dieta przy wychodzeniu z anoreksji

witam. nie chce przytyc, ale wiem, ze musze. mam anoreksje. 173cm i 40, 5 kg. jak mam sie odzywiac by nie obrosnac w tluszcz?? chcialabym jak juz nadrobic troche tkanki miesniowej, bo mam wrzenie, ze zanika... strasznie mnie mecza krotkie spacery i inne czynnosci, ktore nie sa przemeczajace dla innych. nie chce stosowac diety rodem ze szpitala- glownie weglowodany i tluszcze. wiadomo, to najszybsza droga do nabrania kg, ale przeciez nie o to chodzi by utluczyc sie jak kiedys. odzywiam sie teraz zdrowo- ryby, nabial, ciemne pieczywo, owoce i warzywa. moze wiecej bialka powinnam jesc?? prosze o jakies rady

Pewnie, popieram poprzednika.
Może zrób sobie omlet? cokolwiek co łatwo Ci wejdzie.


Napisz ile dokładnie zjadasz teraz kalorii. Chodzi mi o dzień wczorajszy i plany na dzisiejszy!

Najpierw konsultacja psychologiczna - masz ekstremalną niedowagę i już boisz się, że obrośniesz w tłuszcz. U kobiet normalną ilością tłuszczu w organiźmie jest ok. 20% masy ciała.

Witaj, muszę Cię zmartwić: niemożliwe jest wyjście z anoreksji bez zwiększenia poziomu tłuszczu w organizmie, nie mam możliwości żebyś odbudowała same mięśnie i nie złapała grama tłuszczu. Musisz się z tym pogodzić. Dieta rodem ze szpitala jest gówniana i nie ma możliwości żeby nie obrosnąć na niej w sadło, dobrze że nie jesteś do niej zmuszona. Może zwiększ po prostu liczbę kalorii, dodaj więcej zdrowych tłuszczy, jaj, mięsa? Sama przez to przechodziłam i wiem, że jest ciężko. Spróbuj doprowadzić się do porządku, ustabilizować hormony i później kształtować sylwetkę przez ćwiczenia. No to wypowiedziała się ta, co sama nie wie co ze sobą zrobić...nevermind. Dasz radę, zobaczysz.

Zielin, ale mniejszy bf wygląda chyba estetyczniej?

20% bf wygląda lepiej niż 40kg przy 173cm. Anoreksja to choroba psychiczna i najpierw trzeba wyleczyć sferę myślenia.

Mnie pomogła jedna wizyta u psychologa i kopniak w dupę od życia... Życzę Ci jak najlepiej!

wiem, o tym, ze jest to choroba psychiczna. bylam u psychologow, psychiatry, mialam 2 razy skierowanie do szpitala, ale nie skorzystalam... to jest taki strach, zwlaszcza, ze jest obawa przed bulimia. probuje jesc wiecej , ale do weglowodanow nie jestem przekonana. wolalabym przytyc na czyms w stylu- nabial, ryby itd... choc z drugiej strony jakby przyroslo mi tluszczu to nie jest powiedziane, ze miesni tez, a wtedy i tak nie mialabym sil na nic. cholernie trudny temat. zwlaszcza, ze nie mam tego okresu. biore estrofem i duphaston, sztucznie jest on wywolany. a moze znacie jakis sposob, ktory moglby mi pomoc w wyjsciu z choroby. mama moja probowala wszystkich sposobow, doceniam, ale nie potrafie z tego bagna wyjsc. a co do diety szpitalnej to przeciez nie po to sie tyle odchudzalam zeby teraz znowu jesc to, co mnie wtedy tak utuczylo - do wagi 62kg;(( help!! freespirit jaki masz problem?? moze pomoge?

mi niestety nie pomoglo nawet 10 wizyt, ale u 4rech roznych specjalistow;((

Problem leży w psychice, więc tu raczej pomocy nie uzyskasz. Dla osoby zdrowej twój problem wydaję się banalny, dieta zbilansowana i problem rozwiązany, ale jak rozumiem nie jest to takie proste.

boisz się że utyjesz do wagi 62 kg ale powiedz czy to na prawdę tak dużo ? lepiej ważyć 62kg i nie być chorym niż 40 kg i być... pomyśl

Zmieniony przez - MegaMuscle w dniu 2010-07-20 15:24:10

Rozumiem, że masz duży problem i w ogóle, w ogóle.. Jednakże pieprzenie farmazonów typu, że chciałabyś wyjść z samych kości na super kobiecą, fitness sylwetkę jest co najmniej irracjonalne. Jak dobrze stwierdził mój przedmówca, wolisz mieć 40kg przy 1.7m~ i nie móc nawet się schylić zawiązać buta bez większych problemów, czy ważyć 60kg i robić wszystko z lekkością, nie budząc w ludziach obrzydzenia? Zastanów się czy korzystniej wyglądasz przy 60kg w oczach ludzi, czy przy 40kg, kiedy wszystkich obrzydzasz.
Co do szpitalnej diety.. Jednak wolałbym wysłuchać zaleceń profesjonalistów i skusić się na ryż, kasze itp. Do tego dopiero dodać białko i zdrowe tłuszcze. Jednak widzę, że Ty wolisz poradzić się ekspertów z internetu, chociaż połowa z nich nie ma pojęcia o "zaawansowanej diecie" przy tak dużym problemie, jakim jest anoreksja. Nie chcę tu nikogo obrazić, ale podejrzewam, iż dieta do zwalczania anoreksji nie jest taką łatwą jaka my sobie ustawiamy na masę/redukcje. Lekarze biorą na bank więcej czynników pod uwagę po za odrabianiem wagi np. uzupełnianie witamin poszczególnych, soli mineralnych itp. itd.

Tak więc, autorze.. Zadaj sobie pytanie, którą drogę chcesz wybrać i przestań się nad sobą użalać. Weź się porządnie do roboty zamiast rozczulać się jaka to jestem biedna bo anoreksje mam, ale jaka jestem biedna, że muszę przytyć. "nie po to się tyle odchudzałam"- a kto Ci kazał tak skrajnie się "wychudzić"? No pytam się? tak to jest jak nie masz pojęcia, a się za coś weźmiesz. Jakbyś się zatrzymała na 55-50kg wszystko byłoby fajnie.

Pozdrawiam, mam nadzieję, że weźmiesz się ostro do pracy, i że zdrowie to dla Ciebie priorytet. Proszę nie odbierać tego jako atak na kogokolwiek, takie jest moje zdanie w tej kwestii.

Życzę Ci samozaparcia i siły w dążeniu do celu. Przed Tobą ciężka walka.

nie tyle, ze boje sie przytycia do 62 kg. taka wage mialam rok temu... czyli od czego mam zaczac? psycholog, dieta... ?? moze chlopak by pomogl, gdyby byl?