SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

REWOLUCJA! - powrót do podstaw? ;]

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 11557

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 6529 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 36902
I ja go popieram Moje własne treningi też opierają się na podstawowych i wielostawowych ćwiczeniach, izolowane mało kiedy są, i chwalę sobie to. Ci co ze mną ćwiczą są zadowoleni z efektów (nie piszę o sobie, bo dla mnie efekty wyglądają inaczej niż masowa/siła)

Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 48 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 157
Simonidas:

Dzięki. Ja robię tak samo jak ty nie patrzę szczególnie na dietę tylko jem kilka produktów bogartcg w składniki które potrzebuje bo co ja bym zrobił nie wpieprzając mamusinych obiadków i tylko samego kuraka z suchym ryże... Pozdro!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 164 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2617



Podstawy podstawami, ale coś mi świta że sterydy to on wdupca
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
hmnnn... Ciekawe.. skąd masz tę fotę? pierwszy raz ją widzę.

W każdym razie to co widzimy to stan po 30 latach treningu. Treningu który był do niego od początku dopasowany i był prowadzony mega systematycznie... czy uważasz że gdyby przez te 30 lat brał jeszcze dodatkowo koksy to wyglądałby TYLKO tak jak w tej chwili? nie sądzę... Z rozmów z nim pamiętam że w ogóle nie krępował go temat koksów, spokojnie odpowiadał że nic nie brał i nie ma zamiaru, że nawet nie miał ku temu szansy... ja mu wierzę, nie wiem na jakiej podstawie Ty wnioskujesz inaczej?

Z tego co widziałem w życiu to jest naprawdę możliwe zbudowanie świetnej sylwetki bez udziału koksów! pozbądźcie się myślenia typowego - jak wielki to koks. Ono potwierdza się na naszych osiedlach, na mrocznych, brudnych, polskich siłowniach, na dyskotekach... jednak są miejsca gdzie spotkanie osoby która ćwiczy od wielu lat, lubi tę zabawę i wygląda doskonale bez koksów nie graniczy z cudem. Naprawdę da się zbudować coś konkretnego samym treningiem! nie po miesiącu, nie po kilku latach nawet i nie po głupim treningu... ale się da! i widziałem tego sporo przykładów w życiu... Inaczej jaki byłby sens w ogóle ćwiczyć? dlaczego wtedy sam nie wziąłbym koksów? skoro nie wierzyłbym że jest możliwie budowanie własnego ciała bez ich udziału...


A TERAZ MAM PYTANKO, do mojego nowego planu. JAK DZIAŁA NA WAS WIOSŁOWANIE SZTANGĄ (z pochyleniem tułowia do przodu)A JAK WIOSŁOWANIE JEDNĄ SZTANGIELKĄ (metodą kolano i druga ręka oparta o ławkę)? Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu. Bezpieczniejsza jest sztangielka, na sztangielce mogę osobiście wziąć ponad 80kg w jednej łapie. Na sztandze mam kłopoty z nogami, chyba bardziej szkodzi na kręgosłup (na pewno?) i musiałbym wziąć co najmniej 150 kg (2 x sztangielka minus 10kg) a nie daję rady jednak.... nie wiem co o tym myśleć. JAK NA WAS DZIAŁAJĄ TE DWA ĆWICZENIA?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 164 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2617
Więcej fot













"Ogólny cel: W tym momencie, będąc największym facetem na bloku nie moja skupić. I am focusing on maintaining LBM, dropping bodyfat and improving proportion. Ja koncentruje się na utrzymaniu LBM, zrzucając tłuszcz i poprawę proporcji."

początki
Like most guys my age, when I was younger, I was fascinated by pictures of guys like Sergio, Arnold, Zane, etc. and wanted to look like them and my dad who was an avid lifter. Podobnie jak większość facetów w moim wieku, kiedy byłem młodszy, byłem zafascynowany zdjęcia facetów jak Sergio, Arnold, Zane itp. i chce wyglądać jak oni i mój ojciec, który był zapalonym podnośnik.

