No co,było ciężko
Ale fajnie
Momentami nudno,momentami boleśnie,momentami śmiesznie, momentami się czołgałam do własnego pokoju,momentami miałam ochotę powybijać maluchy
Taki standard
A tak serio,były trzy
treningi dziennie, raz bieg,raz siłownia, raz mata.
Generalnie dla mnie najlżejszym treningiem była siłownia,mimo pęcherzy,które zrobiły mi się już pierwszego dnia i walczyłam z nimi przez cały obóz.
Nawet trzy razy prowadziłam treningi
Ale ciężko było,biorąc pod uwagę,że najpierw się z tymi ludźmi wygłupiałam,a godzinę później mieli mnie słuchać i wykonywać moje polecenia
No i się cieszę,że w końcu wróciłam od tych samców,bo ciężko było czasami z nimi wytrzymać,tak testosteron kapał