SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kuba_SnK / dziennik / powrót do przeszłości II - Powerlifting

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 41577

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
wrzuce teraz tylko filmiki, a relacja wieczorem

rozgrzewka na 235kg





1sze podejscie - 245kg spalone





2gie podejscie - 245kg zaliczone





3cie podejscie - 257,5kg spalone





1sze podejscie - 165kg zaliczone





2gie podejscie - 172,5kg zaliczone





3cie podejscie - 180kg zaliczone





1sze podejscie - 260kg zaliczone





2gie podejscie - 280kg spalone





3cie podejscie - 280kg spalone


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
i zdjecie odzywek, które wygralem:

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 11262 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 109635
3cie podejscie - 257,5kg spalone co tu sie stalo nie byla to wina asekuranta?? szkoda MC lawka swietnie!!

gratuluje!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 10598 Wiek 37 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 47808
niezłe nagrody
szkoda tego rekordu w mc prawie prawie chywt nie wytrzymał?

ławka kozacko
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 185 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 9872
Gratulacje!wszystko nam opiszesz a z tego co zobaczyłem na filmach ławka idealnie zakończyłeś max na ten dzień a ciągi tak jak na poprzednim starcie przed 3 podejśćiem dekoncentracja podłożem a może by poszło...czekam na relacje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 279 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8043
lawka za***iscie poszla, szkoda ze reszte bojow popaliles

nie ma to jak dobry zgon

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Na wstepie chcialbym podziekowac wszystkim osobom, które mi pomagaly - bez Was nie dalbym rady nic zrobic, wielkie dzieki . Nie wymieniam z imienia i nazwiska bo na prawde duzo osob mi pomagalo i jeszcze bym kogos pominal niechcacy


Na zawody jechalem z dziewczyna pociagiem o 4:40. Mialem plana zeby w piatek po zajeciach spac od 19 do 3 - wyspac sie. Niestety troche mi sie nie udalo. Caly czas snily mi sie chore sny i budzilem sie co 30-45min. W koncu wstalem o 1 i bylem zmeczony :-/. Podróz pociagiem minela dosc szybko.
Na miejsce zawodów dotarlismy ok 8:45. Szybka waga... 73,5kg - od razu wiedzialem, ze dzwigania dzisiaj nie bedzie. Zaczalem sie zastanawiac czy nie zmniejszyc pierwszych podejsc co by zawodów nie przypalic. Zdecydowalem zostawic bo przyjechalem po 705, a nie po zaliczenie zawodów.
Start mojej grupy mial sie rozpoczac o 12:20. Zaczalem dosc szybko sie rozgrzewac przez to, ze strasznie mi sie spac chcialo (siedzac na widowni zasnalbym po 15min ). Rozgrzewka w siadach spokojnie:
20/10 ; 60/6 ; 80/5 ; 100/4 ; 120/3 ; 150/1 ; 180/1 bandaze ; 215/1 sprzet ; 235/1 sprzet
w sumie wszystko lekko czulem. Siad 235 wykonalem ok godz 12:00... czyli z 30min przed 1szym podejsciem na pomoscie. Chyba troche za wczesnie, ale ok... odpoczalem sobie. Czekam na pierwsze podejscie. Wiaze bandaze (sam sie wiazalem, a znajomy dociagal bandaz)... skonczylem sie wiazac akurat jak koles przede mna zaczal robic przysiad wiec na ok 45s przed planowanym pierwszym podejsciem. Niestety ... troche sie przeliczylem. Obsluga nie wiedziala jak zalozyc 245kg... krzycze co maja zalozyc... ale chyba mi nie wierzyli, ze potrafie dodawac az do takiej wielkiej liczby . Zakladanie trwalo z dobra minute (przypominam, ze stoje caly czas w bandazach... juz lacznie ok 2min + 2min trwalo bandazowanie). Ok, ciezar zalozony... teraz trzeba zmienic wysokosc... kolejne 30sekund. Koniec? nie!... jeszcze trzeba dac stojaki do srodka (zaczepiam o nie jak odchodze wiec wole do srodka). Wszystko fajnie, ale jak to zrobic? Przyszedl sedzia i wytlumaczyl co maja zrobic... trwalo to z minute... moze wiecej... nie wiem... nie liczylem... szczesliwi czasu nie licza . Trace czucie w nogach - w koncu 5min temu zaczalem sie wiazac. Ok, wszystko gotowe wreszcie moge wejsc pod sztange. Lekkie na plecach... wstaje ... nagle poczulem, ze nie wstaje bo mi miesnie odmowily posluszenstwa. Moze za dlugo stalem w bandazach? A moze slaby bylem? Nie wiem, nie znam sie. Podejscie zostawiam na 245kg.
Tym razem zaczalem sie wiazac troche pozniej... i dobrze . Stalem tylko minute bo juz mniej wiecej wiedzieli jak to zalozyc. Podszedlem na pelnej ****ie - musze to przeciez wstac. Lekkie ... rzekłbym nawet, ze bardzo lekkie i myslalem, ze moge i 260kg wstac. Ale spokojnie.... az tyle mi nie trzeba... podaje 257,5kg (stracilem jedno podejscie, a czulem, ze w lawce moge byc slaby jak dziecko to musialem zamiast 252,5 isc 257,5).
Na 3cie podejcie wiaze mnie kumpel... ja dociagam bandaz. Jestem zwiazany mocniej... najmocniej z tych wszystkich 3ch wiazan wiec jest dobrze. Podszedlem do sztangi ... zdjalem ze stojakow .. ciezkie na plecach jak ja ******le i jeszcze troche... latam jak zyd po pustym sklepie, ale spokojnie ... czache mialem mocna ... wiedzialem, ze nie raz juz tak mialem (na plecach ciezkie, a jakos sie wstawalo). Musialem troche dynamiczniej w dol pojsc co by lepiej bandaze wykorzystać. Asekurujacy z mojej prawej strony chyba sie przestraszyl i mi zlapal sztange juz w fazie negatywnej. Poszedlem mocniej na lewa noge... ale nie wszystko stracone... trzeba dodac wiecej sily ... ide kawalek do góry... jeszcze nawet bandaze nie przestaly dzialac i czuje, ze mi podnosi znowu z prawej strony. Przechylilo mnie i koniec siadu dla mnie w tym dniu.
Od razu po podejsciu ogladnalem film i jak dla mnie to widac, ze sa dwa zlapania przeszkadzajace jednak. Sedzia zadecydowal inaczej. Nie przyznal mi dodatkowego podejscia wiec koncze z 245kg i wiem, ze rekord dzisiaj nie padnie .
Czy bym wstal gdyby nie to? Nie wiem... ale przynajmniej moglbym sobie powiedziec: zrobilem wszystko co moglem. A tak... troche zly bylem.

