Dlaczego akurat wybraliscie ta Sztuke walki ?

Dlaczego akurat wybraliscie ta Sztuke walki ?, powód dla którego zaczeliscie ja trenować

hmmm :)

a ja to miałem tak że jak to chłopczyk który ma za dużo czasu boksował się z kolegami zero techniki kto lepsze warunki fizyczne bardziej zawzięty i odważny wygrywał (pochwale się że wygrywałem ja xD) Potem kolega fanatyk filmów o kung fu itp namówił mnie na System Czerwonego Feniksa. Żałuje że chodziłem ale przynajmniej złapałem bakcyla do sw i wiedziałem że chce coś trenować byle nie feniksa... Czym dłużej chodziłem czyli po 3 miesiącach tym bardziej uważałem że to jest g**** warte... Potem namówiłem Olokka żeby poszedł to zbadać w celach poznawczych i po cudownej publikacji w necie o tej wizycie niestety większość osób z mojej sekcji odeszło :D Miedzy innymi ja jako pierwszy;p

Teraz trenuje 1,5 miesiąca boks i siłownia a od września ruszam na moje wymarzone MT ;)

W skrócie zawsze fascynowała mnie walka ale trafiłem na to przypadkiem:D

Bo mnie dupa zostawila :D i brakowalo mi tego ze ktos mnie bije ;D:D:D:D

Zacząłem ćwiczyć jiu jitsu ponieważ jak byłem młodszy tatuś mnie na nie zaprowadził (znał trenera mojego trenera) no i sobie je ćwiczyłem, myślałem nad przejściem na zapasy, ale jakoś do tamtej sekcji nie mogłem się przekonać na jj mi odpowiadało no i chyba trochę też było że to przejście ojciec mi zaproponował a ja wtedy wiedziałem lepiej. No i tak sobie ćwiczyłem, moje jj coraz mniej mi odpowiadało, trening na nim przestawał być dla mnie wyzwaniem no i nie podobało mi się podejście niektórych mistrzów do spraw organizacyjnych (np to jak ktoś dostaje stopień zupełnie nie adekwatny do umiejętności) no i otwarli karate kyokushin u mnie (było jeszcze tradycyjne ale do niego nie mam przekonania) pochodziłem z miesiąc równolegle (KK+jj) i musiałem zrezygnować (zdrowie) no i po jakiś 6 miesiącach wróciłem tyle że na tą sekcje KK która się przekształciła podczas mojej nieobecności na kick boxing, a w tej chwili ćwiczymy kicka, tyle że czasem na parter chodzimy (ze dwa razy u zapaśników np byłem) no bo raczej mieszanie mi przyjemność sprawia

Ale fajnie by było jakby autor zaczął od siebie

bo i tak nie mam co robić a SW mi sie przyda na przyszłość

Ja zacząłem ćwiczyć SW bo zawsze mi się podobały sporty walki a szczegulnie udzerzane :) Najpierw ćwiczyłem boks bo mój tata nie zgodził się na treningi na sekcji więc trenował mnie wujek ktury trenował z 10 lat więc nie miałem za bardzo wyboru stylu . A chciałem ćwiczyć mt bo podobała mi się jego wszechstronność po 2 latach treningów z wujkiem udało mi się namuwić tatę by chodzić na sekcję więc zapisałem się na sekcję mt. Po roku treningów mt uznałem że wolę jednak boks z powodu jego prostoty (nie chodzi o to że jest łatwy bo nie jest) ale o to że uderza się tylko rękoma i jest kilka ciosów kturę opanowuję się do perfekcji (w mt wiadomo że jest ich dużo więcej ) więc przeniosłem się do sekcji boksu i dalej w niej jestem

Ja wybrałem boks wietnamski ponieważ tylko to jest u mnie w mieście i jestem jak najbardziej zadowolony

całkiem ciekawe niektóre historie tutaj opowiadacie

Nikolaj030 zgadzam sie niektróre ciekawe historie ;]

No to tak ja zacząłem moja przygodę z Taekwondo(ITF) ponieważ zainspirował mnie Bruce Lee(jego filmy wywiady) i poniekąd koledzy mi doradzili ta sztukę walki z dwóch ( Karate K. albo TKD ) a zresztą i tak Taekwondo mi sie bardziej podobało, a wtedy na cos chciałem sie zapisać wiec nie żałuje wyboru wręcz jestem szczęśliwy ze nie poszedłem na Karate bo poprostu bym tam nie pasował ;)

Moja przygoda zaczeła się, tym ze postanowiłem wyciągnąc kumpla na browar, jakies 6 lat temu. On w tym czasie robił sobie trening i zamiast pic poobijałem troche worek . Po kilku miesiacach zabawy i rekreacji poswiecilem temu cały mój czas i zycie :) ( Uderzane sporty walki:) kick & muay-Thai no i pośrednie )

Zmieniony przez - Mordarca w dniu 2009-07-13 14:32:10

Moja historia az tak ciekawa nie jest...
ale tez cos opowiem xP

a wiec pewnego dnia siedzialem z ziomkiem w barze a w ten wlasnie dzien on mial trening w sekcji zapasniczej w miescie obok
no i mnie wyciagnal na pierwszy trening...chodzilem tam ok roku(mialem nawet 2 walki-1 wygrana 1 przegrana) pozniej zmienilem szkole i poznalem ziomka ktory tez interesowal sie uderzanymi sportami...no i zaczelismy trenowac w Raczadamie w Krakowie
On juz dawno wymiekl a ja chodze ponad rok i za***iscie mnie ciesza treningi