mam takie małe zboczenie zawodowe a mianowicie pilarke spalinową stihla;) no poprostu lubie ciąć;)
no i dziś ku mej radoście nadarzyła sie okazja;) wieć tne sobie szcześliwy tak gdzieś w popołudniowych godzinach drewno do kominka. ponieważ jest koniec sezonu, mój łańcuch od pilarki jest już do wymiany bo za bardzo sie rozciągnął... wiec gdy ciąłem przeskoczył na zębatce i szarpnął i nieszczęśliwym trafem u.je.bałem kawałek buta...a lubiłem te buty;( kontynuawałem cięce drewna ponieważ pomyslałem że w tak przyjemnej chwili nic nie wyprowadzi mnie z równowagi(naciągnąłem oczywiście łańcuch wmiare mozliwości)
no i przed chwila byłem sie kompać i zdejmując skarpetke poczółem że jest troche sztywna bynajmniej nie od brudu... niestety oprócz buta u.je.bałem też sobie duży palec i pół kawałek paznokcia... znaczy sie nie uciąłem tylko pocharatałem dość mocno...