Zaraz opisze dalsza czesc zawodów
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
dobra... zaczelo sie gównanie... jeden siad zaliczony i to nie za wysoki, a przy tak slabym siadzie rekordow sie nie bije.

Ławke rozgrzewalem tak:
20/10 ; 60/6 ; 80/5 ; 100/3 ; 120/1 ; 130/1 ; 165/1 koszula
w sumie 165 ciezkawo bo nie sciagnalem koszuli i nie mialem wtedy paska wiec wjechala + zapomnialem powiedziec zeby dali mi komende wiec musialem sie upomniec o to w trakcie trzymania sztangi na klatce . Ale co bylo dobre: wycisnieta byla z klatki
Czulem, ze jak pojdzie 170kg w 2/3 podejsciu to bedzie max (szczegolnie, ze wiecej niz 170 na treningu wycisnalem ostatni raz w marcu).
Rozpoczynam na 165... koszulke sciagam bardzo delikatnie (trzeba w koncu opuscic na klatke ). Wyciskam,... chyba lekko bylo. Pomyslalem sobie: i tak dupa z rekordem wiec sobie zaatakuje zyciowke w klacie: 172,5kg (na zawodach mialem max 170kg). Sciagamy mocniej koszulke, ale tez bez szalenstw bo opuszcze na brzuch i co z tego, ze wycisne? Wyciskam te 172,5... troche ciezko bylo, ale pomyslalem: jak sie bawic to sie bawic, drzwi wy***ac nowe wstawic... daje 180kg. I tak nic nie trace .
Koszulka juz na maxa sciagnieta. Wyciskam... ciezkie jak sam s****ysyn... ale poszlo. Chwila niepewnosci ... i zaliczone .
Nie jest tak źle jak myslalem... po 2ch bojach mam tyle samo co w Warszawie... czyli trzeba ciagnac 280kg na rekord (duzo troche).

zaraz dalsza czesc
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Czas na to co tygryski lubia najbardziej: martwe ciagi.

