Wszystko to racja. Często jednak trudno nam zrelatywizować nasze w rzeczywistości błahe problemy i urastają one do rangi kłopotów nie do przeskoczenia. Tak było u mnie w ostatnich dniach, stąd te dość żałosne wpisy, które spotkały się ze słuszną reprymendą.
Film bardzo motywujący, mimo skrajnej postaci niepełnosprawności bohater znajduje w sobie tak dużo pozytywnej energii.
Przyznam, że chociaż mi wstyd się czasami uzewnętrzniać z tych niepowodzeń tutaj, to zakładając dziennik liczyłem, że w takich momentach kubeł zimnej wody na łeb dostanę.
W kwestii moich planów na najbliższe tygodnie -
redukcja, niezmiennie. Szukam jednak sposobu, który będzie najefektywniejszy i którego będę mógł się konsekwentnie złapać na długo. W zbilansowanej diecie przeszkadza mi to, że ciężko mi trafić w odpowiedni deficyt (różna jest moja aktywność w kolejnych tygodniach). Niedługo zacznie się sezon na rower szosowy i będą dochodziły długie wyjazdy.
Śledzę ostatnio blog
Tłuste życie i coraz bardziej przekonuję się do diety paleo. Mam wg. analizatora zapas tłuszczu podskórnego, który pozwala mi na długie godziny wysiłku, czas chyba się na to źródło zasilania przełączyć.
Chciałbym zrobić 2-3 tygodnie adaptacji: białko, tłuszcz, zielone warzywa. Z wejściem w ketozę na kilka dni, a potem włączyć więcej korzeniowych warzyw i 1-2 porcje owoców (początkowo tych mniej słodkich). Planuję wystartować od soboty, do tego czasu zbilansowana dieta.
Na dowód powrotu do czystej miski zrzut z dzisiaj:
Zmieniony przez - prozac w dniu 2014-02-05 13:26:13