Moja aktualna waga 63 kg.
Wzrost-152 cm
Wiek-24 lata
Wymiary:
-ramię-29.5 cm
-klatka piersiowa-99 cm
-pas-98 cm
-biodra-104 cm
-uda-52 cm
-łydka-34 cm
Treningi:
Poniedziałek-ćwiczenia siłowe+bieganie w terenie
Wtorek-bieganie w terenie
Środa-ćwiczenia siłowe+bieganie w terenie
Czwartek-odpoczynek
Piątek-ćwiczenia siłowe+bieganie w terenie
Sobota-Bieganie w terenie
Niedziela-odpoczynek
Ćwiczenia siłowe wykonuję 6 ogólnie na każdą partię ciała po 8-12 powtórzeń 2 serie.
Bieganie w terenie to prędkość około 7-8 km/h.
Zaczęłam też interwały-60sek w tempie 7-8 km/h i 30 sek tempem 11 km/h.Na razie daję radę tylko 4 interwały.Więcej nie da rady.
Moja dieta
1. Śniadanie:
- Płatki owsiane 30 g Kl-100 B-4 T-2.5 W-28
- Banan,średni Kl-171 B-2 T-0.5 W-42
- 5 orzechów włoskich Kl-172 B-4 T-17 W-1
- 1 jajko Kl-83 B-8 T-6 W-1
- jogurt naturalny 150 g Kl-116 B-8 T-6 W-12
2. II Śniadanie:
- Chleb razowy 2 kromka Kl-100 B-3 T-2 W-20
- 2 plasterki szynki z indyka Kl-14 B-3 T-0.2 W-0
- oliwa z oliwek- 1 łyżka Kl-115 B-0 T-13 W-0
- warzywa
3. Przedtreningowy:
- kasza gryczana 50 g Kl-165 B-6 T-2 W-35
- pierś z kurczaka 1 sztuka Kl-124 B-27 T-2 W-0
TRENING
4. Potreningowy:
- dorsz świeży 1 filet Kl-78 B-18 T-0.7 W-0
- ryż biały 50 g Kl-170 B-3.5 T-0 W-40
5. Kolacja:
- serek wiejski 200 g Kl-196 B-22 T-10 W-4
- migdały kilka Kl-57 B-2 T-5.2 W-2
- Warzywa
Zawsze miałam skłonność do tycia,wystarczyło,że zjadłam kilka razy późno kolację i kg przybywało.
Nie mniej jednak pilnowałam się i moja waga zawsze utrzymywała się na poziomie 48-50 kg.No może w okresie zimowym +2kg.
Kurde wtedy narzekałam na swoją figurę,a dziś dałabym wiele jeśli nie wszystko,żeby mieć te moje 50 kg.
W 2007 roku zaszłam w pierwszą ciążę,niestety poroniłam dość późno-5 mies ciąży.W tym czasie już przytyłam 8-9 kg.Każdą ciążę miałam zagrożoną również i tą,więc siedziałam w domu i...jadłam.
Udało mi się zrzucić 10 kg w ciągu 3 miesięcy.Nie byłam na żadnej diecie ułożonej-ograniczyłam słodycze,zrezygnowałam z potraw smażonych,zaczęłam chodzić do pracy na "butach".Tak naprawdę zero wyrzeczeń.Nie było to trudne,no ale byłam młodsza :P
Po kilku miesiącach od poronienia znowu byłam w ciąży.Ciąża zagrożona i znowu było tak,jak w pierwszej ciąży.Siedziałam,jadłam,spałam.Efekt?znowu te nieszczęsne nadprogramowe kilogramy-10 kg.
Ok,odczekałam 12 tyg(cesarka) i zaczęłam najpierw maszerować,potem biegać.Kupiłam bieżnie do domu,żeby móc biegać o każdej porze.Udało mi się z Waszą pomocą ułożyć dietę i stosowałam ją przez 3-4 miesiące plus bieganie.3 miesiące i znów moja upragniona figura-36 rozmiar i 50 kg.
Potem zaszłam w 3 ciążę,było tak,jak w poprzednich 2.Znowu 10 kg na plusie,nawet 13 dokładnie.
Niestety tym razem nie idzie tak fajnie,jak dotychczas.
Nie chciałam wierzyć,że bez diety nie schudnę.
Chciałam wiedzieć to z autopsji.Zaryzykowałam.Wykupiłam karnet na siłownię.Chodziłam 5xtydz.Trener ułożył mi plan na ćwiczenia siłowe na każdą partię ciała-6 ćwiczeń na maszynach +aeroby.Po 8 tyg niestety nie ma żadnych efektów,poza rozwiniętymi mięśniami łydek.
Waga stoi w miejscu,ubrania nie są luźniejsze.Przekonałam się sama,że dieta MUSI być.Przede wszystkim liczenie kalorii da mi obraz ile zjadam w ciągu dnia...
Postanowiłam wziąć się po raz ostatni za siebie.Nie chcę mieć więcej dzieci i chce na stałe powrócić do swojej dawnej wagi i sylwetki.
Pomóżcie!!!