Już piąty tydzień IF cisnę 16/8 okno 15-23 do tego co niedzielę ląduję węgle, coraz lepiej to wszystko mi idzie i organizm się przyzwyczaił już do takiej rutyny i nawet spoko podoba mi się teraz zaczyna wszystko się wkręcać i działać.
Fragment do czwartego tygodnia praktycznie nie odczuwalny teraz już widzę że BF leci w dół pomimo tego że micha dość pokaźna i jak jem to jem do syta. W dni treningowe robię tylko dwa posiłki + bcaa, gluta, pw przed treningiem a post wpada 40g prochu. W dni nie treningowe są trzy posiłki, drugi i trzeci mniejsze niż pierwszy. Kalorii ok 2400 gdzie białko czasami nawet 400g przeskoczę ww i fat zależy czy DT czy DNT, w dni treningowe więcej ww mniej fatu, w dni nie treningowe więcej fatu mniej ww.
Przestałem robić poranne cardio bo nic nie pomagało a nawet pogarszało sprawę, wydaje mi się że zbyt wysoko kortyzol wywalało i zbyt zmęczony się czułem przez cały dzień.
Winko tablety się rozhulało i moc dostałem taką że hej, stawy nadal bolą ale już nie tak jak w pierwszym i drugim tygodniu. Wygląda że progesteron musiał spaść trochę bo mam już mniej fatu na cycach. Winko jeszcze przez ok 10 dni a potem zmieniam na mastera żeby dalej ten progesteron zbijać a na święta będę w PL to badania strzelę sobie i będę widział gdzie jestem.
Zdjęć dobrych nie mam bo muszę futro ogolić, zarosłem jak niedźwiedź i nie za bardzo widać. Dobrze na zimę mieć futerko ale do zdjęć nie za bardzo. Idę teraz kawę zrobię a później coś jeszcze skrobnę
Aktualny BLOG http://www.sfd.pl/[BLOG]_Natan33_Living_the_dream...-t1126442.html
http://www.sfd.pl/temat215501/ stary temat i zdjęcia z przed lat
http://www.sfd.pl/temat229096/ z czasów jak jadałem owsiankę