PIĄTEK:
Plecy :
1. Podciąganie na drążku do klatki szerokim chwytem 12x 12x 12x 12x
2. Wiosłowanie sztangą na Smith'cie 15x65kg 12x65kg 12x65kg 10x65kg
3. Seria łączona:
- Przyciąganie dolnego wyciągu do brzucha 15x8szt 12x9szt 12x9szt 10x9szt
- Unoszenie hantli na boki w półopadzie 12x8kg 12x8kg 12x8kg 12x6kg (tu jednak byłem za mocno pochylony)
4. Wiosłowanie hantlą jednorącz 12x25kg 10x27kg 10x29kg 10x29kg
5. Hyperextention 15x 15x 15x 12x (wszystkie serie z 10kg dociążeniem)
Barki :
1. Unoszenie hantli przed siebie naprzemian 12x6kg 12x8kg 12x8kg
2. Unoszenie hantli na boki 15x10kg 15x10kg 12x10kg 12x10kg
4. Unoszenie hantli na boki w opadzie 10x6kg 10x7kg 10x7kg -
Czworoboczny :
1. Szrugsy 15x25kg 12x27kg 12x27kg 10x27kg 10x27kg
Uwagi:
Tylko pierwszą serię podciągania zrobiłem do brody, kolejne już do czoła, bo przystopowało mnie bolesne przeskakiwanie w barku. Poczas całego treningu "poszukiwałem" optymalnych ciężarów, stąd takie wahania obciążeń.
Prawdziwa masakra rozpoczęła się przy ostatniej serii unoszenia hantli na boki. Skumulowały się zakwasy i ból w mięśniach prowadzący niemal do kurczy i czułem praktycznie jedno wielkie pulsujące rwanie w mięśniach. Patrząc na zegar zaskoczył mnie również długi czas, jaki już przebywałem w klubie, pomimo bardzo ostrego tempa ćwiczeń. Wziąłem do ręki rozpiskę, zsumowałem serie, przetarłem oczy i wymamrotałem: Ten "sadysta" zaaplikował mi 40 serii!!! . Zdesperowany zabrałem się za unoszenie hantli na boki w opadzie i tu dotrwałem do trzeciej serii. Po niej (a w zasadzie już nawet przed nią) nie mogłem już praktycznie ruszać lewą ręką i odpuściłem 4-tą, by nie odnowić całkowicie kontuzji. Przy okazji rozwaliłem sobie słuchawki w odtwarzaczu MP3, bo półprzytomny nie zauważyłem, że o coś zaczepiłem kabelkiem i wyrwałem połowę słuchawki z ucha.
Po 105 minutach ćwiczeń zasiadłem na rowerek, by przez 20 minut pedałować w stronę zachodzącego słońca przy majestatycznych dźwiękach "Master of Puppets".
Na "+":
+ po treningu czułem się o dziwo nienajgorzej. Suple działają .
Na "-":
- cholernie duża ilośc serii i czasu, jaki musiałem poświęcić na ćwiczenia
PS. Rafał:
1) jak trzymać dłoń przy unoszeniu hantli przed siebie naprzemian? "Chwytem młodzieży wszechpolskiej" czy młotkowo?
2) długie okres trwania treningu mnie nieco przeraża. Czy podkręcić jeszcze ostrzej tempo kosztem ćwiczenia umiarkowanymi ciężarami, czy raczej starać się śrubować obciążenia, nawet kosztem dłuższego czasu ćwiczeń? Tych 2 rzeczy nie mogę pogodzić.
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97