Balem sie jak sam s****ysyn... 260kg to byl max jaki wyciagnalem w okresie od Otwartych Mistrzostw Warszawy do tych zawodow. Myslalem w ten sposob: jak nie wciagne 260kg to znaczy, ze jestem slaby jak gowno i nie zasluguje na klasyfikacje .
Rozgrzewka tak:
120/4 ; 170/2 ; 200/1 ; 225/1 sprzet ; 245/1 sprzet
nie powiem zeby 245 bylo strasznie lekkie. Szczegolnie, ze mnie skurcze w lapach zaczely lapac - ach to bandazowanie :-/. Poza tym jak chcialem podniesc 5kg talerz to jakos tak niefortunnie zlapalem, ze mnie z bolu wykrecilo . Nie jest dobrze.. zjadlem 2x aspargin (czy jak to sie tam nazywa).
pierwsze podejscie 260... musze wciagnac ... jak nie wciagne to bede ****... podchodze.. sliznalem sie... wracam do szmaty zeby zmoczyc nogi ... jest dobrze... ale boje sie caly czas, ze sie slizne. Zaczynam ciagnac .. ciagne asekuracyjnie co by mna nie zarzucilo . Nawet poszlo.
Teraz tak:
po dwóch bojach wygrywalem 10kg z Łukaszem Laszko + bylem lzejszy czyli musi pociagnac 272,5kg zeby ze mna wygrac. Wiem, ze zrobi to spokojnie bo mocny jest. Moge isc na 270kg i wtedy musi wciagac 282,5kg... moze to zrobic, ale juz mniejsza szansa. Ja wtedy mam 695kg i jedno podejscie. Ale przypomnialem sobie po co przyjechalem na zawody: po rekord, a nie po medal. Daje 280kg.
Ok.. podchodze do sztangi... szczesliwy utwór w tle ("Eye of the tiger" - na tym utworze na PP zaczelo mi sie 270kg wyslizgiwac z lapy ). Zlapalem... zaczalem ciagnac... idzie cm po cm... jest juz za kolanem... wiem, ze ja wciagne... jeszcze tylko wlozyc biodro i mam 705... i ****A!!! zaczyna mi z prawej lapy wypadac.. nie ma szans zebymja utrzymal... wypuscilem jak juz byla na koncu palcow . No **** by ja strzelil... wiem, ze w 3ciej nie wyciagne tego bo za duzo sily mnie to podejscie kosztowalo. Ale do 3ciego trzeba podejsc...
1 podejscie przede mna Łukasz wciaga 272,5.. czyli jestem 2gi.
niestety... 2gie podejscie na 280kg nawet do kolan nie doszlo .
Nie zawsze sie udaje.
Wynik 685kg
2gi w swojej kat.
2gi w open juniorów
3ci w open seniorów
2gi w open studentów

najlepsze jest to, ze gdybym pociagnal te 280kg (i zakladajac, ze nikt by sie nie poprawil z kat. wyzej) to wszystko zamieniloby sie na 1sze miejsca.. teraz juz wiem co to jest wał

I dalej w mojej kolekcji brakuje zlotego medalu. Widac za slaby jeszcze na ten kolor jestem.

Ciesze sie z 2ch rzeczy:
1. ławki ... wg mnie poszla mi za***iscie. W sumie jakby tak podliczyc który to jest wynik w historii juniorów w TS to:
... 190 MarkXXL ... 183,5 Wrzawa... 183kg Skrzat ... 182,5kg Remik... 180kg Grabsk i ja... zle nie jest
2. Czy jestem wyspany, czy nie... czy jestem w szczycie formy, czy nie... to pewne wyniki jestem w stanie zrobic: 245 - 165 - 260 (a treningowo do tych zawodów zrobilem 250 - 170 - 260 )



EDIT:

aha... i widzialem na zywo Ibok'a
powiem tak:
na zdjeciach jest duzy... ale na zywo jest ****a ogromny!!! bydle jak ja ******le (w pozytywnym sensie)

Zmieniony przez - Kuba_SnK w dniu 2008-12-08 01:51:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 279 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8043
jaki wniosek?

bezwzglednie wzmocnij chwyt

albo niech ktos inny Cie wiaze

niby taka ******la, a zawazyla na kolorze Twoich medali (chyba nie pierwszy raz zreszta)

nie ma to jak dobry zgon

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

POMOCY, ZAPADNIĘTA KLATKA !!!!

Następny temat

moj nowy plan

WHEY premium