robiłem skos sztangę na 30 stopniach. też bez rewelacji. nie sądzę, żebyś znalazł konkretne ćwiczenie - złoty środek, bo dużo kombinowałem. to musi być cała metoda, dlatego chyba spróbuję coś a'la HSS. może to będzie odpowiedni bodziec dla góry.
pompki na poręczach robię i bardzo sobie chwalę to ćwiczenie. skosów ujemnych nie używałem. sztang też zazwyczaj nie używam. ograniczam się do hantli i poręczy właśnie.
poręcze - 5x6-8
sztangielki skos - 4x6
a1: sztanga skos wąsko/złączone sztangielki - albo albo, dam temu 2nd ćwiczeniu jeszcze jedną szansę - 3x8-10
a2: rozpiętasy skośne z wyciągami dolnymi w bramie - 3x10-12
krzyżowanie linek - 2 serie, ciężar na 15-25 ruchów, do 50 łącznie dropset z 10s przerwą.
zaczynam od poręczy, żeby wejść lekko zmęczony na skos. zawsze zaczynałem od góry i nie ma szału, także wypróbuję wstępne zmęczenie. a i dół/środek
klaty będzie zadowolony.
5 tygodni, jak będzie dobrze, to dam znać.