Why I Love It:
The way it makes you look and being able to sculpt your body. Sposób sprawia, że wygląd i jest w stanie wyrzeźbić ciało. The focus required and the feeling of accomplishment as you strive for and hit your goals. Koncentrować się wymagane i poczucie realizacji jak dążyć i uderzyć swoje cele.

wzrost
5'7.0" (1.70 m) 5'7 .0 "(1,70 m)

Waga:
247 lb (112.3 kg) 247 funtów (112,3 kg)

Klatka piersiowa:
51" (129.54 cm) 51 "(129,54 cm)

Arms:
19.5" (49.53 cm) 19.5 "(49,53 cm)

Uda
30" (76.20 cm) 30 "(76,20 cm)


rekordy :)

Ława:
644 lb (292.7 kg) 644 funtów (292.7 kg) ja pie$*#le

Squat: przysiad chyba
620 lb (281.8 kg) 620 funtów (281,8 kg)

Martwy:
584 lb (265.5 kg) 584 funtów (265,5 kg

Bicep Curl:
137 lb (62.3 kg) 137 funtów (62.3 kg)

Overhead Press:
461 lb (209.5 kg) 461 funtów (209,5 kg)

Czego nie ma w google tego nigdzie nie ma ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 6529 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 36902
Ktoś kiedyś mówił że tylko sezonowcy biorą więcej na klatę niż martwy i przysiad

A na poważnie - czy tylko wam ten ciężar biceps wydaje się słaby?

Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2009-11-15 12:14:24

Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
hahaha... To ja tu mu obcinam mu głowę żeby zachować choć pozory jego anonimowości a Ty tutaj spokojnie to zamieszczasz;D OK! super... Przynajmniej teraz co złego to nie ja, jestem kryty;D powiem że jest na niego moda w Polsce...

Tak, rozmawiałem z nim dużo o jego obecnych planach, co będzie robił dalej ect.ale nie chciałem tutaj tego zamieszczać bo daleko to odchodzi już od podstaw (chociaż to one dały mu najwięcej)... niecały rok temu, gdy mieliśmy kontakt, to rozważał trening strongmenów. Ja mu skromnie odradzałem i w sumie nie dziwię się że zrezygnował z tego pomysłu. Utrata tłuszczyku i modelowanie to najlepsze i najbezpieczniejsze co może zrobić w tym wieku, wyjdzie mu tylko na plus... w ogóle nieźle dużo różnych informacji zbierał na temat treningów osób w jego wieku itd. Chciał mi to przesłać ale odmówiłem, jeszcze nie czas dla mnie...

DO REKORDÓW:

Byłem lepszy tylko w jednej kategorii od niego. W BIEGANIU:D naprawdę, nie jest do tego chłop stworzony... no ale, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.

Jego klata jest mocna. To akurat wiedziałem. Wiem że z 245 lbs potrafi zrobić dwa powtórzenia. Nie wiem o ilu powtórzeniach jest mowa przy innych ćwiczeniach (wątpię żeby chodziło o jedno maximum, myślę że coś z przedziału 6-10 powtórzeń z tymi ciężarami zrobi).

@Gwjazdor: to nie jest słaby bic;] to jest jego najlepiej wg.mnie wyglądająca partia więc myślę że ciężar o którym mowa jest robiony na powtórzenia, a nawet przez serie. Pamiętam że mówił coś o tym że nie jest zwolennikiem dźwigania tylko na jedno powtórzenie (prócz klaty).

DZIWNE! jest to że na klatę bierze więcej niż na martwy! (swoją drogą, przy takich liczbach na klatę, jego triceps jest MOOOOOOOCNY).

Dodam jeszcze że gdyby przy takich ciężarach dodał koksy, to jego klata byłaby cztery razy większa niż obecnie. Widziałem większe klaty (po koksie of korz) na które kolesie brali połowę tego ciężaru co on. Poza tym, czy człowiek z taką twarzą sięgnąłby po sterydy? ;]

@achm3d jak masz więcej takich info to zamieszczaj, z chęcią poczytam.

Co do tematu, to ponawiam moje pytanko. RÓŻNICE MIĘDZY WIOSŁOWANIEM SZTANGIELKĄ I SZTANGĄ. CO NA WAS DZIAŁA LEPIEJ? potrzebuję to bo mam dylemat mały. Nie wiem co sądzić o tych ćwiczeniach.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 6529 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 36902
Na mnie lepiej działa wiosłowanie sztangielką w kwestii masy i ogólnie "zakwasy" często po tym miewam. Wiosło głównie siłowo mi dobrze wchodzi. Nie czuję pracy mięśni, "zakwasów" brak, ale czuć potem, że plecy były użyte. Podciągnąć się na drążku ciężko bardzo

Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 464 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2039
Dzięki Gwjazdor.

