Niedziela 15 kwietnia godz. 6.30 wsiadamy w samochod i wyjezdzamy do Manchesteru.
Mamy do przebycia okolo 350 km. Juz po wjechaniu na autostrade mijamy samochody z kibicami Chelsea. Chociaz jest wczesny ranek.
O 11 jestesmy na miejscu na miejscu. Parkujemy i idziemy pod stadion. Od razu male zaskoczenie, olbrzymia ilosc kibicow z Londynu pod stadionem i w miescie.
Popijaja ogromne ilosci piwa, spiewy, wszyscy oczywiscie w koszulkach.
Ok. 14 pod stadionem tlumy, niesamowicie przewazajaca ilosc fanow Chelsea.
Wchodzimy na stadion i zajmujemy miejsca, mamy siedzenia na gornej trybunie.
Widok przeraza, chociaz jest bardzo wysoko i daleko, widac kazde zdzblo trawy na murawie. Niesamowite.
Na stadionie ponad 30 tysiecy kibicow Chelsea, Blacburn w sile okolo 20000.
Atmosfera wielkiego pilkarskiego swieta.
Pierwsza polowa meczu zdecydowanie pod dyktando Chelsea, swietne akcje, posiadanie pilki.
Jedna z akcji konczy sie golem.
Bramke dla Chelsea strzela Lampard.
Druga polowa i zmienia sie oblicze gry, teraz zdecydowana przewaga Blackburn Rovers.
Kilka swietnych sytuacji jednak zaprzepaszczonych.
Ale gola wreszcie zdobywa Roberts.
Do konca spotkania przewaga Rovers.
W doliczonym czasie gry znowu atakuje Blacburn, ale bez skutku.
W drugiej polowie dogrywki to Chelsea dominuje.
Po jednej z akcji, swietne podanie Wright-Philipsa w pole karne, w zamieszaniu podbramkowym swietnie uderza Ballack.
2-1 Chelsea i jestesmy w finale na Wembley.
Kilka fotek:
Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-04-16 19:22:45
Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-04-16 19:23:36
Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-04-16 19:24:04
Zmieniony przez - slawle w dniu 2007-04-16 19:24:55