Kości jak stal?

mam to samo pytanie jak i 30 osób przede mną, jak wzmocnić kości tzn. kości goleni, k.kolan, k.łokci. wiem że podobno kopanie w drzewo albo coś w tym stylu jest nie zdrowe tylko zamiast w drzewo kopie się w worek napełniony czymś ciężkim czyli piasek itd. tylko nie rozumiem jednej rzeczy. mianowicie boks tajski powstał w tajlandii jak już sama nazwa mówi, tam już od setek lat kopali właśnie w drzewa tak dokładniej to w bambusy i do dziś to robi duża część tam urodzony i tam trenujących i jakoś nie widziałem ani jednej walki z bokserami tajskimi (tajski boks) w której jeden z walczących złamał sobie nogę, tutaj jakoś czyli. głownie stany zjednoczone co jakiś czas łamią sobie kości mimo że trenują dość na tych workach twardych itp. ... nie rozumiem dlaczego kopanie w drzewo miało by odkształcać nogę i ja bardziej upodatniać na urazy, to chyba zależy bardziej od tego jak ktoś trenuje czy kopie z całych sił i mało tych kopnięć w związku z tym robi czy kopię dużo razy ale lżej, bo chodzi chyba o to żeby powstały te mikro urazy w piszczelu np. i one później się zasklepiają. nie rozumiem tych rzeczy? skoro tak dużo na tym forum sądzi że lepiej kopać w worek napelniony piaskiem żeby znieczulić kończynę, przecież chodzi o to żeby kość wzmocniła się na tyle żeby się nie złamać podczas walki, więc podeprzyjcie swoje tezy jakimiś faktami naukowymi bo można sobie pomyśleć że duża część z tak mówiących po prostu nie chcę sobie sprawiać tyle bólu kopiąc w drzewo ;] więc czekam na wasze odpowiedzi

kolego - akurat 40 km od Tarnowa w dowolna stronę masz wszędzie jakąś sekcję sportu czy sztuki walki, a w Tarnowie jest ich najmniej kilkanaście. Podaj dokładniej co to za pustynia jest, bo za cholerę nie chce mi się wierzyć że taka w pobliżu Tarnowa gdzieś jest.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2010-08-26 14:32:15

Nikt(no prawie. W każdym razie takie jest stanowisko modów i większości ludzi tutaj) tu nie twierdzi, żeby kopać w worki z piaskiem, nawet odradzają. Tajowie kopią nie w bambus tylko w bananowce. One są dość miękkie. A właściwie to kiedyś kopali, teraz w worki i tarcze kopią, tak jak w europie. Przeczytaj art. pt. "Mity utwardzania", tam wszystko co najważniejsze masz wypisane.
https://www.sfd.pl/[ART]_Mity_utwardzania!-t448656.html

Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2010-08-23 18:14:05

Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2010-08-23 18:19:22

utwardzaj na tarczach workach itp tyle stknie

To nie jest żadne "utwardzanie" to jest jak najbardziej mylne i niewłaściwe pojęcie. To że po pewnym czasie uderzania nie czujemy bólu jest wynikiem niszczenia nerwów w okolicy uderzeniowej. Jest to nieuniknione ale w żadnym razie wskazane nie jest uderzanie w drzewa oraz uderzanie kijami badz czym tam innym w kosc piszczelowa łokcie itd itd

no to mamy czuć ból tak samo silno jak taki nie ćwiczący w ogóle nic? niby pisze w tym artykule że przez adrenalinę nie poczujemy bólu ale niestety miałem nie jedną potyczkę i możę nie czuć wszystkiego ale jakies porządne ***nięcie w piszczel i tak czuć mimo dużej ilości wydzielającej się adrenaliny, więc z tym też nic nie robić żeby jakoś zniszczyć te komórki nerwowe?

posłuchaj samemu jak to brzmi zniszczyć komórki nerwowe, oczywiście to jest indywidualny wybór każdego zawodnika, ale konsekwencje na stare lata są nie adekwatne do zamierzonego celu podobna sprawa jak ze wstrzykiwaniem wazeliny w kostki na pięściach

wstrzykiwanie wazeliny O.O a co to za shit? no chodzi o to że np. tacy weterani w MMA to jakoś wątpię żeby mieli taką dozę tej adrenaliny w walce więc raczej czuli by coś tam bólu tylko oni już chyba zbytnio na mają czynnych te komórki nerwowe, prawda? więc jak do czegoś takiego doprowadzic nie niszcząc kości itd.?

Kopanie w worek wystarczy
CryWo - dlugo cwiczysz?

Ból to kwestia przyzwyczajenia się, pieprz*ć go. Po co się nim przejmujesz? To Ty jesteś panem samego siebie i nie może być tak żeby jakiś ból uniemożliwił Ci dalszą walkę, skup się powiedz głośno : Kur*a i ciśnij dalej : D
Wielu z Was może to uznać za śmieszne ale mi na prawdę pomaga, w wieku 15 lat miałem kolkę nerkową spowodowaną kamicą i Bóg wie czym jeszcze... ból potworny, taki tępy, nigdy się nie kończący ... nie życzę tego nikomu ale nauczyło mnie to walczyć z niedogodnościami. Wiadomo, że czasem nie da się wytrzymać ale staraj się o tym nie myśleć, jak ktoś Cie uderzy z całej siły w piszczel to bądź pewien, że jego boli tak samo o ile nie gorzej, wtedy będziesz zdany na psychikę, a nie umiejętności, kto będzie "twardszy" ten wygra. Nigdy nie uciekaj z nogą, jak zaboli to postaw ją twardo na ziemi i nie daj po sobie nic poznać.

Na koniec, utwardzanie to mit. Zresztą nawet jak nie mit, to zdrowie jest najważniejsze, zamiast uderzać w coś jak skończony kretyn, lepiej popracować nad techniką, wytrzymałością.. kto wie. Może dojdziesz do takiej wprawy w blokowaniu, że nie bd odczuwał bólu : ]

Łeb sobie utwardź
W Tajlandii nie kopią w bambusy tylko w bananowce które nie są twarde i rozlatują się po paru butach.
Nie ma czegoś takiego jak utwardzanie. Kop w worki i tarcze. NIE KOP W PRZEDMIOTY TWARDSZE OD KOŚCI!!

W ogóle co to za nazwa tematu? Kość jak stal? Kość to kość a stal to stal i nigdy nie będzie inaczej, a jak będzie to ja już będę w czoło się pukał, wąchając siarkę w piekle.