zamiast 100 innych wywodow nie lepiej zadac sobie poprostu pytania po co to wszystko ?
po co tak naprawde nazucac samemu sobie rygor zwiazany z treningami trzymaniem diety itd itp ? kim sa ci ludzie ktorzy tak postepuja ?
nie proscie walnac sobie 100 mety i byc wielkim miec "szacunek" ktory zniknie wprost proporcjonalnie do ubytku masy miesniowej ?
tak samo jak czlowiek czlowiekowi nie rowny tak samo
kulturysta kulturyscie nierowny , wydaje mi sie bezsensownym wsadzanie wszystkich do jednego worka i szczerze unikal bym podzialu na "my i oni" wsrod nas sa rozni ludzie ktorych laczy jedno tak samo prosto znalezc z kims innym bratnia dusze , wsrod ludzi wyksztalconych sa ludzie cwiczacy na silowni i wsrod ludzi glupich tez sa tacy ale oni nie sa tacy sami
wiekszosc z was chce w jakikolwiek mniej lub bardziej niecny sposob wykorzystywac miesnie , wydaje wam sie ze wraz z iloscia masy bedziecie lepsi ale w czym ? w laniu po mordzie ? dlamnie kazdy czlowiek ktory stara sie twardo realizowac swoje cele i do czegos dazy w zyciu nie stacza sie i nie zglebia w marazmie i bylejakosci jest lepszy od tych co nic nie robia ,
postawcie na przeciw siebie goscia bardzo inteligentego ktory wiele lat pracowal na swoj sukces w jakiejs dziedzienie nauki i koksa ktorych na zdobycie ogromnej masy miesniowej potrzebowal 2- 3 lat ,
za kim staniecie ? czy za koksem ktory poszedl na latwizne i jesnym ciosem moze powalic naszego inteligenta czy za kim kto wiele pracy wlozyl w to zeby cokolwiek osiagnac ?
jak sami widzicie brniecie w tym wszystkim nie ma sensu od siebie dodam ze nie zastanawialem sie nad tym dlaczego zaczolem cwiczyc , robie to bo od 4 lat bezustannie sprawia mi to radosc i to jest moja droga to tego zeby stac sie lepszym ale nikomu tego nie udowadniam szanunje innych ludzi a zbladzonym staram sie pomagac a nie mowie spadaj bo masz mniej miecha pozatym sprawia mi ogromna radosc nazucanie samemu sobie twardych zalozen i ich konsekwentne realizowanie kazdy kto pokochal to gowno jest sadomasochista i warjatem bo kto przy zdrowych zmyslach w cierpieniu i bolu znajduje radosc i sens zycia ?