Dlaczego akurat wybraliscie ta Sztuke walki ?

Miałem do wyboru siedzenie całymi dniami na ławce i sie nudzic, chlać albo szukać wrażeń wiec wybrałem boks.Poszedłem kiedyś na trening kumpla i tak już zostałem w sekcji.

Co prawda za mma zabiore się dopiero po wakacjach ale od siebie powiem że do trenowania zachęciła mnie ta cała "otoczka" ufc, dream wiecie ;] Po za tym uważam że to bardzo wszechstronny styl ;) No i co ja bede gadał, kocham SW i tyle

Zmieniony przez - -ElboW- w dniu 2009-07-13 17:22:26

Mimo, że zacznę dopiero od września, to do boksu zachęciła mnie chęć pracy nad sobą. Nie tylko fizycznej ale i psychicznej. Uwielbienie rywalizacji również miało ogromny wkład, jednakże rywalizacji sportowej, nie ulicznego fajtingu. W samym boksie uwielbiam entrace. xD Muzyka, setki/tysiące wiwatujących fanów, Ty wchodzisz na ring, nokautujesz swojego przeciwnika, czym doprowadzasz do ekstazy niejednego z nich. Duma na twarzach rodaków, gdy się o Tobie wypowiadają. Tak to jest to. To już raczej cel nieosiągalny, ale pomarzyć i próbować zawsze można. ;D

a ja za dużo czasu wolnego miałam
pozatym z wrodzonego lenistwa nie chciało mi sie jeździć na drugi koniec miasta na karate kyokushin (na któe planowałam wrócić po 4-letniej przerwie), a najbliżej miałam muay thai
i odkąd trenuję w Maximusie - ani sekundy nie żałuję decyzji, że sie na to zdecydowałam

to ja też ja też powiem

kiedyyyyyś chodziłem na MT z jakieś sześć miechów lecz na ostatnim treningu gdy ćwiczyliśmy laj kontakt otrzymałem od niego z nogi w twarz po prostu zapomniałem o gardzie w tej ważnej chwili ale co tam ile też ja miałem lat heheh mogło się zdarzyć

tera zamierzam iść na capoeira regional z powodu tego że chce nabyć świetnej sprawności fizycznej i nauczyć się czegoś ciekawego

sorry wysłałem nie potrzebnie znowu

Zmieniony przez - Draciel 3 w dniu 2009-07-13 17:50:31

Bo lubię prać po ryju chamów
To jest moja opowieśc i najlepiej jakbym dostał soga, bo mam mało

Większość widze że zaczyna bo ma zbyt dużo wolnego czasu

Ja wybrałem Jiu jitsu,bo lubiłem jak na mnie zaczęli wołać boa-dusiciel

To i ja opowiem swoja historie :D mozna powiedziec ze wszystko sie zaczelo w roku 2000 kiedy spadlem na plecy z drazka. Pekl mi jeden krag i blisko rok lezalem unieruchomiony w lozku, potem lekarz powiedzil mi ze o sporcie moge zapomniec i tylko wtedy gdy bede mial odpowiednia rehabilitacje to za pare dobrych lat moze bede na rowni z moimi rowiesnikami. Na rehabilitacji wiecej lezalem bo super przeszkolony personel nie wiedzal jak cwiczenia moge wykonywac a jakie nie...wiec jak przystalo na inteligentnego czlowieka wiecej tam nie poszedlem i cwiczylem z kumplem na silowni w piwnicy :) po blisko dwoch latach gdy juz wzmocnilem miesnie zobaczylem plakat z naborem do sekcji capoeiry i pomyslalem a co tam warto sprubowac fakt ze duzo czasu zejelo mi rozciagniecie miesni ale jakos poszlo po 3 latach wyprowadzilem sie i na miejscu w cenie silowni byly treningi BJJ i MT to zweryfikowalo moje pojecie o capie jako sztuce walki i przerzucilem sie na te style BJJ zlikwidowali zostal tajski.Kolejna przeprowadzka i na miejscu tylko kickboxing wiec cwiczylem to, nastepnie praca w ochronie trening dzwigni technik interwencji itp. Teraz mam przerwe po wakacjech znowu sie przeprowadzam wiec wroce do treningow na sekcji:) to by bylo na tyle:d