Zawsze lubiłem ideę kulturystyki gdy byłem młodszy. W zasadzie można byłoby dyskutować czy mógłbym być tak dobry w kulturystyce jak w trójboju, ponieważ miałem muskulaturę już w młodym wieku. Gdy poszedłem do koledżu (uniwersytet w Toledo) nie mogłem znaleźć jakichkolwiek facetów uprawiających trójbój. Więc zacząłem ćwiczyć z kulturystami.
Kilku moich partnerów treningowych to byli faceci, którzy wygrali jakieś zawody NPC i byli w juniorskiej reprezentacji USA. Wpadełm w tłum ludzi, którzy wiedzieli co robią i pomagali mi. Kochałem aspekt treningowy tego sportu, dietę, dyscyplinę, ale miałem problemy. Miałem klocowatą talię, a moje barki nie były wystarczająco szerokie, co działało na moją niekorzyść.
Stosowaliśmy zarówno split trzydniowy jak i czterodniowy. Ćwiczyliśmy każdą partię dwa razy w tygodniu i ledwo udawało nam się zrobić jakieś cardio. Nigdy nawet nie przeszedłem przez okres przygotowań do zawodów. Nigdy nie manipulowaliśmy solą czy wodą, ani żadne tego typu pierdoły. Nie wiedzieliśmy o tym.
Nie byłem dobrze przygotowany na moje pierwsze zawody i chciałem dać sobie z nimi spokój. Nie przyłożyłem się do tego. Oszukiwałem w mojej diecie ponieważ nie wiedziałem czego oczekiwać. Ciągle byłem nastolatkiem i zająłem piąte miejsce czy jakoś tak. Ważyłem 242 funty przy wzroście 5-foot-10 (109-110 kg, 178 cm - przyp.) i miałem jakieś 8% tłuszczu w organizmie, a załatwił mnie jakiś gościu, który ważył około 140 funtów. Jedynym powodem dla którego pozostałem przy kulturystyce po tym zdarzeniu był fakt, że kolega z pokoju nazwał mnie cipą. Powiedział, że nie chcę startować, bo trzęsę gaciami, co było w dużym stopniu prawdą.
Moje ostatnie zawody właściwie wygrałem, ale nie czułem się tam dobrze. Pamiętam jak byłem na scenie, gdy dawali mi trofeum i patrzyłem na publiczność. Nic nie czułem. Nie wiedziałem kim są ci pieprzeni ludzie. Po prostu banda facetów w koszulkach z dekoltami.
Stałem tam w bieliznie nasmarowany olejkiem i czułem się głupio. Nigdy nie chciałem zrobić tego po raz kolejny. Mogłem wystartować w Mr. Ohio trzy tygodnie później i pamiętam jak mój partner treningowy przyszedł następnego dnia po zawodach, by zabrać mnie na siłownię. Zastał mnie leżącego w sypialni w stanie bliskiemu śpiączce z lodami i ciastkami, i innym gównem porozrzucanym wszędzie. Myślę, że wówczas zdał sobie sprawę, że nigdy już nie będę startował.
Następnego tygodnia rozpocząłem treningi do zawodów trójbojowych. To j**ane g**** zmniejszyło mój wynik w trójboju z 1820 do 1620 funtów.
Pod sztangą - to jesteś prawdziwy ty
Zajęło mi dwa lata, by odbudować wynik 1820 w totalu. Wcześniej gdy ćwiczyłem kulturystykę nie stosowałem treningu typu max-effort i moja technika całkowicie się zmieniła. To tak jakby kompletnie zapomnieć jak wyciskać, przysiadać i ciągnąć. Ale nawet to nie było istotne, ponieważ byłem z powrotem na właściwej drodze. Pamiętam jak siedziałem tam będąc owijanym przed moimi przysiadami na pierwszych zawodach i myślałem "człowieku, o to właśnie chodziło".
Znów poddałem się wyzwaniu. Zadałem sobie kilka trudnych pytań. Czy mój trening działa? Czy mentalnie jestem gotowy? Gdy wchodzisz pod sztangę chodzi tylko o ciebie. W kulturystyce ciągle musisz polegać na sędziach i na tym jak oni czują się danego dnia, ale w trójboju jesteś tylko ty i sztanga. Nie ma to jak dźwiganie ciężkiego gówna.
Staniesz się tak słaby jak najsłabszy z twoich partnerów treningowych.
