Więc do sedna - ćwiczę ponad pół roku (przemyślanie).
Klata praktycznie nic nie poszła do przodu, tzn siła coś przyszła (b. mało...), ale szerokość może z 2 cm (wiem, masakra ...)
Było FBW, był split 4x w tyg (każda partia po 2 razy), jest od końca sierpnia split 3x w tyg (standardowy), więc czas na zmianę...
Na klatę ćwiczę tak:
hantle skos 5x
hantle płasko 4x
rozpiętki 3x
Wyciskanie sztangi płasko wywaliłem, bo od czerwca nic nie ruszyło siły, więc po co miałem się nadal męczyć.
Dieta jest, ale o tym nie muszę mówić, bo kto choć trochę mnie kojarzy, to wie jak u mnie z dietą
Trochę jestem tym zdołowany, bo jak sobie przeglądam różne dzienniki treningowe to na 2-3 miesięcznych podsumowaniach ludziom przybywało z 5 cm i więcej, a mi po pół roku nic.
Nie wiem co mam robić, ale czasem mam myśli, żeby się przerzucić na szachy wodne, bo najlepszą motywacją są efekty, które w moim wypadku na klacie są niezadowalające.
W czym to może tkwić chaczyk ? A może spróbować jakiegoś np 5x5 na siłę ? No sam nie wiem...
Liczę na jakieś konstruktywne wypowiedzi wnoszące coś do problemu, a nie za przeproszeniem ******lenie o Szopenie.
Z poważaniem, Student
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Waga: 63
Wzrost: 174
Cel treningowy: Masa, siła
Staż treningowy na słowni: Pół roku przemyślanie
Uprawiane inne sporty: Obecnie tylko WF
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): Sztanga, sztangielki, brama, wyciągi
Dieta: Of corse
Przeciwskaznania medyczne: Brak
Zażywane suplementy: Kończę mono, a tak to na bieżąco gainery, białko
Zmieniony przez - studensky w dniu 2008-10-09 18:27:59