no nie wiem czy wszystkim się to zdarza? moja mama z ręką na sercu mówiła, że nigdy jej się nie zdarzyło popuścić
a ma 4 dzieci chociaż z drugiej strony to ona raczej ciężarów nie nosi i nie skacze...no i w każdej ciąży przytyła ok 8 kg (ja pierdzielę nie wiem jak to zrobiła)
Tgrysku z tą macicą to są ekstremalne wypadki i tak jak pisałam ta kobietka tylko jedno dziecko ma i to nie od ciąży jej wypada!!!
Obli tak myślę, że to jest jednak spustoszenie ale chyba później wszystko jakoś się normuje, taką mam nadzieję:) ja po maratonie też za każdym razem stwierdzałam że sobie organizm pustoszę, później nie mogłam chodzić i zaklinałam, że nigdy więcej hehe aż do następnego razu różnica polega na tym, że ciąża jednak troszkę dłuuuużej trwa;P
wypiski z ostatnich 3 dni : ogólnie mówiąc z moich planów chodzenia po górach wyszło wielkie G
wtorek cały dzień w samochodzie i lekki spacerek,
jedzenie - tu bez komentarza!!!!miałam kiedyś po moim masakrycznym odchudzaniu ataki kompulsywnego obżarstwa i ten wtorek to chyba można pod coś takiego podciągnąć - cały dzień wcinałam jakieś kanapki i na koniec obleśny obiad w górach na który wydaliśmy majątek a były to jakieś smażone ziemniaki i mięcho
środa - jedzenie jak dzień wcześniej - same kanapki
no i dłuuugi spacer na jakiś niewielki szczyt karkonoski
czwartek cały dzień w samochodzie (tak padało, że wróciliśmy do domu)
To na tyle a od jutra mam nadzieję już wrócę do normy
Zmieniony przez - terco w dniu 2010-05-06 22:14:54