Rampa to taka wolna progresja-działająca na autoregulacji-'nie chcesz więcej,nie rób'-lub odwrotnie-to już punktuje-słuchasz swojego organizmu.
Trzymasz się tej samej strefy powtórzeń w której aktywujesz układ nerwowy.
Seria docelowa to 6p-więc każda seria powinna się opierać o ten zakres.
Poza tym możesz robisz więcej serii-z bardziej rozszczepionymi ciężarami.A te popularne 4s. to czasami może być za mało dla zaawansowanego zawodnika-nie rozgrzejesz się dobrze,nie przyzwyczaisz do ciężarów-i nie aktywujesz w wystarczającym stopniu cun.W wypadku rampy za tyd. dokładasz do każdej serii i idzie.
2. Gdy bardziej zależy mi na bazowaniu na dużym ciężarze rozumiem, że powinienem robić rampe 5 lub 6 np klate sztangą skos w górę, natomiast gdy jakieś hantle, dumbelki czy wszędzie tam gdzie wolałbym czy ćwiczenie raczej polecane do więszkej liczby powtórzeń wtedy robię rampa 10 tak? Czy mogę nawet rampe 12? Np gdybym chciał robić bica na modlitewniku którą rampe byś polecił?
Zakresami możesz żonglować-np. rozpisując większy mezocykl,pk startowym może być np. zakres 10/12p w ćw. głównym-a z fazy na fazę zmniejszasz zakresy-by cały czas dokładać ciężaru.
Poza tym możesz rampować różne zakresy-nie tylko 5 czy 6.3p/4p też można.
Takie podstawowe zakresy-których bym się trzymał przez większą ilość czasu:
1.Ćw. główne wielostawowe Rampa 4-6p
2.Ćw. uzupełniające wielostawowe Rampa 6-8p
3.Izolacje Rampa 10/12p lub nawet zwykła progresja,czy nawet stały ciężar.
W wypadku bicepsa-na modlitewniku-nie atakowałbym zakresów 5p-to typowo izolacja więc 8p-w górę,by nie zerwać bicepsa.
3. Chcę spróbować zastosować tę technikę również na inne partie, z tym uwzględnieniem że zastanawiam się jeszcze na które ćwiczenie lepsza byłaby niższa rampa a na które wyższa? jw
Jak zapatrujesz się na wykorzystanie tej rampy w innych partiach?
Rampa w każdym ćwiczeniu głównym,ew. przy uzupełniającym w wypadku dużej partii.W izolacjach nie koniecznie
4. Czy Twoim zdaniem ćwiczenie 1 partii raz w tygodniu to dobra opcja, jeśli moim głównym celem jest łapanie kilogramów? W wielu sprawdzonych treningach np hst dc itp wszędzie podkreślane jest że mięśniom wystarcza 48 godzin na pełną regenerację, stąd preferują tam wykonywanie niektórych partii 2 lub 3 razy w ciągu 1,5 tygodni
Pamiętaj że mięśnie-chociaż ćwiczysz je np. 1x w tyg.-pracują dużo więcej czasu.Szczególnie partie współpracujące,stabilizatory etc.
Np. plecy ćwiczysz raz w tyg-ale pracują też mocno przy treningu,nóg-tak?
Tak samo z bicepsem-który prócz swojego treningu-musi popracować jeszcze przy wiosłach,drążku..
Więc nawet gdyby po 48h mięsień się zregenerował-bd. jeszcze pracował w skali tygodnia.
Myślę że takim podstawowym treningiem-na którym powinieneś głównie bazować,to split z partią 1x w tygodniu.Mięśnie bezpośrednio trenujesz z małą częstotliwością-ale za to z wysoką intensywnością.Na jednej sesji masz czas na -izolacje,asysty,ćw. specjalne,tysiące różnych metod etc..co sprzyja hipertrofii.
W wypadku fbw,hst-traktujesz partię 1-góra dwoma ćwiczeniami.Niby 2x w tyg.-ale intensywność jest na dużo niższym poziomie.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.