Nie chciałem, żeby tak wyszło, ale jest tak jak się umawiałem z Bananem i niestety... Wesołych świąt i mniej zawiści życzę, tym co wpadli do tematu na dobitne. Warto zastanowoć się nad samym sobą w tym momencie...
PS. Banan, Koniu... Nie mam wam o to za złe, ani nie żywię żadnej urazyJabi, dzięki za dobre intencje załagodzenia sprawyPzdr..
Zmieniony przez - donJAZYRone w dniu 2009-12-25 20:15:30
Wiesz co, spróbuj szczeknąć, jedno jest pewne;
groźny to ty jesteś, ale tylko przez internet.