dobra demokracja
Nie ma takiej.
Jak jest- to pokaz ktora
"dobrzy monarchowie" to na drzewach rosną czy też ich ktoś wybiera
Pinochet nie wyrosl na drzewie ani tym bardziej nikt go nie wybral- sam przejal wladze.
Wilk:
Casus , trochę sam sobie zaprzeczasz. Z jednej strony piszesz o wolności wyboru, o odpowiedzialności, o tym, ze nie wolno ludziom zabraniać samych siebie niszczyć itd., itp. Z drugiej - że ludzie to bezmózgie bydło, które nie wie, co dla niego dobre.
Nie rozrozniasz decyzji dnia codziennego dotyczacych swojej wlasnej osoby i swojej wlasnosci od decyzji dotyczacych sterowania tak skomplikowana organizacja jaka jest panstwo ?
Kazdy ma swoja madrosc jaka sie kieruje w zyciu i musi miec pelna wolnosc jej stosowania i ponoszenia konsekwencji z nia zwiazanych.
Natomiast konsekwencje wyboru idiotow i klamcow do wladzy ponosi kazdy jeden obywatel. I ten madry i ten glupi.
Btw.- nigdzie nie napisalem ze ludzie to "bezmozgie bydlo".
Statystycznie wiekszosc ludzi:
1. Czerpie wiedze o swiecie z TV
2. Jest krotkowzroczna- tzn. potrafi dostrzegac tylko krotkoterminowe konsekwencje decyzji.
3. Chce miec wiecej niz mniej
(oczywiscie jest wiele innych cech- ale te sa wazne przy kwestii o ktorej pisze)
Teraz jezeli pojawia sie jakis polityk (a takich nie brakuje) ktory w TV mowi np. ze "emeryci dostana podwyzki", "robotnicy beda zarabiac wiecej", "beda minimalne ceny na mleko dla dzieci" (i wiele podobnych nonsensow) to ludzie beda na niego glosowac- bo obiecal.
Ulamek procenta spoleczenstwa ma wiedze wystarczajaca zeby wiedziec, ze takie obietnice sa nie do zrealizowania lub ich zrealizowanie pogorszy polozenie ogromnej wiekszosci spoleczenstwa (nieporownywalnie wiekszej niz skorzysta na ich realizacji).
Dalej - że państwo powinno zapewniać ochronę obywateli (czy coś w tym stajlu).
Ochrone zycia i wlasnosci obywateli przed wrogimi dzialaniami innych obywateli i wroga zewnetrznego.
To nie jest "cos w tym stajlu", tylko konkretna i szczegolowa definicja najwazniejszych i podstawowych obowiazkow zdrowego panstwa.
Teraz np. Polska wydaje na te cele moze 10% budzetu.
Czyli dalsze 90% jest marnowane rzeczy zbedne i szkodliwe (z punktu widzenia dzialania panstwa)
Pier.dolę życie w państwie, w którym urzędnicy państwowi oraz osoby odpowiedzialne za moje własne bezpieczeństwo mają niczym nie ograniczoną wolność do tego, żeby się zaćpać albo zachlać, albo powoli stopniowo rujnować własne życie, organizm, sprawność psychomotoryczną - itd.
Tez bym pier.dolil, tyle ze ja tego nie napisalem
Czy w wolnym panstwie pracodawca nie ma prawa wymagac trzezwosci od swoich pracownikow ? Ma prawo.
Moze nawet przymusowo im siki badac. Moze zakazac im uzywania narkotykow- bo tak mu sie podoba, bo to jego firma i ma pelne prawo nie tolerowac narkomanow i pijakow w JEGO firmie. Tak zreszta w USA jest- pracownicy niektorych firm musza dawac mocz do badania.
Oczywiscie- mozesz odmowic, bo nikogo nie mozna zmusic do takiego dzialania.
Ale w normalnym panstwie- w ktorym jest swoboda zawiazaywania i rozwiazywania umow- takiego czlowieka po prostu sie zwalnia.
Dokladnie taka sama sprawa jest z policja/urzednikami/pracownikami/uczniami PRYWATNEJ szkoly. Bierzesz narkotyki- szukaj innej pracy/szkoly/sluzby, a jak nie chcesz sie poddac badaniom- to patrz punkt 1.
Bo to moja firma/szkola/mi podlega komisariat i nie zycze sobie miec cpunow. Oczywiscie- to powyzej w NORMALNYM panstwie.
Panstwo jest pracodawca jak kazdy inny- i nie mialoby problemu z takim kontrolowaniem pracownikow.
Oczywiscie- w NORMALNYM panstwie, bo w naszej socjalistycznej Polsce na cos takiego szans nie ma- bo od razu np. zwiazki zawodowe podniosa placz ze tak nie wolno, do tego- prawo pracy jest fatalnie skonstruowane, szkoly sa panstwowe wiec nie byloby szans na takie dzialanie- bo jest ustawowy obowiazek szkolny ITD...
Ale Polska normalnym panstwem nie jest.
Bo do tego by zmierzało to, o czym cały czas nas przekonujesz.
Nie za bardzo- bo zakladalem ze macie pojecie o rzeczach takich jak powyzej napisalem...
Sam piszesz, że ludzie mając wolny wybór wybierają zło.
Majac wolny wybor wybieraja to co w ich pojeciu najlepiej sie im przysluzy.
A jako ze sa te 3 punkty ktore wczesniej pisalem, do tego- ludzie nie maja pojecia o np. ekonomii- to glosuja na osoby ktore obiecuja gwiazdke z nieba.
Przeciez oczywiste jest ze zadne zdrowy na umysle czlowiek nie zaglosuje na kogos kto np. bedzie zapowiadal zlikwidowanie prywatnej wlasnosci ("w miesiac po wyborach- wszyscy obywatele wywlaszczeni z wszelkiej wlasnosci"). To z punktu widzenia nawet prostego czlowieka jest oczywiste.
Tyle ze dzialania wladzy sa znacznie bardziej skomplikowane i wymaga dosc specjalistycznej wiedzy + zdolnosci wieloetapowego kojarzenia przyczyn i skutkow. Dla normalnego czlowieka ta wiedza jest trudna (ba- w codziennym zyciu zupelnie nieprzydatna, przydaje sie tylko raz na 4 lata przez sekunde przed postawieniem krzyzyka
)
O tym jak dziala system podatkowy nie ma pojecia nawet wiekszosc PRZEDSIEBIORCOW czyli tych ktorzy teoretycznie powinni najlepiej to wiedziec. To co dopiero mowic o zwyklych ludziach.
U mnie na uczelni na 3 roku nietrudno znalesc czlowieka ktory nie rozumie ze np. akcyze na paliwo placi kazdy jeden obywatel- czy ma samochod czy nie ma. To co dopiero mowic o madrych decyzjach zwykych ludzi