Ember/Dziennik /koniec I. redukcji str.56/ II redukcja start str.87

* DZIEŃ 7 * 22.11.2009 *

brak treningu - odpoczynek

DIETA :
I posiłek: jajecznica z 2 jajek z cebulką i odrobiną chudego boczku + bułka grahamka + jabłko + kawa z mlekiem
II posiłek: kasza gryczana z grzybami + piersi z kaczki + sałatka z oliwą z oliwek i słonecznikiem
III posiłek: j.w.
IV posiłek: twaróg półtłusty + orzechy

RAZEM:
nie umiem dokładnie policzyć, bo gotował dzisiaj mój mąż i nie wiem jakie ilości poszczególnych produktów dodał
nie sądzę, abym przekroczyła 2000 kcal

dzisiaj zrobiłam sobie dzień przerwy, dwugłowe mam ciągle zmasakrowane, ciężko mi się chodzi i siada
jutro siłownia - 5 dzień z rozpiski
i w nadchodzącym tygodniu, aby nadrobić zaległości, będzie 5 dni siłowych

jutro pomiary

ja też mam dzień 7 i też mam jutro pomiary

WYMIARY * 23.10.2009

(w nawiasie porównanie do zeszłego tygodnia, kiedy zaczynałam)

waga: 66,2 kg (-0,6 kg)
biceps: 26,5 cm (-)
biust: 92,5 cm (-0,5 cm)
p/biustem: 79 cm (-)
pas: 71 cm (+1 cm)
brzuch: 81,5 cm (+0,5 cm)
biodra: 95,5 m (+1 cm)
udo: 57 cm (+0,5 cm)
n/kolanem: 40,5 cm (+1 cm)
łydka: 38,5 cm (-0,5 cm)

to, że uda mam napuchnięte po ćwiczeniach, to czuję, ale reszta...
jednym zdaniem: SKOPAŁAM CAŁY PIERWSZY TYDZIEŃ

od dzisiaj walczę dalej, mam nadzieję, że tym razem skutecznie

ember ,ale jakieś spadki są wiec chyba nie bylo tak żle

vajolet, było tragicznie
spadek jest w biuście (tego nie komentuję) i w łydce (z tego akurat się cieszę), ale ogólnie do bani

natomiast waga, to ja już jej nie rozumiem
raz pokazuje 65,5 kg, potem 66,2 a potem 66,6 kg (w ciągu kilkunastu minut)
a jak ją przesunęłam w inne miejsce to nawet dobiła do 68,8 kg, ale to raczej nie jest prawdą

z wagą to różnie bywa...moja kumpela z siłki przygotowuje się do fit model look czy jak to tam się zwie waży więcej rano niż tego samego dnia wieczorem nikt nie potrafi znaleźć logicznego wytłumaczenia dlaczego tak się dzieje

jeśli to Cię pocieszy...to ja też nie jestem ze swoich pomiarów zadowolona, nogi jak zwykle spadły a bęben został...ale jeszcze mam 11tyg jeszcze krata będzie

jeśli chodzi o moją wagę, to jest to wina chyba samej wagi
mam wrażenie, że te elektroniczne są jakieś do kitu
co do Twojej koleżanki, to faktycznie ciekawe, ja tam ważę zawsze więcej wieczorem niż rano, nawet na mojej pokręconej wadze

jeśli to Cię pocieszy...to ja też nie jestem ze swoich pomiarów zadowolona, nogi jak zwykle spadły a bęben został...ale jeszcze mam 11tyg jeszcze krata będzie

zaraz do Ciebie zajrzę i nadrobię zaległości z całego tygodnia


z ostatniej chwili - w tym tygodniu jednak nie jadę w delegację i mam całe 5 dni na siłownię
dzisiaj kombinuję z treningiem po południu, zobaczymy, co z tego wyjdzie

ja też uważam,że te elektroniczne czasami kłamią tylko na zwykłej czasami trudno dojrzeć jak jest pomiędzy, ale te 0,5kg miałam dzisiaj mniej wielokrotnie sprawdzałam


co do Twojej koleżanki, to faktycznie ciekawe, ja tam ważę zawsze więcej wieczorem niż rano, nawet na mojej pokręconej wadze

no ja też tak mam,że wieczorem więcej chyba tak każdy ma

no chyba tak, ja wieczorem to wole na wage nie wchodzic Po co sie stresowac

Iza, tak sobie pomyślałam, że w ramach "ukarania się" za zeszły tydzień i wykorzystania faktu, że w tym tygodniu nigdzie nie wyjeżdżam, może dołożyłabym trochę więcej HIIT-a i aerobów do treningów?
dzisiaj mam ten dzień nr 5 z rozpiski, więc i tak będzie na koniec 30 min. arobów
ale jutro mam już dzień nr 1 i może wtedy zrobić też 30 min. aerobów, a w środę przy górze HIIT, w czwartek przy dole aeroby znowu i w piątek przy górze HIIT? (taki miałam układ w ostatnim miesiącu poprzedniej redukcji)
w sobotę to już zobaczę na co mnie będzie stać, albo aeroby albo HIIT

czy może trochę przesadzam?