Zawsze czułem, że jest moim obowiązkiem i odpowiedzialnością sprawić, by facet ćwiczący ze mną stał się silniejszy ode mnie. I wszyscy goście, którzy tam ćwiczyli czuli to samo. Jedna osoba może mieć lepszą genetykę albo więcej sił mentalnych, ale to k***a nie jest ważne. Znaczenie ma, że stajesz się tak słaby jak najsłabszy z twoich partnerów treningowych.
Jeśli jesteś najsilniejszym gościem na siłowni, to mogę ci spokojnie zagwarantować, że nie będziesz już robił takich postępów jakie miałeś wcześniej. Raczej wolałbym być najsłabszym gościem na siłowni i najsilniejszym na platformie któregoś dnia. Jeśli jesteś najsilniejszym gościem na siłowni, musisz stamtąd wyp*****lać i znaleźć kogoś, kto poderwie cię do dalszych postępów. Naprawdę niewielu ludzi potrafi to robić z samemu.
Zwolnij i nie wypalaj się
Pierwsze (sprawdzian 225 funtów na ławie) to najbardziej pop******one ćwiczenie tam wykonywane. To jest bez sensu, ale jeśli je robisz, to nie możesz się osłabić. Musisz trochę ruszyć głową. Wielu facetów popełnia ten błąd, że używa całej siły do wykonania każdego powtórzenia. To jak raz-dwa-trzy-naprzód! Jakby wykonywali sprint, rozumiesz?
Po prostu k***a zwolnij. Wyciskaj jakby to było 225. Nie pozbywaj się siły wyciskając 225 funtów z siłą 300. Z każdym powtórzeniem pozbywasz się wówczas siły 75 funtów. W ciągu czterech powtórzeń zużyjesz dodatkowych 300 funtów siły.
Podobnie jest w każdym ćwiczeniu w którym będziesz próbował wykonać wiele powtórzeń. Zwolnij i nie wypalaj się.
Jeśteś dużo silniejszy niż myślisz
Każdy pies ugryzie jeśli kopniesz go wystarczająco mocno w tyłek. Musisz chcieć zmienić swoje nastawienie i je dostosować. Musisz być otoczony ludźmi, którzy mają takie same nastawienie jakie ty chcesz kultywować. Jeśli będziesz trzymał sztamę z ludźmi, którzy osiągneli cel, sam będziesz miał większe szanse na sukces.
Gdy widzisz gości, którzy rozrywają własne dupska, ciągną i pchają ciężary o których myślisz, że nie dadzą rady nawet ich ruszyć, to dla ciebie lekcja. Odkryjesz, że jesteś dużo silniejszy niż myślisz, przestaniesz być p***ą. Myślę, że możesz nauczyć się nastawienia. Każdy może.
Każdy ma siłę emocjonalną na innym poziomie. To że jeden gościu jest podekscytowany, a jego wygląd zdradza intensywność, niekoniecznie musi oznaczać, że drugi facet obok, który wygląda jakby przysypiał nie jest wewnętrznie tak pobudzony jak ten pierwszy.
Nastawienie jest zaraźliwe, prawda? Ale to także pieprzona plaga. Więc jeśli będziesz miał gościa, który nie współpracuje, który nie chce się zamknąć lub zadaje głupie pytania, to będziesz musiał pozbyć się tego gnoja i pracować dalej.
Ten syf zawsze będzie pop******ony
Technika nie jest tak bardzo skomplikowana, żeby tylko nieliczni mogli jej uczyć. Siedziałem tam i obserwowałem grupę ćwiczących facetów. Słyszałem dużo rzeczy typu "Come on man, you can do this!" czy "Smoke this motherf***er!". Ale nie chodzi o to co mówili, ale jak dźwigali. To mnie k***a wprowadziło w osłupienie.
Jeśli obserwujesz inne sporty w których się podnosi lub rzuca, albo używa czegoś cięższego niż piłka wiffle, to możesz zauważyć, że na technikę kładziony jest większy nacisk niż na cokolwiek innego.
Goście spędzają dwa lata na wykonywaniu różnych ćwiczeń na tricepsy i innych rzeczy, które blokują ich technikę, by poprawić wynik na ławie i poprawiają go o jakieś 20 funtów w ciągu tych dwóch lat.
Później oni trafiają pod moje skrzydła i pokazuję im jak właściwie wyciskać bez flarowania łokciami czy czymś tam, i oni tego dnia poprawiają wynik o 35 funtów.
