p-i-o
jak to wytlumaczyc,zeby kamienie nie polecialy?hmm....
owszem,jestem za tym,aby od samego poczatku cwiczacy zdal sobie sprawe:co,kiedy i w jakich ilosciach powinien spozywac oraz czego powinien unikac,aby pot wylany na sali trenigowej nie poszedl na marne.slowem-ABC odzywiania mlodego atlety,ale.....
caly ten szum wokol nadrzednej roli diety,z wynalazkami typu:ryz,piersi kurczaka,bialka jajek,gramatura produktow,itp.,itd.- jest mocno przesadzony,a dla mlodego atlety-wrecz szkodliwy!
jeden z drugim pozniej bedzie myslal,ze bez tego nie osiagnie NIC....co nie jest prawda.
NAJWAZNIEJSZY BYL,JEST I BEDZIE-TRENING.(oczywiscie,jesli jest odpowiedni)
to on stymuluje metabolizm.pobudza produkcje hormonow,to on sprawi,ze sami zaczniemy spozywac wieksze ilosci paszy.
dieta i suplementacja-tak mocno promowana przez prase-to tylko przykrywka,aby odwrocic uwage od metod treningowych,ktore nie dzialaja.
nie dzialaja!?
dzialaja...ale nikt nie napisze,ze przy ponadprzecietnych mozliwosciach genetycznych(mniej,niz 10% populacji) i w towarzystwie koksu-slowem o metodach kulturystow.
a przeciez zasada jest prosta: trenuj jak wybrancy(elita),jesli jestes jednym z nich.
z drugiej strony,jesli gazety mialyby pisac o metodach dla przecietniakow(czyli dla NAS)-przestaliby miec klientow,firmy z odzywkami zwinely by interes,wszystko by sie roz***alo.
do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt,ze kazdy oczekuje nowosci,czegos magicznego(bo przeciez nauka sie tak rozwija)...
kochani!
wszystko juz bylo.
to,jak czlowiek ma trenowac,aby uzyskac przyrost sily i masy wiedziano juz dobrze w polowie ubieglego stulecia...albo jeszcze wczesniej.
to,co teraz sie "sprzedaje"jako super nowoczesne metody,to tylko odgrzewanie starych kotletow.nie inaczej jest z HST.
no ale musi sie cos dziac,zeby strzyc barankow.
wracajac do glownego watku....
na dzien dobry:
-maksymalne zaangazowanie w trening,
-przestrzeganie podstawowych zasad odzywiania,
a w miare mozliwosci...i wzrostu naszego zaangazowania:
-coraz wieksze zwracanie uwagi na jakosc odzywiania
jest to o tyle wazne,jesli zalezy nam na jakosci naszej muskulatury,czyli "rzezbie"
na zakonczenie polecam lekture art.Billa Starra(najlepszego trenera w historii sportow silowych,ktorego wychowankiem jest wspomniany wczesniej M.Rippetoe),nt.odzywiania :
http://www.ironmanmagazine.com/articles/6406-Big-On-A-Budget.pdf
pozdrawiam.