Po wczorajszym totalu boli mnie dupa, na tron siadam mniej wiecej jak 70letnia babcia
Z grzechów: 0,5l coli
Waga standardowo powiedziała mi dziś, mam Cie gdzieś więc jedzenie na oko
I:
białko, banan, jabłko (do tego zawsze omega3 + tabsy na żyły i stawy)
II: pierś z kurczaka (z 200g bedzie), jajko, pomarańcz
III: pierś z kurczaka (jw), 2 jajka, kiwi
Do każdego posiłku mam warzywa skropione oliwą.
Od 14:00 do 19:00 przerwa na autobus -> pkp -> uczelnia -> pkp -> bus
Wzięłam na ten czas jabco
Jako że mam chorobe lokomocyjną nie dam rady nic zjeść
Lekka jajkowato-tuńczykowa kolacja w domu.
Po prawie miesięcznej obserwacji stwierdzam że węgle złożone nie są mi do szczęścia potrzebne. Dawno nie czułam się tak lekko. Ze strączków to chyba tylko soczewica jako tako mi wchodzi - po fasoli ostatnio umierałam
edit:
nie wiem czy lekka była bo z 4 jajec se zrobiłam miszung
już mi spadała wydolność
Jutro wylot więc się odmeldowuję.
I kciuki za trzymanie diety
bo pomimo że jedzeniowo bedzie ok to % bedzie troche
Zmieniony przez - zouzelina w dniu 2010-04-22 21:55:25