Czego chcesz 35 funtów w ciągu dnia czy 20 funtów przez dwa lata? Albo jak to połączymy i osiągniemy 55 funtów w dwa lata?
Z techniką jest tak, że nie ważne czy jesteś wielkim lifterem, średniozaawansowanym czy początkującym - ona zawsze będzie k***a na pierwszym miejscu. Więc zacznij powtarzać ruchy i przestań ćwiczyć jak łobuziak. Obejrzyj stare filmy z Westside. Zrozumiesz wszystko, każdą serię, każde powtórzenie.
Każdy zrywa cycki
Nadwyrężyłem cycki we wczesnym wieku. To było rok po ukończeniu liceum gdy podnosiłem 385 i w siódmym powtórzeniu to po prostu nie wytrzymało. Wtedy przytrafiło mi się to po raz pierwszy. Coś wtedy popsułem.
Ale po tym pierwszym razie, zaczęło sie to częściej przytrafiać. To było jak blizny, jak mniejsze naderwania czy cokolwiek. Każdy zrywa piersi, prawda?
To stało sie w Westside. Wziąłem 460 funtów i to był super powolny ruch. Nie mam pojęcie co sie wtedy k***a stało. Wtedy wziąłem 520 i wierzchołek mojej prawej piersi kompletnie się zerwał. To musiało być chirurgicznie naprawione. Prawdopodobnie nadwyrężyłem ten mięsień 30 razy. Każdego miesiąca.
Później jakoś kombinowałem, by ćwiczyc dalej. Trzymałem jedną rękę bardziej oddaloną o cal czy dwa od pierścieni niż drugą. To zdawało bardzo dobrze egzamin przez chwilę. Później zerwałem drugą pierś. Na pół.
Z obiema zerwanymi piersiami coś musiało utrzymywać cieżar. To były moje barki. Całą pracę jaką, przypuszczam, do tej pory wykonywały piersi, przejęły moje ramiona. Niedługo przed tym jak pojawił się ból.
Musiałem jakoś się tego pozbyć, artretyzmu, ostróg kostnych i tego wszystkiego. To było straszne, jakby ktoś wbijał nóż w moja szyję przez cały czas. Nie mogłem podnieść mojej ręki. Nigdy nie mogłem już przysiadać po tej operacji.
Tęsknię za byciem częścią tego sportu
To częśc gry. Chcę powiedzieć, że nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć kiedy pojawi się kontuzja. To tak jakby zapytać futbolistę kiedy dostania z kolana. Chociaż nie każdy kto uprawia ten sport zrobi sobie krzywdę.
Kontuzje mogą w większym stopniu sprzyjać osiągnięciu sukcesu niż ich brak. Pierwszą rzeczą jaka przychodziła mi do głowy gdy łapałem kontuzję było co takiego mam zrobić by wrócić z powrotem do treningów. Wówczas twoje starania są jeszcze silniejsze. Masz cel.
Między innymi kwestiami zdrowotnymi, które pojawiają się wraz z kontuzją, przychodzi czas na odpoczynek. Ćwiczyłem zbyt ciężko. Wydaje się, że wiele rzeczy, które możesz robić mając 20 lat, nie będziesz mógł robić około 40-tki. To g**** cię po prostu dopadnie.
To wybór którego dokonałem i którego nie żałuję. Brakuje mi tego, brakuje mi wejścia na pomost. Brakuje mi bycia częścią tego sportu i wszystkiego innego.
Bawiłem się w to od mojego 14-ego do 36-go roku życia. To 22 lata na pomoście. Nieźle.
Dlatego, że ciągle jestem głupim mięśniakiem
Gdy pracowałem z John'em, podążałem od powerliftingu prosto do stanów depresyjnych. I wreszcie zacząłem myśleć jak utrzymać mase mięśniową gdy zastosuję dietę. Ponieważ ciągle jestem głupim mięśniakiem, rozumiesz?
Zaczynasz zadawać sobie pytania. Czy rzeczywiście potrzebujesz ważyć 245 funtów, a może powinieneś zrzucić i być jak normalny człowiek?
Pieprzyć bycie normalnym. Nie mogę taki być. To po prostu nie może się stać. Przez całe moje życie chodziło o to by być silnym i dużym. To wszystko. Miałem w dupie czy mogę skakać na skrzynię, biegać, robić
pompki na poręczach czy w podporze. To mnie k***a nie obchodziło. Starałem się tylko być silniejszy i dodawać masy mięśniowej.