Trochę o mnie teraz;]

To jest mój stary program, już go tu zamieszczałem. Kilka lat na nim jechałem, miałem chwile eksperymentalnych odstępstw ale mogę powiedzieć że to było to z czym zacząłem i co mnie zbudowało w największej mierze.

3 dni w tygodniu.

A:
Sztanga, zwykła ławka (różnie, zaczynałem od 5x5)
Sztangielki, skośna ławka (różnie, zaczynałem od 5x5)
Dipsy, ciężkie (8,7,6,5,4,3,2,1 ze stałym obciążeniem)
Maszyna, rozpiętki (5 serii na maxa)

B:
Martwy (na początku błędne 5x5, z czasem świetne 6,4,2, zawsze ciężko jak %$^&%#@@@! ;)
Sztangielka, wiosłowanie (różnie, zazwyczaj dużo serii i piramidka w powtórzeniach)
Shrugs (5 x max)
Drążek/z czasem na maszynie z powodu dziwnych bólów (rożnie, przeważanie 5 x max)

C:
Sztanga, uginanie na bica (5x5 cały czas, choć dopasowywałem gdy nie dało się progresować z ciężarem przez dłuższy czas)
Sztangielki, młotem (5x5)
Sztangielki, pinwheels (10,9,8,7,6,5,4,3,2 dokładałem ciężar z każdą serią)
Sztangielki, wyciskanie nad głowę (4x8-10)
Cokolwiek na tricka



Postanowiłem coś zmienić jak mówiłem. Czułem coraz więcej bólów, ciężko było już stosować progresję i trochę po prostu już jestem za stary na takie zabawy. Zrobiłem 2 tygodnie przerwy, a następnie przez 2 miesiące stosowałem trening który zaraz zamieszczę.

Na każdym treningu te same ćwiczenia, zmieniała się tylko intensywność treningu w zależności od tego na jakich partiach się koncentrowałem. W zależności od stanu stawów i wiązadeł zmieniałem ćwiczenia między sztanga (BB), a sztangielkami (DB). Liczby rzymskie "I II III" oznaczają numer treningu. Jednak nie przywiązywałem do tego wagi. Większą intensywność stosowałem na tę partię która w danej chwili czułem że jest najlepiej zregenerowana. Czasami po bicepsie wskakiwała klata, bo plecy jeszcze nie były po prostu zregenerowane. Czyli w sumie wszystko na wyczucie. Ćwiczyłem 3 - 5 razy w tygodniu. Ćwiczyłem wtedy gdy czułem się dobrze wyspany, najedzony i miałem power po prostu.





* ciężary do każdego ćwiczenia są odpowiednio te same z treningu na trening (niezależnie czy 5x5 czy 2x5). Trening na konkretną partię osiągnąłem więc poprzez dodanie 3 serii dodatkowych (5x5), inne partie wtedy odpoczywają lekko (bo robią 2x5 tego co zwykle).




WNIOSKI:

-trening trwał ponad 70 minut. Dużo zabawy z przemienianiem ciężarów itd ;]
- nie miałem żadnych kontuzji, żadnych problemów. Trzeba czuć kiedy zrobić bezpieczniejsze ćwiczenie a kiedy jechać ze standardowym jednak. Zakwasy to był jedyny koszmar (już tak długo ich nie miałem na starym treningu że zapomniałem jak piękne są!)
- WRESZCIE! poczułem jakieś nowe rezultaty. Nie mierzyłem nic w cm ale czuję poprawę sylwetki. Czuję że słabe punkty mojego ciała trochę podgoniły te lepsze. Każda partia ulepszona trochę. Czuję się też ogólnie jakiś bardziej stabilny i zwinny, zwłaszcza ze stawem barkowym.
- cały czas miałem zakwasy. Wraz z trwaniem treningu się kumulowały i dodatkowo narastało zmęczenie (mimo że ciężaru nie dźwigałem). Dlatego programu tego nie mogę stosować w nieskończoność gdyż po prostu bym wysiadł.
- pewnie NAJWAŻNIEJSZE w moim przypadku było dobre dobranie na samym początku ciężaru do każdego ćwiczenia, wtedy efekty są zaje**iste. Nie da się naprawdę progresować (to przez to zmęczenie rosnące z tygodnia na tydzień, nie dodasz wtedy nic) więc jest to ważne.
- wydaje mi się użyteczny taki program zwłaszcza po powrotach po kontuzji, albo żeby sobie trochę urozmaicić życie, albo gdy (tak jak ja) ciężary nie idą w górę długo i trzeba nad nimi trochę posiedzieć a przy okazji niczego nie zaniedbać.
- nie powienien trwać dłużej niż 2 miechy chyba. Ja już wysiadłem, wczoraj już go skończyłem i teraz przechodzę do czegoś nowego. Tym razem na kilka lat znowu;]
- poszedłem przez te 2 miechy o 3,5 kg w górę... przyznam że po prostu jadłem jak świnia (ale tłuszczu nie widać, no może trochę kaloryfer się rozmył, ale minimalnie. Spokojnie spalałem na tym treningu wszystko, nic się nie zdąży odłożyć, gwarantuję).
- dodatkowo dodam że świetnie jest z taką ogólną kondycją. Od zawsze biegam więc nie narzekam, ale teraz czuję naprawdę się jeszcze bardziej wytrzymały. To dlatego że pod koniec tego treningu twoim głównym rywalem nie jest ciężar ale nagromadzone zmęczenie.

