Dzięki panowie za miłe słowa i motywację! Postaram się zrobić wszystko, co w mojej amatorskiej mocy:P
Solaros, ale ładowania na tłuszczówce to naprawdę prawdziwa przyjemność i nawet się nie spostrzeżesz, jak zaliczysz te 10 – 12g ww:) Lody, ciasto, owoce, batony – to zazwyczaj „dania” w małych porcjach, ale o ogromnej zawartości węgli. Oczywiście nie można z nimi przesadzać, ale część zapotrzebowania na ww można z nich pokryć i przy mega rozpędzonym metabolizmie nic złego nie powinno się stać! A jaka to ulga i komfort psychiczny!!!!! Brak słów:P
Volvo, moja waga w klasyku będzie pewnie oscylowała w okolicach 82-83 kilo. Wszystko zależy od tego jak wyjdzie ładowanie.
Aylar – przez pierwsze 2 – 3 tygodnie CKD węgle mam zredukowane całkowicie do zera nie licząc warzyw, ale to głównie błonnik, więc nie ma tutaj większego znaczenia jeśli chodzi o „wybijanie” z ketozy. Później kiedy widzę, że nawet po ładowaniu szybko tracę energię i ubytki glikogenu są duże po intensywnym treningu nie waham się dorzucać węgli, gdyż metabolizm jest już maksymalnie napędzony, a dodane węgle momentalnie są wykorzystywane do kompensacji glikogenu mięśniowego. Dlatego po treningu daję zazwyczaj około 0,8g ww na kg mc. Przy nakręconym metabolizmie zdarzało mi się nawet, że nie było to carbo albo ww złożone w posiłku, tylko na przykład… lizaki Chupa Chups:P:P:P lub owoce, ale organizm i tak wykorzystywał je błyskawicznie i następnego dnia budziłem się z żyłami na udach i łydkach i bez śladu zalania. Teraz jednak z takich sposobów rezygnuje, żeby nie kusić złego:P Tak czy inaczej wszystko zależy od tego jak bardzo nakręcisz metabolizm aerobami, intensywnym treningiem i… węglami właśnie, bo one między innymi do tego służą na CKD.
Pittbull, wiem, reszta zdjęć w ogóle będzie już z odsłoniętą twarzą, bo i tak będzie ją widać na zawodach, więc już mi to bez różnicy:)
Molder – owszem, taka forma za szybko, ale pisałem, że to dlatego, iż w ogóle nie myślałem o starcie, a decyzja została podjęta z marszu i po namowach znajomych. Zdaję sobie sprawę że teraz będzie ciężko, bo nie dość, że trzeba jeszcze parę rzeczy poprawić, to nie można też nic, za przeproszeniem, schrzanić. A ta forma to wyszła tak sama z siebie… na plażę:P
Solaros, no teraz nie jest właśnie tak kolorowo, bo nie spodziewając się decyzji o stracie troszkę się rozprężyłem przez kilka dni z dietą, do czego przyczyniłą się moja wizyta u rodziców. A sami wiecie jak to jest, Kidy jedzie się do rodziców po dłuższej nieobecności w rodzinnych stronach:P:P:P Ale spoko, już zabrałem się znowu za siebie:)
Fotka z dzisiaj, zapuściłem się nieco przez kilkudniową wizytę u rodziców i rozprężenie dietetyczne, ale już na nowo zacząłem tyrać na maxa:) Kolejne fotki dopiero jak pojawi się widoczna poprawa:)
A tutaj zestaw potreningowy: porcja
CFM Whey Protein Isolate 90% (smak czekoladowy – bardzo dobry o dziwo, choć ja z natury nie cierpię czekolady i wyrobów czekolado podobnych, to ten izolacik wypiłem z przyjemnością!:), 2 kapsułki CEE Creatin Ethyl Ester Mega Capsules, kilka kapsułek Amino Essencial 6000 Mega Capsules i porcja Complex Carbo 3x o smaku cytrynowym.
Przed treningiem poleciało 10g Amino BCAA 1000 Mega Capsules, 4 kapsułki Cre-NO Muscle Max Mega Capsules, 5 kapsułek AAKG 3000 MEGA CAPSULES i L – Karnityna:)
Trening bardzo udany tym bardziej, że jeden dzień po ładowaniu więc węgle również zrobiły swoje.
No i posiłek potreningowy: 200g piersi z kurczaka+150g fasolki szparagowej i kalafiora:) Pychotka jak dla mnie:)
