Ale dziś upalny dzień! Teraz dopiero zaczyna robić się przyjemnie... Ale jak wyszło się z bloku to jakaś masakra. A w Gdańsku wcześniej nie było aż tak czuć upałów ;< Mięliśmy jechać na plażę, ale trzeba też się jeszcze czasem uczyć... Może jutro wyjdzie ;)
Dzików dzisiaj nie widziałam, za to lis doszedł do kolekcji... Czasem się czuję, jakbym serio w jakimś lesie mieszkała, bo żeby dojść wieczorem spokojnie do drzwi od klatki, to trzeba nasłuchiwać i się rozglądać czy gdzieś przypadkiem jakieś dziki się nie kryją..
Zrobiłam sobie smaczny dzień dzisiaj! No bo ile spaghetti można jeść... To wykorzystałam mięso na klopsiki w sosie koperkowym. Sos mi nie wyszedł z wyglądu... Ale był smaczny ;)
No i naleśniki! Pierwszy raz dodałam białko do ciasta na naleśniki i smaczne wyszło ;) Chociaż jak po treningu zjadłam 2 i one były w lodówce to tak mi się wydawało, jakbym jadła jakieś pierogi z truskawkami... Ale ja lubię pierogi to jak najbardziej mi podpasowało ;)
Z treningiem dzisiaj tak... Odpuściłam
martwy ciąg, bo kolano rozbolało na treningu i stwierdziłam, że nie ma co sobie szkodzić. Nie mam ochoty rozpisywać się na temat kolana, bo już mi wystarczająco to siedzi w głowie. Wizyta u fizjoterapeuty musi być i nie ma innej opcji ;/
Nie dowiedzieliśmy się, ile sztanga waży ;< Ale i tak na tricki weszło 3x15 ;D i jeszcze klatkę pocisnęłam. Ogólnie robię sobie notatki i tak mnie bolą ręce po treningu... Że jakoś odechciewa się uczyć :P
Kolorowych!
Zmieniony przez - korniczatko w dniu 2016-06-24 01:07:52