Na dniach zamieszczę mój nowy, stały już program. Czuję się zmęczony wprawdzie po tym 2 miesięcznym ale zadowolony, wzmocniony (najbardziej mnie cieszy że nie czuje żadnych "starych bólów") i lepiej wyglądam. IDEALNIE żeby zacząć więc coś nowego. Wszelkie sugestie, pytania i zwłaszcza bluzgi są mile widziane.



Zmieniony przez - Simonidas w dniu 2009-11-15 21:10:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 315 Napisanych postów 5572 Wiek 54 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 16915
Ja tego nie kupuje. Bez urazy ale jeśli gostek wyciskałby więcej niż pudzian na klatę, w dodatku ćwicząc naturalnie - to jakby zalozył koszulkę i podsypał koksu - pchnąłby 400 kilo i byłby najsilniejszy na świecie. Skoro systematycznie robil martwy i nogi - to niemozliwe, że przy takim udzie wyciska więcej niż siada i ciągnie w MC.

Dodatkowo wyjątkowo rozbudowana góra klatki, bok barku - świadczą o tym że były trenowane - albo gość jest cudem genetycznym i rośnie sam z siebie.

Znałem wielu takich, którzy harowali na siłowni jak woły a mówili, że ćwiczą czasami i tylko lajtowo. Podobnie 99% koksujących zaklina się, że ćwiczy na czysto.
Za dużo rzeczy widziałem żeby uwierzyć w 290 na klate na czysto. Nawet pomimo tego, że większość murzynów ma wyjątkowe predyspozycje genetyczne do sportu.

210 na barki ? Pozwolę sobie uznać to za żart

Dodatkowo jeden z was pisze:

"Jego klata jest mocna. To akurat wiedziałem. Wiem że z 245 lbs potrafi zrobić dwa powtórzenia."

245lbs to 108 kilo - nie jest to powód do specjalnej dumy, dodatkowo ma się to nijak do wspomnianych wyżej 290 kilo. Nawet jeśli 245 (kilo) wyciskałby 2 razy - to nie pchnąłby 290.

Zgadzam się tym, że ćwiczenia podstawowe są podstawą, stąd ich nazwa - ale nie można stwierdzać, że pozostałe są do dupy bo ON ich nie robił i urósł.

Simonidas - coś mi nie pasuje, piszesz jakbyś był weteranem, a w profilu masz wiek 22 lata...

Ogólnie - mam wrażenie, że z jednej skrajności, czyli z przekombinowania popadamy teraz w drugą skrajność czyli monotonię. Z moich doświadczeń wynika, że organizmowi bardziej pasują zbyt różnorodne bodźce niż zbyt monotonne. Prawda jest taka, że z tego wszystkiego musimy dobrać to co nam najlepiej pasuje. Mnie nie wchodzi wyciskanie sztangą na klatkę - wiele zmarnowanych lat.

Oczywiście, że trzeba zaczynać od podstaw, ale nie można mówić, że szukanie własnej drogi jest błedem. Arnold też robił podstawy i nie obyło się bez ciężarówki koksu, pomimo niezłych predyspozycji genetycznych.



Zmieniony przez - krzych666 w dniu 2009-11-16 05:56:17

Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Odpowiednia temperatura na siłowni ?

Następny temat

masa a nastepnie definicja

WHEY premium