Nie robiłem żadnego rodzaju treningu kulturystycznego przez jakieś 12 lat i to doprowadziło mnie do mojego Trilogy Program.
Mój biceps nawet nie wiedział czym jest unoszenie przedramion
Napisałem to ponieważ wiedziałem, że to będzie trudne. Wiedziałem, że musze robić cykle intensywności i objętości bym mógł się regenerować. To było bardzo dawno temu gdy zacząłem zwiększać objętość. Wiedziałem, że dodawanie powtórzeń do mojego treningu z krótkimi okresami odpoczynku spowoduje, że będę rósł jak szalony.
Czy to działało? k***a, pewnie, że tak. Dlatego byłem spokojny za każdym razem gdy przechodziłem na dietę i powoli zwiększałem masę mięśniową. Nie ćwiczyłem w ten sposób gdy miałem 14 lat. Mój biceps nawet nie wiedział czym jest unoszenie przedramion. Dla mnie unoszeniem przedramion było wiązanie butów. Aktywowałem wszystkie te mięśnie, które nie były używane przez bardzo długi czas i robiłem to w ten sposób, aby uniknąć kontuzji.
W ciągu kilku lat moje treningi przekształciły się w coś co nazywam Stronger Workout. Podzieliłem mój trening na cztery różne fazy w ciągu roku. Mógłbyś nazwać to periodyzacją blokową. Ja nazywam to przetrwaniem.
Druga seria spowoduje, że będziesz miał dość
Gdy ludzie patrzą jak teraz ćwiczę, mają w zwyczaju mówić "Co k***a Dave wyrabia?"
Wykonuję więcej rzeczy spokrewnionych z HIT-em niż wcześniej. Zawsze stosowałem HIT poza sezonem zanim dołączyłem do Westside, ponieważ to było szybkie, łatwe i dodawało mnóstwo mięśni, ale nie robiłem tego dla siły.
Jedynym problemem jaki ludzie mają w tej fazie jest to, że nie stosują przejściowego okresu. Jeśli wszystkim co robisz jest jedna seria do załamania, staniesz się niesamowicie wydajnym w wykonywaniu tej jednej serii. Ale jeśli spróbujesz robić dwie serie po pięć powtórzeń z obciążeniem 80%CM, będziesz naprawdę dobry w tej pierwszej serii, a w drugiej będziesz miał przewalone. Twoja zdolność do dźwigania dużych ciężarów w kilku seriach będzie żadna.
Kupa gówna
Wszystkie te seminaria w których uczestniczyłem z całymi tymi rozmowami na zapleczu były wspaniałe. Ale każdy kiedyś łyknie informacji, które są plotkami. Nikt nigdy nie powie "Hej, g**** prawda. Powiedz mi dlaczego to jest k***a lepsze od tego co ja robię?" Nie robią tego, bo boją się reakcji.
Co jest fajne. To cholernie prymitywne. Ale oni odchodzą myśląc "Człowieku ten materiał był niesamowity. Nauczyłem się tak dużo." Mogłeś nauczyć się właśnie tego co jest kompletnym gównem!
Może ten facet wie o czym mówi. A może to wszystko g**** prawda i słysząc to przez kilka chwil zaczęło się to w tobie głęboko zakorzeniać.
Gdy znajdujesz się w sali wypełnionej zawodnikami, ludźmi, którzy żyją i umierają, by poprawić wynik w przysiadach o 10 funtów, słyszysz od nich proste pytanie "powiedz mi k***a dlaczego to działa?" Jeśli nie otrzymają jasnej odpowiedzi, nie kupią tego gówna.
Przez całą noc przy każdym stole
Utrzymywałem się w koledżu pracując w klubach. Zaczynałem w barach koledżu i brałem 50$ za noc. Tam zawsze były bijatyki.
Piąłem się na tej płaszczyźnie w górę i skończyłem w Deja Vu, klubie ze striptizem w Toledo. Ku memu zaskoczeniu, tam nie było bijatyk i zarabiałem dwa razy więcej. Zarabiałem 700$ jednej nocy zajmując się obsadą stołów.
Powiedzmy, że pójdziesz do klubu i jesteś kompletnie wykończony. Ja powiem "Słuchaj człowieku, przepraszam, ale musisz poczekać, bo wszystkie stoliki są zarezerwowane i ci wszyscy ludzie pojawią się tutaj w ciągu godziny. Po prostu usiądź z tyłu. Powiadomimy cię gdy ci ludzie odejdą."
