Lady, współczuję
Mnie czasami ssie na tym poziomie kalorii. Chociaż bywają dni,że i ciężko wcisnąć wszystko. Nie wiem od czego to zależy
Mera, na święta kiedyś też robiłam taki bardziej wypasiony. Przesmażona cebulka itp.
Można jeszcze bardziej wyrazisty smak uzyskać, ale jak da się różne przyprawy to i wersji „dietetycznej” niczego nie brakuje. Tylko takie rzeczy trzeba po prostu lubić
bo przeciętnemu człowiekowi wydaje się, że przy takiej ilości ruchu powinno się niknąć w oczach
ale przeciętnego człowieka trudno zadowolić. Dla niego 4kg na miesiąc to mało, on by chciał 10!
Stąd sięganie po diety cud, moda na jakieś diety kopenhaskie i proteinowe. Najlepiej szybko i bez wysiłku. Co tam strata mięśni i wody, ważne, że na minusie. Dlatego, jak patrzą na nas, to mają nas za wariatów. Na co to tyle się ruszać,jak tyle się je. I po co tyle się ruszać, jak waga spada w żółwim tempie albo jeszcze rośnie. No paranoja, po prostu
24.09
Miska:
1. owies, omlet, pasta czekoladowa*, serek wiejski, witaminki
TRENING
2. owies,białko, marchewki
3. jajka, koper, brukselka, pomidor
4. jajka, kapusta pekińska, papryka, oliwa
5. twaróg, szczypior, ogórek, olej lniany
B 154 T 67 W 119 KCAL 1706
*
przepis pod koniec dzisiejszego wpisu
------------------------------
TRENING:
1a. MC na prostych nogach ze sztangielkami
12x 15,5kg, 12x 17,5kg, 1x 21,5 kg , 12x 19,5kg
1b. przysiad plie
12x 21,5kg, 12x 23,5kg, 12x 25,5kg
2a. wiosłowanie sztangą w opadzie 12x 26kg, 12x 29kg, 12x 31,5kg
2b. wyciskanie sztangielek na skośnej w górę
12x 7,5kg, 12x 9,5kg, 12x 9,5kg
3a. Odwrotne brzuszki na piłce 3x12
3b. Boczki na piłce 3x12
3c. Turlanie piłki pod siebie 3x12 30 sek
+ 20 minut aero, rowerek stacjonarny
------------------
komentarz:
1a: w 3 serii chciałam zabrać się za 21,5 kg, ale było zbyt ciężko, by współgrało z ładną techniką, więc odjęłam
1b: ciężko
2a: jw.
2b: tu już była masakra w ostatniej serii. Chyba siłą woli wycisnęłam 3 końcowe powtórzenia
3a,b,c: Ćwiczenia z piłką wyglądają tak niewinnie, a naprawdę, zwłaszcza w takich połączeniach, mogą fajnie wymęczyć
Trening niesamowicie poprawił mi humor
ach te endorfinki
--------------------------
EKSPERYMENT KULINARNY
Kiedyś natknęłam się w necie na dość zaskakujący przepis- przepis na czekoladową pastę z ciecierzycy. No cóż, stwierdziłam, że to nie może być dobre
Strączkowe pasują mi do pasztetów, kotlecików, past (ale na ostro). Jakieś ciecierzyce w sosach pomidorowych czy coś na zasadzie fasolki po bretońsku, ale ciecierzyca z dodatkiem kakao?
Mimo wszystko przepis utkwił mi w pamięci i, przy wczorajszym kręceniu przez maszynkę różnych strączkowych na pasztety, przypomniałam sobie o tym dziwnym połączeniu. Zostawiłam sobie trochę skręconej ciecierzycy i stwierdziłam, że a co tam, poeksperymentuję. Oczywiście przewidując, że dobrego jadła z tego nie będzie. Przepis lekko zmodyfikowałam, a przy tym proporcje zmniejszyłam o 1/3. Ponadto, układając wieczorem menu na dzisiaj do śniadanka wrzuciłam sobie 1/4 ze skurczonych o 1/3 składników, stwierdzając,że jeśli będzie niejadalne ( a miałam robić to cudo dopiero rano) to przynajmniej będzie mniej do przełknięcia
I co się okazało? TO BYŁO JEDNO Z NAJMILSZYCH ZASKOCZEŃ, JEŚLI CHODZI O EKSPERYMENTY KULINARNE, JAKIE MI SIĘ PRZYTRAFIŁO(dlatego o nim tutaj piszę). Pasta smakuje dosłownie jak czekolada z orzechami!
Często ciecierzycę opisuje się, że ma posmak orzechowy,ale jakoś ja sama nigdy bym tak jej nie opisała
a tutaj naprawdę czuć orzechowy posmak
Moja pasta wyszła mocno kakaowa, bardziej jak gorzka czekolada z orzechami, ale można sobie dodać więcej słodzika i pewnie będzie jak słodsza czekolada, chociaż mi bardzo pasuje wersja właśnie mocno kakaowa.
Reszta domowników zjadła moje pozostałe 3/4 pasty i najbardziej zachwalała ją mama. I dała też fajny pomysł, by do tego dorzucić rodzynki. Zresztą część tak skonsumowała
Pomysł niegłupi, bo nie dość, że automatycznie stanie się jeszcze słodsze, bez dosypywania ogromnej ilości słodzika to dwa będzie jak (tu słowa mojej mamy) czekolada z rodzynkami i orzechami. Gdyby ktoś chciał poeksperymentować, bo naprawdę ciekawie smakuje:
Potrzebna jest:
- zmielona,ugotowana ciecierzyca
- gorąca woda
- słodzik
- kakao
koniec :D ale wzbogacenie jej o rodzynki czy inne dodatki wydają się niegłupim pomysłem
Przygotowanie:
Do gorącej wody dajemy słodzik i rozpuszczamy,dodajemy kakao i porządnie mieszamy. Wlewamy wszystko do ugotowanej wcześniej i zmielonej ciecierzycy. Dokładnie miksujemy całość. Koniec
Można przechowywać w lodówce.
Jeśli chodzi o proporcje to tutaj jest to sprawa dość indywidualna. Jeśli chcemy rzadszą masę- damy więcej wody, bardziej kakaową - więcej kakao, bardziej słodką- więcej słodzika (lub innej substancji słodzącej) czy dodatkowo rodzynek.
U mnie było to 66g suchej soczewicy ( 190g gotowanej) + 8 g kakao, 5 słodzików i 1/3 szklanki wrzątku. To wszystko na całość, a zjadłam z tego 1/4, co starczyło na posmakowanie i polepszenie omlecika
Pewnie nie każdemu posmakuje bo gusta są rożne, ale na 100% każdy będzie mocno zdziwiony, że to z ciecierzycy
Dla mnie jest to, smakowo, alternatywa dla masła orzechowego, ale bardziej tych rożnych smarowideł czekoladowych czy samej czekolady z orzechami. I coś w tym jest, skoro potwierdzili to domownicy nie na redukcji, którzy codziennie wcinają jakieś słodkości. Zresztą już sam fakt, że przeszło im przez gardło oznacza, że nie czuć tam nic strączkowego,bo za strączkowymi nie przepadają ( na przykład za moimi pasztecikami
).
Słodzik najzdrowszy nie jest, ale wykonałam tą pastę bardziej w ramach ciekawostki. Do słodyczy mnie strasznie nie ciągnie,ale jak kogoś czasami ciągnie to polecam, bo smak jest ciekawy (o dziwo w pozytywnym sensie)
Tutaj jeszcze na omlecie:
Zmieniony przez - Oveja w dniu 2010-09-25 01:11:56