Mam małe pytanko, od pewnego czasu miałem problem z "kilogramami z niczego" mimo bardzo szczupłej budowy ciała i minimalnej ilości tłuszczu ważyłem dosyć sporo ( przy 190 cm ważyłem 84 ). Jako że uprawiam wspinaczkę sportową, staram się unikać zbędnej masy...
W związku z tym ustaliłem sobie dietę, opierając się na informacjach zawartych na tym forum... Oczywiście na początek nic wielkiego ale na pewno pomogło bo waże mniej, generalnie jem ok. 2300 kalorii na dzień, unikam niezdrowych produktów i nie jem na noc, no i właśnie z tym ostatnim wiąże się problem : od pewnego czasu zauważyłem spadek powera, tzn. mam mniej energii na treningach, nawet mimo tego że wrzucam więcej węglowodanów na śniadanie, ponadto jak podjem jakieś ciasto/słodycze na imprezie wieczorem to następnego dnia czuję się silniejszy ... Czy jest to normalne i tylko przejściowy stan ? Wcześniej jadłem dużo więcej węglowodanów, w postaci słodyczy/owoców itd..
I jeszcze jedno pytanko : O ile może zwiększać moją wagę woda przetrzymywana w organiźmie i nieprzetrawione jedzenie ?