Ale tym razem ty pomyślisz "Co k***a?", więc powiem "Wiesz co? Zróbmy tak: możesz usiąść przy tym pierwszym stole, ale gdy przyjdą ludzie, którzy zarezerwowali, uczynisz mi przysługę i zwolnisz ten stół. Ok? Więc mam nadzieję, że teraz przyjacielu jesteś zadowolony. Dziękuję."
Minie jakaś godzina czy ileś tam, a miejsce będzie zajęte. W drzwiach wejściowych pojawi się ktoś inny, a ja mu powiem "Słuchaj człowieku, musisz poczekać."
"Żarty sobie robisz?"
"Nie nie żartuję, ale pewnie będę mógł ci pomóc gdy i ty mi pomożesz. Widzisz tego gościa tam? Mogę go stamtąd usunąć i dać ci ten stół, ale nie robię tego za darmo. Na ile byś to wycenił?"
Więc on mi dał 50, może 100$. Wówczas podchodzę do ciebie, łapię cię pod ramię i mówię "Już przyszli." Wstajesz, dziękujesz mi i idziesz poczekać na tyłach klubu, a ten drugi gościu zajmie twoje miejsce.
Robiłem to całą noc z każdym stołem.
Ojciec chrzestny przemysłu pornograficznego w Kentucky
Tuż obok klubu ze striptizem znajdował się sklep z filmami dla dorosłych. Znałem gościa, który tam pracował i robił kopie filmów dla mnie. Pokazałem mu 12 paczek z kasetami VHS zanim poszedłem do pracy i on skopiował tyle filmów ile tylko mógł. Po trzy-cztery filmy na jednej kasecie.
Wkrótce skończyłem jako właściciel kilku pudełek z kasetami wypełnionych pornografią. Miałem bardzo wciągającą osobowość, jeśli rozumiesz co mam na myśli... Chciałem je wszystkie.
Ale miałem już pierwsze dziecko i po chwili pomyślałem "człowieku nie możesz mieć tych wszystkich pudełek w domu". Jim Wendler ciągle był w szkole w Kentucky, więc pomyślałem, że wyślę mu te kasety, by je przechował. Nic mu nawet nie powiedziałem. Po prostu dałem etykietę na każde pudełko, oblepiłem taśmą i wysłałem mu. Później napisał mi wiadomość "stary, nie uwierzysz, ale ty właśnie przysłałeś mi 75 funtów pornografii."
Ktokolwiek miał to porno natychmiast stawał się bohaterem. Ludzie ciągle przychodzili, by je pożyczać. Wendler był pieprzonym ojcem chrzestnym przemysłu pornograficznego w Kentucky.
Zgodziłem sie na to. Człowieku, to był ciężki czas dla mnie. Naprawdę był. Pamiętam nadciągającą brązową ciężarówkę i myśli, że to był największy błąd mojego życia. Ale pozwoliłem na to.
Dzięki Bogu za internet, no nie?
Zatruwanie sobie życia opieką nad drzewkami
Podjęliśmy decyzję o przeprowadzce do Columbus, więc mogłem ćwiczyć w Westside. Przybyłem tu i nic nie było takie same. Miałem temblak z powdu kontuzji mięśni piersiowych. Nie chciałem się z tym szarpać. Po prostu chciałem dalej iść przez życie.
Zgłosiłem się do Temp Servise, bo każdy czepiał się, że nie pracuję. Powiedzieli mi, że dadzą mi pracę w szkółce. Pomyślałem ok, pójdę zmieniać pieluchy do jakiegoś przedszkola.
Ale to nie był taki typ szkółki (po ang. chodzi o taki sam termin; nursery - żłobek, szkółka - przyp. Kill Bill). Skończyłem na rozładowywaniu drzew i krzewów przez 8 godzin dziennie. Byłem kompletnie wykończony, a po pierwszym tygodniu pracy otrzymałem 161$.
Pmyślałem co to k***a ma znaczyć? Mogłem zarobić w jedną noc w klubie więcej niż przez trzy miesiące zapieprzania przy tych drzewach.
Pieprzyć umiar
Mam dwie prędkości: zniszczenie i zwolnienie.
