Zasady unikania napadów

No i oczywiście kupić samochód. Chodzenie w tych czasach jest niebezpieczne

Wyłączając sparingi, to szczerze mówiąc nie miałem konfrontacji od kilku dobrych lat. Polecam sparingi ze znanymi bramkarzami. Świetnie wyrabiają psychikę i dają respekt.

Mateusz Pazdan
Administrator

Sory Vandarleiu wielki praktyku i znawco tematu. Chyle czola przed twoje wielka wiedza.


Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.

Bo ty Van jestes taki Boski ze odrazu Olewasz wyglad przecinika ,walisz go odrazu w ryj, ko'ujesz go jednym uderzeniem, i odchodzisz spokojnie (odwracajac sie spokojnie, nie po to by patrzec czy nie idzie za toba z kosa ,ale by podziwiac wielka plame krwi jaka z niego plynie).

Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.

Jakby ktos nie zrozumial - tam byl opisany wyglad typowego zaawansowanego praktyka dnaego stylu - ne wskazowka jak z nim walczyc.Ale niektorzy nie potrafia doczytac do konca.

Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.

A ja chcialbym stanac w obronie teorii "swiata zwierzat". Kiedy bylem na wsi (bylo to jakies 4-5 lat temu) to krecila sie tam zawsze masa bezpanskich psow. Cykalem sie jak cholera (mam jakis uraz z dziecinstwa czy cus) i zawsze przechodzenie kolo takiego kundla konczylo sie efektowna ucieczka przed ujadajacym, wscieklym psem. Najsmieszniejsze jest to, ze gdy szedlem w grupie kundel biegl tylko za mna (olewal wszystkich kumpli). Ale po jakims czasie zauwazylem wlasnie, ze nie mozna okazywac strachu. Kiedy widzialem jakiegos psa... po prostu szedlem dalej nie zwalnialem, nie przyspieszalem, tylko staralem sie patrzec przed siebie i pewnym krokiem isc prosto. I moje klopoty momentalnie sie skonczyly. Podobnie jest z ludzmi. Kiedys szedlem do szkoly i widzac dwoch dresikow (chyba nawet nieswiadomie) zwolnilem i zboczylem nieco w prawo. Jeden podszedl do mnie i wyjechal z tekstem "komoreczke prosze". Wszystko skonczylo sie dobrze (s******lilem*****owi ) ale gdy przyszedlem zdyszany do szkoly wszysy kumple pytali sie mnie "o co chodzi?". Gdy uslyszeli cala historie nie mogli wyjsc z podziwu, bo oni tez przechodzili wczesniej obok tych dresow i nikogo nie zaczepili (zaznaczam, ze moi kumple nie waza 90 kilogramow i tez szli samotnie)

Pozdrawiam

Moim zdaniem najgorsze co może się zdarzyć to konfrontacja z browniarzem na głodzie... Na szczęście nie ma ich w Polsce za dużo, ale spotkanie z kimś gotowym na wszystko, tylko żeby zdobyć kasę na prochy, nie należy do przyjemnych : Niby chudy gość, wygląda na lamusa,a kto wie czy zaraz nie będzie wymachiwać ci kosą przed oczami...

Przeczytałem wszystkie komentarze do tego postu i stwierdzam, że w niektórych momentach przesadzacie : "Aura chemiczna " itp. dajcie spokój z takimi wywodami. Prawda jest taka że jak ktoś ma pecha to go skroją 100 m od domu i jeszcze napie**** przy okazji. Można jedynie nie prowokować, unikać pewnych miejsc i sytuacji. Albo kupić sobie klamę

OD ludzi na glodzie gorsi sa chyba tylko "niezniszcalni" aktualnie w danej chwili ostro na wciagani.To wymaga akcji niczym ukrecenia byku lba.

Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.

Pomijając sprawy nieświadomego prowokowania, stwarzania okazji itp. wydaje mi się, że dla tego typu sytuacji ważna jest umiejętność obserwacji i percepcji - po prostu należy kontrolować sytuację wokół siebie. Jeden nie musi się nawet specjalnie koncentrować by wychwycić pewne zachowania ludzkie, np. w knajpie, mogące zwiastować awanturę, a inny załapie, że coś jest nie tak dopiero jak dostanie w ryja.
---
Co do ćpunów to faktycznie cienka sprawa bo są nieobliczalni (pomijam już kwestie ryzyka zakażenia HIV) a walka z nieobliczalnym przeciwnikiem to total szczególnie jeżeli z racji np. wykonywanego zawodu musisz takiego poskromić. Gość gryzie, wierzga i wije się na wszystkie strony, a poza tym ma taki kop adrenaliny, że większość dźwigni można sobie w dupę wsadzić bo facet nie czuje bólu - cecha typowych walk realnych w odróżnieniu od różnego rodzaju solówek, klatek, ufc itp.

Heleniarze to najlepsze opcje, za***ią jakiś sprzęt np.Telefon wart ponad 1000 zł, a chodzi po dworcu i sie pyta ludzi czy nie kupi za 200 zl, najlepsze okazje...
Zreszta jak przy***ie do kogos, to pamiętajcie że oni są słabi, przez hel mają jakoś kości osłabione, jeden strzał w morde centralny i gleba i ma nos roz***any kompletnie albo złamany.
Z takimi można się lać, ale najgorsze jest to że czesto chodza z kims większym - normalnym...


[BTN CREW]

Gary moze conajwyzej skasować tego linka, ludzie nie wolno zamieszczac adersów stron niezwiazanych z naszym forum. Jak chcecie sobie cos przekazac o jakis stronach to macie opcje przesłania wiadomosci priv.Regulaminu trzeba przestrzegac




GARY_25, Pozdrawia.
Moderator dzialu Combat / Samoobrona.

"Najwyższa galąz nie zawsze jest najbezpieczniejszym schronieniem"