Wiem, ze ten problem sie juz pojawial na forum bo przejrzalem chyba wszytkie mozliwe fontki na ten temat...Zauwazylem ze w tym roku (2007) nikt jeszcze nie poruszal tego problemu wiec posanowilem go wznowic aby sie dowiedziec czy moze macie jakies nowe rady i sposoby walczenia z ta dolegliwoscia...
U mnie problem polega na tym, ze nie wydzielam "zapachowych" wiatrow :) moim problemem jest cos takiego, ze czesto w drugiej polowie dnia - gdzies tak od godziny 16-17 czuje jak sie gromadza w moich bebechach gazy...zawsze z lewej strony brzucha... i towarzyszy temu przelewnie w bebechach... niemilosierne odglosy... to jest strasznie glosne a co za tym idzie krepujace :) nie musze mowic, ze takie dzikie odglosy w miejscu publicznym gdy panuje absolutna cisza doprowadzaja mnie do szalu :) Czasem ktos moze sobie pomyslec ze jestem taki luzak ze takie glosne baki puszczam, a tu tylko mi cos szaleje w bebechach, przelewa sie i burczy :) nie wiem zupelnie jak sobie z tym radzic...