To po prostu cecha osobowości. Rozmawiałem z wieloma przedsiębiorcami, topowymi CEO, ludźmi biznesu i atletami, którzy funkcjonowali w ten sam sposób. Jesteś na sto procent przez tygodnie lub miesiące, a później boom! Skończysz na kanapie przez trzy tygodnie. Treningi i biznes są moim sposobem życia. Pieprzyć umiarkowanie. Nie mam na to czasu.
Jeśli mam jakieś Oreos (typ ciastek - przyp.), mam w zwyczaju zjeść całe opakowanie. Nie zjem dwa czy trzy. Jeśli otwieram interes, postępuję w ten sam sposób. Gdy idę na trening, to prawdziwy hardcore. Wole raczej nie jeść śmieci przez 12 tygodni, a później jeść przez miesiąc jak p******ony wieprz niż zjeść ciasteczko tu i tam. Zasuwam na pełnych cylindrach, a później po prostu znikam.
Uświadomiłem sobie, że kieruję się w życiu zmianami tempa. Jeśli trening jest na 100% zniszczeniem, to biznes jest zwolnieniem. Jeśli biznes jest jak zniszczenie, to treningi są zwolnieniem. To właśnie moja droga.
Jeden ruch, a przetniesz sobie gardło
Największym błędem mego życia było nie dopasowanie mojego życia rodzinnego do reszty. Chociaz każdy taki jest. Pasja jest bardzo zdradliwą rzeczą, ponieważ jest jednym z najważniejszych czynników sukcesu. Ale to miecz obosieczny. Jeden nieodpowiedni ruch, a przetniesz sobie gardło.
Naprawdę wierzę, że jestem tu by żyć, uczyc się, przekazywać dalej. Cokolwiek sie stanie, siłownia jest moim miejscem do tego. To moja droga do tego. To właśnie moja pasja, to jest to, co kocham robić. Czuję, że jestem tu by się tym zajmować.
Nie sa istotne przychody. Jestem spokojny, ponieważ robię to co kocham. Dla mnie to sukces. I to jest lekcja, którą próbuję przekazać moim dzieciom.
Ale jeśli spędzasz cały swój czas na sali treningowej lub gdziekolwiek tam, gdzie znajduje się twoja pasja, to może odciąć cię od osób, które cię otaczają. Podcinasz swoje własne gardło. I nie będziesz szczęśliwy z tego powodu. Wszystko inne na tym ucierpi. Dlatego możesz być multimilionerem, który nie jest szczęśliwy. Oni odkryli swoją pasję, ale nie odnaleźli balansu.
To jak wspinaczka po stromych skałach. Wiesz, że możesz posunąć się za daleko. Ale też możesz uświadomić sobie co jest dla ciebie najważniejsze i zrobić krok w tył.
Jeśli widzę faceta, który pracuje od 9 do 5, by móc włożyć coś do garnka i nie chce robić czegoś więcej, ponieważ chce spędzać czas ze swoja rodziną, szanuję to. Dlatego nie patrz na innych z góry tylko dlatego, że robią to co robią.
Radzę sobie z krytyką
Czym większy sukces osiągniesz, tym pojawi się więcej krytyków i więcej gówna będziesz musiał wysłuchać. Taka jest natura każdego biznesu.
Skłamałbym gdybym stwierdził, że mnie to nie dotyczy. Mam ten problem, chociaż dużo krytyki nie dociera do mnie bezpośrednio. Jest skierowana przeciwko ludziom z naszej strony, sponsorom. ludziom wokół mnie, moim przyjaciołom. Ten syf mnie niepokoi.
Chciałbym coś z tym zrobić, ponieważ nie wiem jak oni sobie z tym radzą. Mogę wziąć krytykę na twarz, bo mam z tym do czynienia od dawna. Mam to gdzieś, ale jeśli ktoś może tracić przez to uczucie szczęścia czy produktywność, to mogę być zaniepokojony.
Siła i postanowienia 5-letniego chłopca
Przychodziłem do przedszkola mojego syna przez większą część roku i to był wspaniały czas. Byłem tam wczoraj, szedłem korytarzem i słuchałem porannych ogłoszeń. Słyszałem o pożarze i darowiznach dla rodziny.
Wszedłem do klasy i siedziałem tam nawet o tym nie myśląc. Nauczycielka przyprowadziła dziecko. To było dziecko, które straciło wszystko w pożarze, który miał miejsce podczas weekendu. Można powiedzieć, że dziecko nie było w najlepszym stanie ducha.
Nauczycielka wytłumaczyła całej klasie, że najważniejsze, że nikomu nic się ne stało. Robiła dokładnie to co powinna, bo dzieciaki zadawały pytania.
"Straciłeś swoje ubrania? Straciłeś swoje zabawki?"
Mówił, że jeden z jego kotów uciekł, ponieważ bał sie ognia, że jego dwa psy są teraz w niebie. I tylko dręczyli tego dzieciaka każąc mu tam siedzieć i mówić o tym.
Nagle te małe dzieciaki zaczęły mówić "możesz mieć jmoje ubrania" , "możesz miec mojego psa", "możesz zostać w moim domu". Każde dziecko w klasie chciało dawać mu swoje zabawki. rozejrzał się i powiedział, że wszystko jest w porządku i że wszystko czego potrzebuje ma teraz właśnie przed sobą.
Musiałem wstać i przejść się po klasie.
Wszystkie te dzieciaki wiedziały, że najważniejszą rzeczą w życiu jest przyjaźń i rodzina. Stałem w korytarzu i tkwiło to we mnie. Co się z nami k***a stało? Zaczynaliśmy to wszystko jak należy. To był jeden z najbardziej inspirujących momentów w całym moim życiu. Zobaczyłem siłę 5-letniego dziecka.
Nie mogłem znaleźć kości biodrowych
Nigdy nie twierdziłem, że musisz się zalać i być tłustym kawałkiem gówna. Myślę, że wszystko powinno mieć swoje granice. Jeśli masz ponad 20% tkanki tłuszczowej, jesteś pieprzonym tłuściochem. W takim punkcie powinieneś wszystko przemysleć od nowa, ponieważ to nie działa.
Nawet jesli jesteś trójboistą wagi ciężkiej, bycie tłustym nie służy celowi. Oczywiście możesz stracić abs, by osiągnąć znaczące rozmiary, ale nie każdy tego potrzebuje. To indywidualne.
Zawsze mówiłem, by zwiększać masę ciała, by budować siłę, a później redukować do kategorii wagowej. W przypadku średniozaawansowanych sprawdza się to naprawdę dobrze. Stają się trochę grubawi, ale później pozbywają się tego.
Miałem gości, którym próbowałem pokazać jak przysiadać. Stawałem za nimi i próbowałem ustawić ich biodra, by mogli prawidłowo przysiadać, ale nawet nie mogłem odnaleźć ich pieprzonych kości biodrowych. Po prostu jak duży kloc gówna. Jaki ma to k***a sens.
Powrót do hardkorowej siłowni
Ciężarowcy wynieśli się z klubów dawno temu, bo rzucali sztangami. Powerlifterzy zostali wykopani, bo używają magnezji, opuszczają sztangi, używają dużych ciężarów i wyginają gryfy. Strongmani nigdy nie byli zapraszani. Więc każda z tych grup siedzi w podziemiu. Teraz właściciele klubów fitness są nastawieni na kulturystów i rekreację. Teraz próbują pozbyć się ich, ponieważ są zbyt głośni i zakłócają spokój.
Więc myslę, że to spowoduje potrzebę zakładania mniejszych centrów treningowych.
Pomogliśmy otworzyć więcej trójbojowych siłowni i siłowni typu Joe DeFranco niz ktokolwiek inny w tym biznesie. W tym się specjalizujemy. To nasza nisza.
Myślę, że wiele z tych mniejszych miejsc może stać się bardziej opłacalnymi. Zatacza się pełne koło. To rodzaj ponownego odkrywania hardkorowych siłowni jak 20 czy 30 lat temu.
Jeśli zbierzesz strongmanów, powerlifterów, bodybuilderów, ciężarowców i ćwiczących rekreacyjnie w jednym miejscu, będą się mieli dobrze. Nie będzie kłótni tak jak ludzie myślą. Oni mają te same cele zdobywania siły i rozmiarów. Oni wszyscy mają pasję do tego co robią. Mogą wspólnie stworzyć środowisko treningowe. Mogą na zawsze stać się członkami klubu.
Zaufaj mi. Te małe kluby zaczynają się pojawiać. Jeśli nie zobaczysz tego teraz, to w 2010 na pewno (wywiad ze stycznia 2009 - przyp.).
źródło: t-nation.com
tłumaczenie: moje
Zmieniony przez - Kill-Bill w dniu 2017-05-21 09:47:46